Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Michał Żyro: Przed nami ciężka praca. Musimy być w pełni gotowi już na pierwszy mecz z Resovią

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
- Jesteśmy pełni energii, głodni gry i chęci udowodnienia wszystkim, że to dziesiąte miejsce, które zajmujemy po jesieni, to był przypadek - mówi piłkarz Wisły Kraków Michał Żyro.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Jesienią ze względu na mistrzostwa świata wyjątkowo wcześnie zakończyły się rozgrywki, a co za tym idzie, mieliście też bardzo długie urlopy. Stęskniliście się już za wspólnymi treningami?
- Na pewno ciągnęło nas już do tego, żeby razem potrenować. Wiadomo, że to był dość szczególny czas. Oglądaliśmy mistrzostwa świata, było dużo emocji. Kibicowaliśmy polskiej reprezentacji, której udało się wyjść z grupy. Cieszę się jednak, że już wróciliśmy do wspólnych treningów. Jesteśmy pełni energii, głodni gry i chęci udowodnienia wszystkim, że to dziesiąte miejsce, które zajmujemy po jesieni, to był przypadek. Wiosną będziemy chcieli pokazać się z dużo lepszej strony.

- Pan nie próżnował w czasie urlopu. Wystarczyło zerknąć na pana profil na Instagramie, żeby zobaczyć, że dość czynnie spędzał pan ten czas.
- Dużo ćwiczyłem indywidualnie. Wykonywałem swój precyzyjny plan. Oczywiście po rozmowach z naszym sztabem szkoleniowym. Chodziło przede wszystkim o to, żeby wzmocnić moje kolano. Mam nadzieję, że będę gotowy na cały obóz, na cały sezon. Zobaczymy jak to będzie wyglądało na zgrupowaniu, ale mocno pracowałem na to, żeby móc normalnie trenować i grać.

- Wspominając o kolanie, trochę uprzedził pan moje kolejne pytanie. Przez problemy ze zdrowiem w drugiej części jesieni nie był pan w tak wysokiej formie jak na początku sezonu. Jak to wygląda teraz?
- To prawda, że kolano trochę przeszkadzało, ale dlatego właśnie starałem się jak najlepiej wykorzystać przerwę, żeby mocno popracować i być gotowym na start przygotowań. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie będziemy rozmawiać już tylko o piłce, a nie problemach zdrowotnych.

- Wspomnieliśmy już w tej rozmowie, że jesień nie była dla Wisły dobra. Zajmujecie po jesieni dziesiąte miejsce, dalekie od oczekiwań. Pan ma takie wewnętrzne przekonanie, że jesteście w stanie realnie walczyć wiosną o ekstraklasę?
- Oczywiście! Wiemy, jaka jest ta liga. Przede wszystkim bardzo wyrównana. Punktów do zdobycia jest jeszcze mnóstwo. Trzeba teraz skoncentrować się przede wszystkim na pracy. Musimy być w pełni gotowi już na pierwszy mecz z Resovią. Myślę, że już dzisiaj jesteśmy inną drużyną niż jesienią. Dużo się zmienia. Wierzę, że będziemy zespołem przede wszystkim lepszym, bardziej skutecznym.

- W okresie przygotowawczym zagracie dużo sparingów. Sześć, może nawet siedem. Będzie dużo grania. To pana zadaniem pomoże w tym, żeby wejść w sezon rzeczywiście już na takim najwyższym pułapie?
- Widać, że będzie wiele transferów, że znów trzeba będzie łapać automatyzmy w grze. A to znacznie lepiej wyćwiczyć w warunkach meczowych, nawet w sparingach niż w samym treningu. Dlatego myślę, że stąd pomysł, żeby grać tyle spotkań kontrolnych. Będzie okazja, żeby przećwiczyć taktykę. Na razie czekają nas testy przed obozem. A już na nim przyjdzie pora na dobrą pracę. Mam nadzieję, że wszyscy będą zdrowi, bo z tego, co przekazali nam już trenerzy, czeka nas bardzo ciężka praca.

- Jedziecie do Turcji na trzy tygodnie. Był pan kiedyś na tak długim obozie?
- Jeden raz, ale sytuacja wtedy była nieco inna, bo pierwotnie obóz miał mieć dwa tygodnie, ale że w Polsce sypnęło mocno śniegiem, to zostaliśmy sześć dni dłużej na zgrupowaniu. To była sytuacja dość trudna dla głowy, bo trzeba się było na szybko przestawić, że nie wracamy do rodzin, tylko musimy zostać na zgrupowaniu. Teraz mamy jednak świadomość, że ten obóz potrwa trzy tygodnie, więc można się odpowiednio nastawić. I naprawdę nie ma co narzekać, bo warunki czekają nas w Turcji fantastyczne. Wszystko będzie podane na tacy. Spanie, jedzenie, trening. Nie będziemy musieli dojeżdżać do Myślenic. Mamy oczywiście bardzo dobry ośrodek treningowy, ale gdy trenujesz ciężko dwa razy dziennie, to regeneracja też jest bardzo ważna, a około 1,5 godziny w samochodzie nie do końca jej sprzyja. W Turcji będzie jednak wszystko na miejscu.

- Trzy tygodnie ze sobą wytrzymacie od takiej strony psychicznej? Wiadomo, że w takim okresie zmęczenie ciężkimi treningami nakłada się też na psychikę. Sami trenerzy mówią, że to będzie od tej strony ciekawe doświadczenie.
- To już rola właśnie trenerów, żeby tak zaplanować wszystko, żeby nie dochodziło do zgrzytów. Trener Sobolewski ma ogromne doświadczenie z kariery piłkarza zawodowego. Ma wieloletnie doświadczenie również już jako szkoleniowiec, więc myślę, że będzie potrafił tak ułożyć plan, żeby rozluźnić głowy. Chodzi o to, żeby nie wkradała się monotonia, żeby jeden dzień nie przypominał drugiego. Myślę, że wszystko zostanie przygotowane w odpowiedni sposób.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Michał Żyro: Przed nami ciężka praca. Musimy być w pełni gotowi już na pierwszy mecz z Resovią - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto