Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Takie porażki jak „Białej Gwiazdy” w Gliwicach, piłkarzy bolą najbardziej

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Fot Arkadiusz Gola
Są porażki, które można przyjąć z pokorą, bo rywal był wyraźnie lepszy. Są i takie, które piłkarzy mogą, a nawet powinni boleć szczególnie. Mowa o sytuacjach gdy przez większość meczu jest się drużyną lepszą, mającą więcej piłkarskich atutów, a na końcu schodzi się z boiska z niczym. Taką właśnie porażkę zanotowała Wisła Kraków w piątkowy wieczór w Gliwicach z Piastem.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Biorąc pod uwagę jak ten mecz wyglądał, „Biała Gwiazda” po prostu nie miała prawa go przegrać. Remis to było absolutne minimum, co z Górnego Śląska powinna wywieźć. Piast w ofensywie wyglądał bardzo blado. Musiał zdawać sobie zresztą z tego doskonale sprawę trener Waldemar Fornalik, bo nastawił drużynę przede wszystkim na to, żeby gola nie stracić. Tak jakby remis 0:0 brał w ciemno, żeby przerwać korkociąg porażek. Piast w tym meczu nie szedł do pressingu, jeśli wyprowadzał akcje, to z własnej połowy. Te ataki były zresztą nieliczne. Tak naprawdę przez większość meczu pod bramką Wisły panował błogi spokój. I być może to uśpiło Pawła Kieszka, bo błąd jaki popełnił w 68 min to mocna kandydatura do kiksu nie tyle kolejki, co całego sezonu. Fakty są jednak takie, że ten kiks ostatecznie o porażce Wisły przesądził. Czy również o tym, że Kieszek w kolejnych meczach zajmie miejsce co najwyżej na ławce rezerwowych? Tego nie można przesądzać, choć nie był to pierwszy poważny błąd tego bramkarza w tym sezonie. Taki popełnił choćby przy pierwszej bramce w Poznaniu. A zapytany o kwestię obsady bramki, trener Adrian Gula mówi: - Teraz mamy przerwę na reprezentację. Po jednej sytuacji na Lechu nie byłoby fajnie dokonywać zmiany w bramce. Teraz mamy więcej czasu, żeby się mocniej nad tym zastanowić. Zobaczymy jak Paweł i drużyna zareagują na sytuację, która zdarzyła się w meczu.

Kontrowersja z rzutem karnym

Wisła przegrała w Gliwicach mocno na własne życzenie, ale też nie sposób milczeniem pominąć największej kontrowersji tego meczu, związanej z rzutem karnym dla „Białej Gwiazdy”. Przypomnijmy, że jeszcze przy wyniku 0:0 sędzia Damian Sylwestrzak podyktował jedenastkę za faul na Yawie Yeboahu. Był to karny z gatunku miękkich, wejście Ariela Mosóra raczej nie spowodowało upadku wiślaka, ale kontakt z nogą Ghańczyka był. Mówiąc inaczej, był to karny z gatunku 50 na 50, czyli taki, że z każdej decyzji sędzia by się wybronił. Sylwestrzak odgwizdał karnego i wtedy wkroczył do akcji VAR, a konkretnie odpowiadający za jego obsługę Paweł Pskit. Problem w tym, że nie powinien tego robić, bo protokół mówi jasno, że interwencja VAR nastąpić może tylko wtedy, gdy sytuacja jest czarno-biała. A w tym przypadku taka nie była. Trochę popytaliśmy w weekend i od jednego z sędziów ekstraklasy usłyszeliśmy, że po pierwsze w środowisku sędziowskim wszyscy byli mocno zaskoczeni tym, że Pskit, cytujemy: „niepotrzebnie się wtrącał i namieszał młodemu w głowie”, a po drugie, że konsekwencje za złamanie protokołu VAR tego arbitra raczej nie ominą. Pewnego rodzaju pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że to była już trzecia kontrowersja w tym roku związana z rzutem karnym w potyczkach Piasta z Wisłą i za każdym razem ostatecznie korzystali na tym gliwiczanie.

Punktów Wiśle nikt już jednak nie odda, choć nie ma co tłumaczyć porażki akurat zamieszaniem z karnym. „Biała Gwiazda”, żeby wreszcie przerwać swoją fatalną serię porażek, musi po prostu zacząć grać lepiej i skuteczniej. Po przerwie na mecze kadry pierwsza okazja nadarzy się 16 października w Zabrzu.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

EKSTRAKLASA 2021-22: WYNIKI, TABELA, TERMINARZ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Takie porażki jak „Białej Gwiazdy” w Gliwicach, piłkarzy bolą najbardziej - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto