Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków może szykować się do meczu z Legią Warszawa w lepszej atmosferze

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
wisla.krakow.pl
Zwycięstwo Wisły Kraków 3:1 z Górnikiem Łęczna poprawiło atmosferę wokół drużyny przed niezwykle prestiżowym meczem z Legią Warszawa, do którego dojdzie w najbliższą niedzielę na stadionie przy ul. Reymonta. Mecz w Łęcznej pokazał również, że kilku zawodników stać na naprawdę dobrą grę.

Skvarka błyszczy umiejętnościami

Przykład pierwszy to Michal Skvarka. Zawodnik, którego Wisła sprowadzała z myślą o tym, żeby mieć wreszcie prawdziwego reżysera gry w środku pola. W czterech pierwszych meczach Słowak miał dwie asysty na koncie, ale ponieważ wyniki „Białej Gwiazdy” pozostawiały sporo do życzenia, to zaczęły pojawiać się już głosy, że Skvarka nie spełnia oczekiwań. Oczywiście stanowczo przedwcześnie, co pokazał mecz w Łęcznej. Skvarka dorzucił bowiem w tym spotkaniu dwie konkretne liczby do swoich statystyk - gola i asystę. W obu sytuacjach pokazał też, że ma naprawdę duże możliwości techniczne.

- Po dwóch nieudanych meczach bardzo potrzebowaliśmy zwycięstwa - podkreśla pomocnik Wisły. - Przez ostatni tydzień mocno pracowaliśmy nad tym, aby w starciu z Górnikiem osiągnąć dobry wynik i odnieść długo wyczekiwane zwycięstwo. To na szczęście nam się udało i jesteśmy z tego faktu niezwykle zadowoleni.

Zwraca też uwagę na istotną sprawę, o której sporo było dyskusji po ostatnich meczach, czyli zaangażowanie. W polskiej ekstraklasie nie da się wygrywać podchodząc do meczów na 60-70 procent. Skvarka już to zauważył, bo mówi: - Musimy przede wszystkim funkcjonować jako jedna drużyna, w której każdy walczy od pierwszej do ostatniej minuty. Musimy grać zespołowo i starać się ze wszystkich sił, by odnieść zwycięstwo. Obojętnie, czy to jest spotkanie z Legią Warszawa czy z innym zespołem. Zawsze musimy grać na sto procent i w każdym meczu grać tylko i wyłącznie o pełną pulę.

Felicio Brown Forbes walczy o swoje

W ataku Wisły w Łęcznej zagrał tym razem Felicio Brown Forbes, który zastąpił chorego Jana Klimenta. Reprezentant Kostaryki pokazał, że nie rezygnuje z walki o podstawowy skład. I nie chodzi tylko o gola, jakiego strzelił, ale przede wszystkim o ciężką pracę, jaką wykonywał na boisku. To był naprawdę udany występ tego zawodnika.

- Taka jest piłka nożna, że często przychodzi pełnić rolę zawodnika rezerwowego albo takiego, który wchodzi z ławki i ma do wykonania pewną pracę, aby pomóc drużynie w konkretnym momencie - podkreśla Brown Forbes. - Nie jestem nowym piłkarzem Wisły. W klubie wiedzą, co potrafię, a ja za pomocą swoich umiejętności pragnę pomagać drużynie. Jeśli tylko dostanę szansę na grę, to zrobię wszystko, aby pokazywać przydatność.

Brown Forbes świetnie zdaje sobie również sprawę z tego, jak ważny i prestiżowy teraz mecz czeka Wisłę. Mówi na ten temat: - Wiemy, że gramy z bardzo mocnym rywalem i doskonale zdajemy sobie sprawę, jak ważny jest to dla wiślackiej społeczności mecz. Każdy będzie odpowiednio zmotywowany. Już nie możemy się doczekać atmosfery, którą zagwarantują nam kibice.

Konflikt Sadloka z Gulą? Bzdury

Nie tylko w pierwszej linii Wisły na mecz z Górnikiem Łęczna doszło do zmiany w wyjściowym składzie. Również w obronie mieliśmy roszady, gdzie Macieja Sadloka zastąpił Serafin Szota. I zagrał dobrze, choć nie można zapominać, że rywale nie zawiesili poprzeczki zbyt wysoko. Szkoda natomiast, że przy okazji absencji Sadloka zaczęły w internecie krążyć jakieś niestworzone historie o rzekomym konflikcie doświadczonego obrońcy z trenerem Adrianem Gulą. Miało się to objawiać m.in. tym, że w tygodniu poprzedzającym mecz w Łęcznej Sadlok opuścił zdenerwowany przedwcześnie trening. Sprawdziliśmy, jak sprawa wyglądała naprawdę, a osoby, które zapytaliśmy czy rzeczywiście wydarzyło się coś na linii piłkarz - trener, robiły wielkie oczy ze zdziwienia, że w ogóle o to pytamy. Sam piłkarz nie krył irytacji takimi doniesieniami i nawet nie chciał ich komentować, określając jednym słowem - bzdury.

Sprawa z opuszczeniem treningu wyglądała natomiast tak, że nie sam zawodnik zszedł z boiska, a został na dziesięć minut przed końcem zajęć poproszony o to przez asystenta Adriana Guli. Piłkarze Wisły są bowiem dokładnie monitorowani i GPS Sadloka wykazał, że swoją pracę w danym dniu już wykonał. On sam zasugerował, że da radę dokończyć trening. - Wykonałeś świetnie swoją robotę. Na dzisiaj wystarczy - usłyszał w odpowiedzi.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

EKSTRAKLASA 2021-22: WYNIKI, TABELA, TERMINARZ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków może szykować się do meczu z Legią Warszawa w lepszej atmosferze - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto