Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków podejmuje Lechię Gdańsk i ma szansę zbliżyć się do czołówki tabeli

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
W poprzednim sezonie Wiśle nie udało się wygrać z Lechią. W Gdańsku był remis 0:0, w Krakowie wygrali goście 1:0
W poprzednim sezonie Wiśle nie udało się wygrać z Lechią. W Gdańsku był remis 0:0, w Krakowie wygrali goście 1:0 Anna Kaczmarz
W środę o godz. 18 Wisła Kraków zagra z Lechią Gdańsk. W ten sposób „Biała Gwiazda” i gdańszczanie odrobią zaległości z 6. kolejki ekstraklasy. W pierwotnym terminie mecz nie został rozegrany z powodu koronawirusa.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Gdyby Wisła zagrała z Lechią w pierwotnym terminie, czyli byłaby po spotkaniu z Górnikiem Zabrze, który był już całkiem dobry w wykonaniu podopiecznych Artura Skowronka. Teraz jednak sytuacja drużyny z ul. Reymonta jest jeszcze lepsza, bo w dwóch spotkaniach z beniaminkami ekstraklasy - Stalą Mielec i Podbeskidziem Bielsko-Biała - krakowianie zgromadzili komplet punktów. W dodatku z imponującym bilansem bramek 9:0. To sprawiło, że już poprawiła się sytuacja Wisły w tabeli ekstraklasy, ale jeśli krakowianie pójdą za ciosem, może ona być jeszcze lepsza, bo jest szansa na wskoczenie do górnej części tabeli.

W Wiśle spokojnie podchodzą jednak do tematu, a trener Artur Skowronek nieco uspokaja entuzjazm, bo mówi: - Chcemy wygrywać każde spotkanie i z takim nastawieniem podejdziemy również do najbliższego meczu. Nie ma sensu myśleć dalej do przodu. Trzeba skoncentrować się na najbliższych 90 minutach. Tutaj trzeba wszystko, co mamy najlepszego, zostawić na boisku. Trzeba tam zostawić dużo zdrowia, biegania. To jest najlepsze myślenie, czyli koncentracja na tym, na co mamy wpływ w najbliższym spotkaniu.

Szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” podkreśla przy tym, że to, co wystarczyło na mecze z beniaminkami, nie musi wystarczyć na Lechię, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że ekipa Piotra Stokowca to półka, albo nawet dwie wyżej niż Stal i Podbeskidzie. Dlatego nie dziwią słowa Skowronka, który jasno stawia sprawę: - Cieszę się z tego, że potwierdzamy, że idziemy z formą do góry. Mam nadzieję, że najbliższy mecz nie zmieni tego, a napędzi nas do jeszcze lepszej gry. To, co zaprezentowaliśmy w meczu z Podbeskidziem, na Lechię na pewno bowiem nie wystarczy.
Trener Wisły może cieszyć się nie tylko z wyników swojej drużyny w ostatnim czasie, ale również z tego, że poprawia się sytuacja kadrowa w Wiśle. Głównie jeśli chodzi o powroty zawodników zakażonych wcześniej koronawirusem. To sprawia, że nie powinno już dojść do takiej sytuacji, jaka miała miejsce w Mielcu, gdzie wiślacy pojechali jedynie w siedemnastu. To powoduje również większe pole manewru przy wyborze podstawowego składu, choć wielkich zmian nie należy się w nim spodziewać, skoro drużynie ostatnio szło bardzo dobrze. Pozostaje pytanie, czy Skowronek zdecyduje się posłać na boisko już o początku Jakuba Błaszczykowskiego. Kapitan Wisły wrócił do gry w sobotnim meczu z Podbeskidziem, strzelając zresztą piękną bramkę. Czy kolejnym krokiem będzie gra w wyjściowej jedenastce? Skowronek, pytany czy Kuba jest gotowy zagrać od początku, nie pozostawią co do tego najmniejszych wątpliwości.
- Tak jak i w poprzednim meczu Kuba był gotowy, tak jest i teraz - mówi trener wiślaków. - Jest w formie, co pokazał wchodząc na boisko w sobotę. Trzeba go wręcz hamować, bo tak jest naładowany pozytywną energią. Jest dla nas opcją do gry w podstawowym składzie w meczu Lechią.

Spotkanie z „Biało-Zielonymi” i kolejne z Rakowem Częstochowa będą dla Wisły pewnego rodzaju testem prawdy i dadzą odpowiedź na pytanie, o co „Biała Gwiazda” może powalczyć w tym sezonie. Lechia ma dużą siłę ofensywną, z którą obrona Wisły będzie musiała sobie poradzić. Szczególnie ze stałymi fragmentami gry, które świetnie wykonuje były piłkarz krakowskiej drużyny Rafał Pietrzak.

- Z jedenastu bramek, które Lechia zdobyła do tej pory, osiem było po stałych fragmentach gry, co pokazuje jej siłę w tym elemencie - wylicza trener Wisły. - Rafał Pietrzak potrafi dośrodkować mocno na głowę Flavio Paixao, Michała Nalepy czy Bartosza Kopacza. O tym sobie powiedzieliśmy. Mamy swoje zasady, które chcemy wdrożyć w ten mecz i po prostu popełniać jak najmniej błędów indywidualnych, a najlepiej nie dopuszczać do stałych fragmentów gry.

Lechia ma też jednak swoje bolączki. Na pewno obrona tej drużyny nie jest jakość szczególnie szczelna. Wystarczy wspomnieć, że zespół z Gdańska na siedem meczów w tym sezonie, przegrał trzy. Z tych słabości rywala też zdaje sobie sprawę Artur Skowronek, który podkreśla: - W obronie Lechii są pewne rzeczy, które chcemy wykorzystać z udziałem naszych piłkarzy. Oczywiście nie będę zdradzać, w jaki sposób chcemy to zrobić. Piłkarze wiedzą, jak chcemy przemawiać na boisku.

Dodajmy, że środowy mecz Wisły Kraków z Lechią Gdańsk zostanie rozegrany bez udziału publiczności w związku z sytuacją pandemiczną w Polsce. Spotkanie poprowadzi Tomasz Kwiatkowski z Warszawy.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

EKSTRAKLASA 2020-21: WYNIKI, TABELA, TERMINARZ, PLAN TRANSMISJI

Oglądaj mecz Wisła Kraków – Lechia Gdańsk w Player.pl >>>

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków podejmuje Lechię Gdańsk i ma szansę zbliżyć się do czołówki tabeli - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto