Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Radosław Sobolewski: Nie zrealizowaliśmy niczego, co sobie założyliśmy przed meczem

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Po meczu Ruch Chorzów - Wisła Kraków zadowolony mógł być trener Jarosław Skrobacz. Z kolei szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” Radosław Sobolewski bardzo krytycznie ocenił grę swojego zespołu.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Na wstępie chciałbym pogratulować trenerowi, całemu sztabowi, również piłkarzom Ruchu Chorzów zasłużonego zwycięstwa - rozpoczął podsumowanie meczu Sobolewski. - Byli w tym meczu zdecydowanie lepsi i tak jak powiedziałem, wygrali zasłużenie. Z naszej perspektywy nie zrealizowaliśmy niczego, co sobie założyliśmy przed meczem. Dlatego ten mecz w ten sposób wyglądał. Przegraliśmy bardzo ważny mecz, natomiast cel pozostaje przed nami taki sam. Bierzemy tę przegraną na klatę, czekamy na kolejne spotkanie, w którym będziemy chcieli się zaprezentować o wiele lepiej i zdobyć trzy punkty.

Zapytaliśmy trenera Wisły, co się stało dwóm Hiszpanom, Alexowi Muli oraz Davidowi Junce. Obaj zakończyli mecz przedwcześnie z powodu kontuzji. Sobolewski mówi: - Jeśli chodzi o Mulę i Juncę wychodzi na to, że są to problemy mięśniowe, ale przed badaniami ciężko powiedzieć stwierdzić jak poważne.

W kadrze meczowej nie było tym razem Mateusza Młyńskiego. O jego absencji Sobolewski z kolei mówi: - Mateusz Młyński przez większość tygodnia chorował. Pierwszy trening i to indywidualny odbył w czwartek. W piątek trenował z zespołem, ale jego organizm był bardzo osłabiony, stąd jego absencja w kadrze meczowej.

Wisła wyglądała gorzej od Ruchu pod względem fizycznym. Pytany o tę kwestię i grę przeciwko czwórce obrońców, na co tym razem przeszedł Ruch, trener „Białej Gwiazdy” powiedział: - Nie zagraliśmy pierwszy raz w tej rundzie przeciwko rywalowi z czwórką obrońców. Po prostu w tym meczu nam zupełnie nic nie wychodziło. Również z podjęciem ryzyka, ale też z konkretami. Może mieliśmy piłkę, natomiast akcje szwankowały, zacinały się nam. To pierwszy mecz, w którym nie strzelamy bramki, co świadczy naprawdę o naszych problemach, ale też o bardzo dobrej grze przeciwnika. To też trzeba uszanować. Jeśli chodzi o grę przeciwko czwórce to już w tej rundzie sobie radziliśmy, a tym razem widzę problem w innych rzeczach.

Skrobacz: Byliśmy konsekwentni, realizowaliśmy do bólu nasz plan

Trener Ruchu Jarosław Skrobacz powiedział: - Wiedzieliśmy, jakie to będzie spotkanie. Mieliśmy problemy w tygodniu, ale często mówi się, że im gorzej, tym lepiej. Byliśmy konsekwentni, zdecydowani, realizowaliśmy do bólu to, co sobie zaplanowaliśmy w tym meczu. Nie zawsze tak się to wszystko udaje. Tym razem ograniczyliśmy mocno siłę ofensywną Wisły. Wykorzystaliśmy swoje sytuacje, być może mieliśmy jeszcze kilka razy okazje do kontrataków, ale traciliśmy tyle sił w tej grze obronnej, że trzeba też to przyjąć, że nie wszystko dało się zrealizować. Bardzo się cieszymy, ale na pewno już będziemy studzić głowy, bo nic to zwycięstwo nam nie da, jeśli w kolejnych spotkaniach nie potwierdzimy tego i nie będziemy punktować.

Zapytany o przestawienie drużyny na grę czwórką w obronie, szkoleniowiec Ruchu odparł: - Sporo analizowaliśmy przeciwnika, Wisłę. Myślę, że ten pomysł z czwórką obrońców zrodził się przede wszystkim z tego jak łatwo przedzierali się bocznymi sektorami w poprzednim spotkaniu ze Stalą Rzeszów. Obawiałem się ich bocznych obrońców, stąd pomysł, żeby zagrać inaczej, być może trochę zaskoczyć rywali. Podwoiliśmy krycie w bocznych sektorach i okazało się to dobrym elementem naszej gry. Nie przegrywaliśmy pojedynków.

Pięknego gola strzelił Wiśle Michał Feliks. O tym zawodniku jego trener mówi z kolei: - Feliks po kontuzji trenował cały czas. On fizycznie był przygotowany, ładnie wykończył akcję. Zostawił też na boisku dużo zdrowia. To było takie fajne jego wejście. Myślę, że to dla niego również pozytywnie zadziała na przyszłość.

Kolejny mecz „Niebiescy” zagrają na wyjeździe z Sandecją. Jeden z dziennikarzy pytał trenera Skrobacza czy ten będzie rozmawiał z Radosławem Sobolewskim na temat stanu boiska, na jakim przyjdzie im grać w Niepołomicach. Szkoleniowiec Ruchu odpowiedział z przekąsem: - My już tam graliśmy. Mamy to „szczęście”, że zagramy tam drugi raz w tej rundzie. Nie myślałem jednak o tym jeszcze, bo najważniejszy był mecz z Wisłą i teraz już ten mecz jest za nami. Teraz zagramy z Sandecją, ale zajmiemy się nią od niedzieli, bo na razie potrzebujemy trochę spokoju. Wiemy jednak, że płyta nie będzie tam sprzyjała płynnej grze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Radosław Sobolewski: Nie zrealizowaliśmy niczego, co sobie założyliśmy przed meczem - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto