Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Luis Fernandez: Bramki cieszą, ale liczy się przede wszystkim zwycięstwo!

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Lucyna Nenow
Luis Fernandez strzelił dwie bramki w meczu z Zagłębiem Sosnowiec, czym bardzo mocni przyczynił się do wygranej 2:1 Wisły Kraków na Stadionie Ludowym. Hiszpan ostatnio trafia aż miło. Gole, jakie strzelił w Sosnowcu były już jego dziewiątym i dziesiątym w tym sezonie I ligi!

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Drugi mecz z rzędu strzelił pan dwie bramki, ale teraz pewnie satysfakcja jest dużo większa, bo w przeciwieństwie do spotkania z Podbeskidziem Bielsko-Biała, które zakończyło się remisem 3:3, tym razem wygraliście z Zagłębiem Sosnowiec 2:1.
- Bramki zawsze cieszą, ale tak naprawdę nieważne kto je strzela. Ważne, że wreszcie mamy trzy punkty! Bardzo długo czekaliśmy na to zwycięstwo.

- Ten mecz znów nie zaczął się dla was dobrze. Straciliście gola, potrzebowaliście kilkudziesięciu minut, żeby złapać swój rytm. Dlaczego tak się dzieje ostatnio?
- Na boisku jest rywal, a Zagłębie przeprowadziło naprawdę dobrą akcję i strzeliło pięknego gola. Takie coś się zdarza. Staraliśmy się jednak szybko po tej bramce odzyskać kontrolę nad meczem i dość szybko nam się to udało. A a prawda jest też taka, że w futbolu liczy się to, czy walczysz do końca. My to zrobiliśmy, dlatego na końcu mamy wygraną. Wierzę w ten zespół, wierzę w ciężką pracę i wierzę, że to będzie przynosiło zwycięstwa. Wiem, że ostatnio nie było z tym dobrze, ale to jest dla nas ważny dzień, duży krok do przodu! To już nawet nie chodzi o to, że mamy wreszcie te upragnione trzy punkty, ale że w ślad za zwycięstwem nasze morale jeszcze mocniej pójdzie w górę.

- Obie pańskie bramki były dość podobne, precyzyjny, płaski strzał przy słupku, po którym bramkarz niewiele mógł zrobić.
- Myślę, że to był taki mecz, w którym mogłem strzelić jeszcze więcej bramek, bo okazji było naprawdę sporo. Starałem się jak mogłem przez cały czas i w końcu miałem trochę szczęścia pod bramką. Jestem też bardzo szczęśliwy, że tym razem moje gole przyniosły drużynie trzy punkty.

- Jest przełamanie po długich tygodniach bez wygranej. Myśli pan, że to może być początek takiej serii na koniec roku, która przyniesie wam dwa ligowe zwycięstwa i awans w Pucharze Polski, co znacząco poprawiłoby atmosferę wokół drużyny i sytuację w tabeli?
- Tak, pozostały nam rzeczywiście jeszcze trzy mecze do rozegrania, ale nie ma co za daleko wybiegać w przyszłość. Naprawdę, nie myślimy teraz w ogóle o meczu w Pucharze Polski. Nie myślimy też o Sandecji. Skupmy się na najbliższym spotkaniu z Górnikiem Łęczna. Jeśli tak będziemy podchodzić do sprawy, to będzie dobrze, a kolejne zwycięstwa będą przychodzić, bo mamy zespół, który na to po prostu stać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Luis Fernandez: Bramki cieszą, ale liczy się przede wszystkim zwycięstwo! - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto