Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Radosław Sobolewski: Bez względu na boisko czy pogodę, musimy zrobić swoje

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Po siedmiu wygranych z rzędu piłkarze Wisły Kraków mają ochotę na ósme. Zadanie czeka ich jednak bardzo trudne. W sobotę o godz. 17.30 zagrają bowiem z Puszczą w Niepołomicach, a to teren, na którym bardzo ciężko o punkty. „Żubry” w tym sezonie przegrały u siebie zaledwie jeden raz!

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

W Wiśle sytuacja kadrowa jest dobra. Nie ma nowych kontuzji, nie ma też urazów podstawowych na ten moment piłkarzy. O sytuacji ze zdrowiem zawodników mówiła na przedmeczowej konferencji rzeczniczka prasowa Karolina Kawula: - Alan Uryga jest w trakcie wykonywania zaleceń lekarza prowadzącego. Po świętach będzie wiadomo jak wyglądają postępy. Piotr Starzyński jest po kontroli USG i w trakcie rehabilitacji. Prawidłowo goi się jego mięsień czworogłowy w stawie kolanowym, ale potrzeba jeszcze trochę czasu, żeby wrócił na boisko. Konrad Gruszkowski, Patryk Plewka i Igor Sapała ćwiczą w siłowni i częściowo na boisku w ramach treningu biegowego. Kamil Broda miał atak kolki nerkowej, potrzebuje kilku dni, żeby wrócić do treningów. Vullnet Basha zaczyna zajęcia na boisku, będzie wdrażany w kolejny etap w następnym tygodniu.

Wisła bez zmiany pomysłu na grę

Puszcza Niepołomice ma swój specyficzny i skuteczny styl. Trener Radosław Sobolewski, zapytany czy będzie dostosowywał się do rywala czy pozostanie wierny swojemu pomysłowi na grę, mówi: - Bezapelacyjnie idziemy swoją drogą i chcemy się trzymać swojej filozofii futbolu. W ten sposób chcemy się zaprezentować w tym meczu. Byłoby niedobrze, jeśli chciałbym w tydzień nauczyć swój zespół takiego stylu gry, jaki prezentuje zespół Puszczy. My będziemy robili swoje bez względu na to, jakie będzie boisko, jaka będzie pogoda. My musimy po prostu zrobić swoją robotę. Udowadnialiśmy już, że w różnych okolicznościach, przy różnej pogodzie i boisku radzimy sobie dobrze. Chcemy potwierdzić swoją dyspozycję w tym meczu.

Wiśle może się grać trudniej o tyle, że ma duże atuty na skrzydłach, a boisko w Niepołomicach jest nico węższe. Będzie zatem trudniej rozciągać grę. Sobolewski na ten temat mówi jednak: - Boisko w Niepołomicach jest węższe, ale szukaliśmy jego wymiarów na oficjalnej stronie Puszczy i nie mogliśmy znaleźć informacji jak szerokie jest to boisko. Żartem może powiem, że wyślę jednego z trenerów, żebym nam zmierzył to boisko przed meczem. Bezapelacyjnie jeśli chodzi o stałe fragmenty gry takie boisko ułatwia grę, bo groźne stają się już wyrzuty z autu. Uczulamy zespół jeśli chodzi o ten aspekt, ale nam nie pozostaje nic innego jak grać. Nie wierzymy w jakieś plotki o stanie boiska. Były nawet takie głosy, że codziennie odbywają się na nim treningi. Nas to nie dotyczy. My skupiamy się na swojej pracy.

Po meczu z Chrobrym Radosław Sobolewski mówił, że Wisła zamknęła tym spotkaniem pewien etap, a teraz czas na kolejny. Pytany czy to oznacza, że coś się zmieniło w przygotowaniach, odpowiada: - Przygotowujemy się do meczu z pełnym szacunkiem do rywala i z pełnym szacunkiem do swojej pracy. W tym aspekcie się nic nie zmieniło.

W szatni Wisły nie rozmawiają o inwestorze

Na konferencji pojawił się też wątek słów prezesa Wisły Jarosława Królewskiego, który potwierdził w środę wieczorem, że wkrótce może się zmienić większościowy właściciel „Białej Gwiazdy”. Sobolewski nie chciał za dużo mówić na ten temat. Pytany czy oglądał transmisje online wystąpienia na kanale Socios Wisła Kraków prezesa Królewskiego, odparł: - Nie oglądałem.

Na pytanie czy wie, że była mowa również o jego przyszłości, że prezes zapowiedział, że chciałby aby prowadził zespół również w kolejnym sezonie, i jak sam widzi swoją przyszłość, Sobolewski odparł:

- Jeśli chodzi o moją przyszłość, to mam jeden plan na nią. Chciałbym wygrać z Puszczą Niepołomice.

Dodał również: - Powiem absolutnie szczerze, nie rozmawiamy w szatni na temat ewentualnego inwestora.
Sobolewski woli, żeby Biegański nie miał okazji na wykazanie się…
Pojawił się też na konferencji wątek Mikołaja Biegańskiego, który po meczu z Chrobrym mówił, że wreszcie mógł się wykazać. Choćby broniąc w sytuacjach sam na sam z Sebastianem Stebleckim. Trener Wisły ma jednak nieco inne zdanie na ten temat: - Powiem od siebie. Wolałby, żeby takich sytuacji nie było. Cieszy natomiast postawa Mikołaja i że naprawdę trudne i ważne interwencje mu wyszyły. A skoro tak się wypowiada, to znaczy, że jest to zawodnik, który musi być „pod prądem”. Musi być skupiony. Takie interwencje mocno go motywują w czasie meczu. Też musi jednak zdawać sobie sprawę, że nie zawsze będzie to skuteczna interwencja, więc wrócę do swojej pierwszej myśli - wolałbym, żebyśmy nie dopuszczali takich sytuacji.

Padło też pytanie o rzuty wolne, ustawianie przy nich muru, bo Wisła tej wiosny straciła już dwa gole w ten sposób - z Arką w Gdyni i ostatni z Chrobrym Głogów.
- Każdą bramkę analizujemy – mówi Sobolewski. - Każdy aspekt naszej gry analizujemy i to bez względu na to, czy coś nam wychodzi czy nie. W tym wypadku straciliśmy dwie bramki właśnie po bezpośrednich strzałach z rzutów wolnych. Przeanalizowaliśmy to, rozmawialiśmy z zawodnikami jak to widzimy. Każda bramka - strzelona, stracona nie przechodzi bez echa. Mamy po prostu zrobić wszystko maksymalnie dobrze, żeby następnym razem nie stracić w ten sposób bramki.

Wisła przy meczach u siebie nie korzysta ze zgrupowań. Niepołomice są bardzo blisko, ale to mecz wyjazdowy, więc Sobolewski tłumaczy: - Zazwyczaj podczas meczów rozgrywanych u siebie, nie mamy zgrupowań. Teraz jednak, choć odległość jest bliska, to żeby się optymalnie przygotować do tego spotkania, jedziemy na zgrupowanie przed meczem i będziemy się na nim przygotowywać do starcia z Puszczą.

Trener Wisły lubi piłkę w małych miastach

Ciekawym pytaniem do trenera Wisły było to, czy lubi takie mniejsze ośrodki jak Niepołomice, gdzie jest ligowa piłka. I czy przygotowuje piłkarzy na specyficzny klimat takich miejsc. Radosław Sobolewski wyraźnie się ożywił przy tym pytaniu i wzięło go na wspominki. Powiedział bowiem: - Jeśli chodzi o moje indywidualne odczucia, to ja uwielbiałem taki klimat. Spędziłem fantastyczne dwa lata w takim miejscu, w Grodzisku Wlkp. Przyjeżdżały tam takie marki jak Hertha Berlin, Manchester City czy Bordeaux. Fantastycznie się czułem w takim miejscu, w takiej rodzinnej atmosferze. Można powiedzieć, że wszyscy tam wszystkich znali, a w niedzielę prawie wszyscy widzieliśmy się na mszy w kościele. Mam fantastyczne wspomnienia z takiego miejsca. Piłkarzom, którzy są przyzwyczajeni do licznej publiczności, staramy się jednak tłumaczyć, pokazywać jak to tym razem będzie wyglądało. Choć w tym przypadku nacisk na te aspekty był mniejszy, bo nie tak dawno na tym stadionie graliśmy przecież z Sandecją. Myślę zatem, że większość chłopców zdaje sobie sprawę z tego, co nas czeka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Radosław Sobolewski: Bez względu na boisko czy pogodę, musimy zrobić swoje - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto