Wisła Kraków. Peter Hyballa: Nie wszystko jest takie złe, na jakie wygląda

Sytuacja kadrowa przed meczem z Zagłębiem w Wiśle nie jest najlepsza. Peter Hyballa nie może skorzystać przede wszystkim z dwójki podstawowych stoperów. Uros Radaković jest kontuzjowany, a Michal Frydrych pauzuje za kartki. Jak zatem niemiecki szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” poskleja defensywę?

- Mamy wiele możliwości - mówi Hyballa na ten temat. - W środku obrony mogą zagrać: Burliga, Sadlok, Kone, Hoyo-Kowalski albo Szota. Mam pięciu zawodników do wyboru i jeszcze nie zdecydowałem na kogo postawię i teraz też tego nie zdradzę.

Dodajmy, że prócz wymienionej dwójki z Zagłębiem z powodu kontuzji grać nie będą mogli: Vullnet Basha, Adi Mehremić, Patryk Plewka i Kacper Duda. W meczowej kadrze znalazł się natomiast Jakub Błaszczykowski. Było z tym trochę zamieszania na przedmeczowej konferencji prasowej, bo Hyballa myślał, że pytanie o kapitana Wisły dotyczy wyjściowego składu i stwierdził: - Nie powiem tego, nie przedstawię tego, kto będzie grał w pierwszej jedenastce.

Już po zakończeniu konferencji ustaliliśmy jednak, że tym razem Błaszczykowski znalazł się w dwudziestce meczowej.

Wisła, żeby myśleć w Lubinie choćby o jednym punkcie musi zagrać lepiej niż w ostatnich spotkaniach. Przede wszystkim w obronie, w której powielane były te same błędy, a gole krakowianie tracili po prostopadłych podaniach. Poprawa obrony przed takimi zagraniami jest tym bardziej konieczna, że Zagłębie ma w składzie jednego z najlepszych specjalistów od takich podań w całej ekstraklasie, czyli Filipa Starzyńskiego. Jak można się przed nim obronić?
- Oczywiście musimy grać bardziej kompaktowo, musimy lepiej ustawić się za piłką. Ważny jest pressing na piłkę. W ostatnim meczu przy golu było nas za mało w obronie i nie daliśmy rady - wyjaśnia Peter Hyballa.

Trener Wisły nie zgadza się natomiast z tezą, że jego zespół kreuje mało okazji bramkowych.

- To nieprawda - mówi. - W meczach z Rakowem i Wartą mieliśmy dużo szans. Siedemnaście strzałów to jest bardzo dużo. Problem jest taki, że strzelamy na bramkę, ale nie w nią. W ostatnim meczu udało się to tylko Burlidze, ale jego strzał został obroniony. Kreujemy dużo szans. Musimy tylko zwiększyć nasze posiadanie piłki, żeby strzelać gole.

Hyballa zresztą wyraźnie złości się na krytykę swojej drużyny. Przed wyjazdem na mecz do Lubina powiedział: - Nie wszystko jest takie złe, na jakie wygląda. Oczywiście przegraliśmy ostatnie trzy mecze, więc wszyscy mówią o nas, że wszystko jest złe. Tymczasem mecz z Rakowem był w naszym wykonaniu dobry. Mecz z Wartą był całkiem dobry. Mieliśmy dużo strzałów, sytuacji. Oczywiście jest tak, że trzy ostatnie mecze przegraliśmy, ale drużyna cieszy się moim dużym zaufaniem. Taka jest piłka, że raz się wygrywa, raz się przegrywa. Teraz musimy dążyć do tego, żeby mieć większe posiadanie piłki i żebyśmy mogli lepiej organizować się w ataku i strzelać gole.

Trener Wisły chwali najbliższego rywala. Podkreśla jednak, że chce, aby jego zespół zabrał atuty lubinianom. - Zagłębie gra w ustawieniu 1-4-2-3-1. Jest to bardzo przejrzysty system - wyjaśnia Hyballa. - Trener Martin Sevela lubi grać do przodu. Wiele drużyn tak gra. Zagłębie wygrało ostatnio, jest na fali, ale naszym zadaniem jest zburzyć ten mur.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

EKSTRAKLASA 2021: wyniki, tabela, terminarz

Oglądaj mecz Zagłębie Lubin – Wisła Kraków w Player.pl >>>

Sportowy24.pl w Małopolsce