Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków: Po rządach Holendrów czas na Polaków

Redakcja
Jeszcze kilka miesięcy temu Bogusław Cupiał liczył, że awans do ...
Jeszcze kilka miesięcy temu Bogusław Cupiał liczył, że awans do ... Łukasz Żołądź
O obronę mistrzostwa Polski i dobre występy w Lidze Europy ma zadbać duet Moskal - Musiał.

Liga Europy: Dokąd popłynie Wisła?


Jeszcze kilka miesięcy temu Bogusław Cupiał liczył, że awans do Ligi Mistrzów zapewni Wiśle holenderski duet - Robert Maaskant i Stan Valckx. Gdy to się nie udało, właściciel krakowian zaczął stawiać na "swoich ludzi".

Informację o tym, że Maaskanta zastąpi jego dotychczasowy asystent, Kazimierz Moskal, przyjęto w mediach z dystansem. Dziennikarze nie ustawali w spekulacjach, traktując Moskala bardziej jako trenera tymczasowego. Przed końcem rundy miał on zredukować stratę do Śląska. Na awans z fazy grupowej Ligi Europy nikt już nie liczył.

"Nowa miotła"?

Wisła od razu zaczęła gromadzić punkty, zwyciężając m.in we Wrocławiu. Nie było jednak mowy o tym, że Moskal, który z dnia na dzień stał się szkoleniowcem pierwszej drużyny, mógł w tak krótkim czasie "wpoić" podopiecznym swoją filozofię futbolu. Zadziałał tutaj raczej tzw. efekt "nowej miotły".

Piłkarze odżyli przede wszystkim psychicznie. Zawodnicy w pomeczowych wywiwadach podkreślali jednak, że Moskal wykonuje przy Reymonta świetną robotę. - Stoimy za trenerem murem. Wystarczy popatrzyć na wyniki. Wszystko idzie ku dobremu - mówił Ivica Iliew po wygranym spotkaniu z Widzewem.

Kluczowe było zwycięstwo z Odense. Mówiło się nie tyle o wyniku, ile o świetnej grze mistrzów Polski. Media huczały, że po przyjściu Moskala odblokował się Garguła, który w Danii z powodzeniem pełnił rolę lidera w środku pola. Nadzieje na coraz lepszy występy dał też powrót dwójki Melikson, Małecki.

Nowy trener nie uniknął też wpadek. Wisła przegrała przy własnej publiczności z Polonią Warszawa i Górnikiem Zabrze. W tych spotkaniach drużyna do złudzenia przypominała ekipę, która skompromitowała się w meczu z Podbeskidziem i zdecydowanie uległa w Warszawie Legii.

Ostatecznie Moskal pewnie znów odszedłby w cień, gdyby nie pamiętne zwycięstwo nad Twente i remis Odense w Londynie. Posadę zapewnił trenerowi Fall, który w doliczonym czasie gry strzelił gola Fulham, zapewniając tym samym Wiśle awans.
Zastanawiano się, co zrobi Cupiał. Ale właściciel Wisły tak naprawdę nie miał wyjścia. Nie mógł podziękować przecież człowiekowi, który zrobił więcej, niż od niego wymagano.

"Nowe spojrzenie"

Kazimierz Moskal ma nowego asystenta. Jego nazwisko jest równie znane, jak nazwisko pierwszego szkoleniowca - Musiał. Do tej pory kojarzyło się jednak fanom "Białej Gwiazdy" z Adamem Musiałem, legendą Wisły i medalistą z 1974. Teraz cała uwaga skupia się na jego synie - Macieju, który będzie pomagał Moskalowi.

Panowie mieli już okazję pracować razem w 2006, kiedy Musiał pełnił funkcję kierownika drużyny. W rundzie wiosennej sezonu 2011/12 czeka go jednak dużo większe wyzwanie. - Skoro taka szansa otworzyła się przede mną, to byłoby grzechem z niej nie skorzystać. Oczywiście zdaję sobie doskonale sprawę, że czeka mnie mnóstwo pracy, ale mogę się tylko z tego cieszyć. Z drugiej strony mam nadzieję, że jako jedyny nowy członek sztabu trenerskiego będę mógł wnieść trochę nowego spojrzenia do naszej pracy - zapewnił Musiał w rozmowie z Bartoszem Karczem z Gazety Krakowskiej.

Jak przyznał trener, propozycja Kazimierza Moskala to dla niego wielka szansa. - Nie będę ukrywał, że bardzo się ucieszyłem. Mogę powiedzieć, że to był dla mnie najlepszy prezent gwiazdkowy. Zresztą później przez całe święta byłem tą propozycją mocno podekscytowany.

Wcześniej Musiał pracował w niższych ligach, w Lotniku Kryspinów i Górniku Wieliczka, gdzie był asystentem Roberta Kasperczyka. Syn Adama Musiała ma też doświadczenie w pracy z młodzieżą, bowiem pracował z drużyną piłkarską AZS-u Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego byli podopieczni wyrażają się o trenerze w samych superlatywach, nie mając wątpliwości, że Musiał poradzi sobie w nowej roli.

- To niezwykle ambitny i zaangażowany w swoją pracę trener. Te cechy stara się wpajać swoim zawodnikom. Cenimy go także za warsztat. Zajęcia zawsze były urozmaicone, nigdy się nie nudziliśmy - charakteryzuje Musiała Grzegorz Dębski, kierownik sekcji AZS UJ. - Wierzę, że pod skrzydłami Musiała i całego sztabu szkoleniowego Wisły zawodnicy pokażą maksimum swoich możliwości - dodaje Dębski.

Kibice chcieliby, aby ta dwójka została na dłużej na ławce trenerskiej Wisły. Po ostatniej przygodzie z Maaskantem przy Reymonta mają już dość obcokrajowców. Czy na długo? Na razie akcje Moskala są bardzo wysoko. Fani nie mają wątpliwości, że to dobry wybór Cupiała. Jak śpiewają często: "Moskal Kazimierz, nie rusz Kazika bo zginiesz".


Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne |
Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO
| Inwestycje | Recenzje | Rowery
od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto