Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Peter Hyballa: To będzie ostatnia okazja, by docisnąć pedał gazu do dechy!

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Mecze Wisły z Lechem przeważnie dostarczają dużo emocji. W tym sobotnim nie będzie mógł zagrać Maciej Sadlok, który obok Michala Frydrycha pauzuje za kartki
Mecze Wisły z Lechem przeważnie dostarczają dużo emocji. W tym sobotnim nie będzie mógł zagrać Maciej Sadlok, który obok Michala Frydrycha pauzuje za kartki Andrzej Banaś
Przed Wisłą Kraków ostatni akord niezwykle trudnego roku dla całego klubu. „Biała Gwiazda” w sobotę o godz. 20 zagra w Poznaniu z Lechem. To konfrontacja, która od dziesięcioleci elektryzuje kibiców pod Wawelem i w Grodzie Przemysława. Tym razem obie drużyny przystąpią do rywalizacji nie bez problemów.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Załatać dziury w obronie

Te dotyczące Wisły, to przede wszystkim sytuacja kadrowa. Z Lechem zagrać nie będą mogli Michal Frydrych i Maciej Sadlok, którzy pauzują za żółte kartki oraz kontuzjowani: Vullnet Basha, Fatos Beqiraj, Nikola Kuveljić. O tych urazach wiadomo było już wcześniej. Trener Peter Hyballa dorzuca do tego grona kolejne nazwiska. - Trzeba dodać jeszcze Chukę, Kacpra Dudę i Davida Niepsuja. Ich zabraknie z nami w Poznaniu - mówi szkoleniowiec Wisły.

Największy problem, z jakim Hyballa będzie musiał sobie poradzić w sobotę, to obsada obrony, w której wspomniani Frydrych i Sadlok to podstawowi gracze. Niemiec otwarcie mówi o planach ich zastąpienia: - Nie będzie Frydrycha, więc na jego miejsce mamy do wyboru Hoyo-Kowalskiego lub Klemenza. Za Sadloka na lewej obronie zagrać mogą Abramowicz albo Burliga. Jeszcze nie podjąłem decyzji, na które warianty się zdecyduję.

Wisła musi grać skuteczniej

Jeśli wiślacy myślą o wygranej w Poznaniu, muszą koniecznie poprawić swoją skuteczność. W ostatnim meczu z Legią krakowanie długo prowadzili 1:0 i mieli kilka naprawdę dobrych okazji na podwyższenie wyniku. Zmarnowali je jednak wszystkie, a później to Legia strzeliła dwie bramki i zgarnęła całą pulę. Dlatego zapytaliśmy trenera Hyballę, czy razem z zespołem pracował w tygodniu nad poprawą skuteczności.

- Jestem tutaj od niedawna i muszę pracować nad wszystkim po trochu - uśmiecha się Niemiec. - Zgadzam się jednak, że z Legią zagraliśmy dobry mecz, który powinniśmy wygrać, albo przynajmniej zremisować. Mieliśmy naprawdę kilka niezłych szans. W tym tygodniu ćwiczyliśmy dużo strzałów. To ma dodać zawodnikom radość z gry, dodatkową energię.

Wykorzystają zmęczenie Lecha?

Ostatnie mecze Lecha pokazują, że jego zawodnicy są już mocno zmęczeni sezonem. „Kolejorz” od połowy sierpnia rozegrał 25 meczów o stawkę, jego piłkarze występowali też w reprezentacjach. Dla porównania - Wisła zagrała w tym sezonie 14 razy. I to zmęczenie widać po poznaniakach bardzo wyraźnie. Choćby w ostatnim meczu z Pogonią, gdy na tle rywali szczecinianie wprost fruwali. Peter Hyballa nie liczy jednak na to, że to w jakimś stopniu będzie przewaga Wisły, która ostatnie mecze zaczynała bardzo intensywnie. Pytany o kwestię zmęczenia Lecha i czy to może być dla rywali problem, odpowiada zdecydowanie:

- Nie sądzę. To będzie ostatni mecz przed świętami. To będzie ostatnia okazja, żeby jeszcze raz docisnąć gaz do dechy i dać z siebie wszystko. Tak naprawdę nie cieszyłem się wcale, że oni tak wysoko przegrali z Pogonią, bo to dodaje im dodatkowej motywacji, żeby pokazać się z dobrej strony na zakończeniu roku. Wcale nie sądzę, żeby byli jakoś bardzo zmęczeni. Obawiam się, że będą bardzo aktywni.

Dopytywany, czy w związku słabszą ostatnio dyspozycją Lecha, odczuwa większą presję na wygraną, Hyballa odpowiada natomiast:

- Presja jest zawsze w profesjonalnym futbolu. W każdym meczu trzeba walczyć o wygraną, bo inaczej będą problemy. Ostatecznie rozlicza się drużynę na podstawie wyników. Jestem przekonany, że Lech zrobi wszystko, żeby trzy punkty zostały w Poznaniu, a my zrobimy wszystko, żeby te punkty urwać.

Plany dopiero po meczu z Lechem Poznań

Spotkanie z Lechem zamyka rok, ale już trzeba myśleć o kolejnym. Trener Wisły na razie nieco ucieka jednak od tematu ewentualnych transferów. Pytany o to, kto z drużyny już niebawem może odejść mówi: - Jestem dopiero od dwóch tygodni w Krakowie. Po ostatnim meczu z całą pewnością będzie rozmowa z prezesem i wiceprezesem, jak będziemy postępować w sprawie transferów. Na razie nie chcę jednak mówić o transferach. O tym możemy porozmawiać w niedzielę, poniedziałek. Teraz trzeba się w pełni skoncentrować na sobocie i meczu.

Wiadomo natomiast, kiedy wiślacy rozpoczną przygotowania do rundy wiosennej. - Oczywiście wszystkie kwestie związane z planowaniem mocno komplikuje koronawirus - nie kryje Peter Hyballa.

- W tej chwili planujemy, że przygotowania do rundy wiosennej rozpoczniemy 4 stycznia o godz. 10.30. Tak to było ustalone jeszcze przez mojego poprzednika i pod tym kątem zawodnicy planowali swoje urlopy. Planujemy pięć, sześć sparingów. Rozmowy w tej sprawie trwają, ale nie do końca jeszcze wiadomo, z kim zagramy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Peter Hyballa: To będzie ostatnia okazja, by docisnąć pedał gazu do dechy! - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto