Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Mateusz Lis: Pilnie trenuję i czekam na rozwój wydarzeń. Jestem gotowy na transfer za granicę

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
W sobotę w Dankowicach z Podbeskidziem Bielsko-Biała Mateusz Lis zagrał pierwszy sparing w barwach Wisły Kraków w okresie przygotowawczym. Bramkarz „Białej Gwiazdy” dołączył do zespołu później niż jego koledzy, bo był na mistrzostwach Europy do lat 21 we Włoszech. Teraz trenuje z Wisłą, ale jego przyszłość w krakowskim klubie nie jest przesądzona.

- Jeszcze mało mam za sobą treningów z zespołem, bo po mistrzostwach Europy wróciłem do Krakowa dopiero w poprzedni poniedziałek, ale mogę zapewnić, że nie spędziłem tego czasu bezczynnie. Trenowałem z kadrą, zagrałem w sparingu z Niemcami. Później trochę odpocząłem, a teraz czuję się dobrze fizycznie i jestem gotowy do gry - przyznaje Mateusz Lis.

Pytanie brzmi, czy w nadchodzącym sezonie Lis będzie grać w Wiśle? On sam sprawę ewentualnego transferu komentuje w następujący sposób: - Na tę chwilę nie wiem nic o odejściu, nie mam żadnych konkretnych informacji o transferze. Tymi sprawami zajmuje się mój menedżer. Ja staram się od tego odcinać. Wolę przygotować się mentalnie do gry zakładając, że zostanę w Wiśle. Chcę na sto procent przygotować się do sezonu. Bez sensu się nastawiać na wyjazd, a jeśli nic z tego by nie wyszło, czułbym się zniesmaczony, zawiedziony. W Wiśle jest mi dobrze, dlatego bardzo spokojnie podchodzę do możliwości transferu.

Władze klubu z Reymonta dobrze wiedzą o zainteresowaniu bramkarzem, który ma kontrakt z Wisłą ważny jeszcze przez dwa lata. To zainteresowanie w ostatnich miesiącach było z kierunków portugalskiego i belgijskiego. Trener Maciej Stolarczyk w okresie przygotowawczym wstawiał do bramki przede wszystkim Michała Buchalika i Kacpra Chorążkę.

Szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” tłumaczy nam, jak wygląda sytuacja z obsadą bramki na dziś: - Mateusz wciąż jest naszym bramkarzem, traktujemy go tak, jak wszystkich pozostałych zawodników. Mam jednak oczywiście świadomość, że sprawa jego dalszego pobytu w Krakowie nie jest przesądzona. Powiem zatem w ten sposób: na każdą ewentualność będziemy przygotowani.

To ostatnie zdanie może świadczyć o tym, że w Wiśle myślą o ewentualnym sprowadzeniu jeszcze jednego bramkarza, na wypadek, gdyby Lis jednak odszedł. Buchalik to wprawdzie solidność, ale już Chorążka, który wrócił z wypożyczenia do Hutnika Kraków, ostatnio nie prezentował się najlepiej, szczególnie w sparingu z Bełchatowem, gdy na jego konto poszły obie stracone bramki. Dlatego w Wiśle mogą chcieć zabezpieczyć się na wypadek po pierwsze odejścia Lisa, a po drugie np. urazu Buchalika, bo przecież nie jest tajemnicą, że ten ostatni miał spore problemy zdrowotne w ostatnich latach.

Menedżer Lisa Tomasz Magdziarz nie pozostawia wątpliwości, że intensywnie szuka klubu dla swojego podopiecznego. - Umówiliśmy się z Mateuszem, że on będzie koncentrował się na treningach, a my zajmiemy się resztą - tłumaczy. - Nie chcę przesądzać sprawy, ale mogę to ująć w taki sposób, że transfer Lisa już teraz jest możliwy. I na tym może na razie poprzestańmy.

Sam bramkarz podkreśla, że chciałby spróbować swoich sił w mocniejszej lidze. Nie kryje, że takie myśli chodzą po jego głowie.

- Czuję się gotowy na wyjazd - mówi. - Za mną pełny sezon w ekstraklasie. Wiadomo, że mógłby być on lepszy w moim wykonaniu, ale z drugiej strony jestem gotowy na to, żeby zawiesić sobie poprzeczkę jeszcze wyżej. Chcę jednak mocno podkreślić, że mój transfer będzie możliwy tylko wtedy, jeśli wszystkie strony z takiego ruchu, czyli Wisła, ja i oczywiście klub, który mnie pozyska, byłyby zadowolone. Tak jak chyba każdy zawodnik występujący w ekstraklasie, chciałbym spróbować swoich sił za granicą. Czy to jednak jest już ten moment? Cóż… Nie mam pojęcia.

Bramkarz Wisły kilka razy podkreślał w naszej rozmowie, że stara się odcinać od całej sprawy transferu, koncentrując się na codziennej pracy. Gdy natomiast pytamy, czy wyznaczył sobie graniczną datę, do której chciałby wiedzieć, czy zostanie w Wiśle na kolejny sezon, czy odejdzie, odpowiada: - Dobrze byłoby, żeby sprawa rozstrzygnęła się jak najszybciej, ale mogę zapewnić, że to wszystko, co dzieje się wokół mojego ewentualnego transferu, nie ma na mnie dużego wpływu. Tak jak powiedziałem wcześniej, koncentruję się na treningach, a sprawami mojej przyszłości zajmuje się menedżer.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Mateusz Lis: Pilnie trenuję i czekam na rozwój wydarzeń. Jestem gotowy na transfer za granicę - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto