Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Kacper Duda: Trzeba zacząć zbierać liczby

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
Kacper Duda zagrał nieźle w meczu Wisły Kraków ze Stalą Rzeszów. Był jednak po końcowym gwizdku rozczarowany, bo „Biała Gwiazda” tylko zremisowała ten mecz 0:0.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Czego Wiśle pana zdaniem zabrakło, żeby wygrać mecz ze Stalą Rzeszów?
- Myślę, że do szesnastego metra, nawet do dziesiątego wszystko robiliśmy dobrze i tak jak sobie założyliśmy. To czego nam zabrakło, to skuteczności, bo sytuacji mieliśmy bardzo dużo. Nawet ja miałem swoją szansę, ale przeciwnik wybił piłkę z linii bramkowej. W kolejnych meczach musimy poprawić skuteczność, żeby przyszły wygrane. W obronie byliśmy tym razem skuteczni i jeśli to utrzymamy, a poprawimy się pod bramką rywali, to będziemy wygrywać.

- Stal broniła się dzielnie, stawała mocno w swoim polu karnym, ale czy wam nie brakowało spokoju w jej „szesnastce”?
- Stal broniła się dobrze, ale mimo tego stwarzaliśmy sobie przecież okazje. Trudno mi nawet powiedzieć co tak dokładnie zawiodło. Może to, że graliśmy pod ich bramką trochę za wolno. Brakowało takiego momentu przyspieszenia, żeby wyjść na czystą sytuację już w polu karnym.

- Pan miał całkiem dobrą okazję, ale rywal wybił piłkę po pańskim strzale z linii bramkowej. To są takie sytuacje, które później śnią się po nocach?
- To już kolejny mecz, gdy strzelam, a piłka nie chce mi wpaść do bramki. Przyjdzie jednak takie spotkanie, że wpadnie. Jestem tego pewien. I wtedy spadnie też taka trochę psychiczna blokada. I będzie wtedy goli i asyst z mojej strony więcej.

- Żeby nie było tak całkiem pesymistycznie, to akurat pan w tych trzech pierwszych meczach wygląda dobrze. Stara się pan grać trudniejsze podania, to wychodzi, korzysta na tym drużyna.
- Oczekiwania kibiców w stosunku do mojej osoby rosną, ale ja mam tego świadomość. I wiem doskonale, że trzeba drużynie dawać więcej. Nie wystarczy tylko wychodzić na boisko, tylko na nim być. Trzeba zacząć zbierać liczby. Będę starał się tak właśnie grać w kolejnych meczach.

- Fizycznie wygląda pan jednak dobrze, co na pozycji środkowego pomocnika, gdzie trzeba dużo biegać, pracować jest bardzo ważne.
- Muszę przyznać, że dobrze przepracowany okres przygotowawczy dał mi dużo pewności siebie. Nie ma co kryć - dzisiaj jestem już nieco inną osobą niż w poprzednim sezonie.

- Przed wami wyjazd na mecz z GKS-em Tychy. Dla pana to wciąż spotkanie inne niż wszystkie?
- Wychowałem się w tyskiej akademii, ale już w poprzednim sezonie graliśmy z Tychami, więc te emocje nie są już aż tak duże. Będzie to zatem dla mnie po prostu kolejny mecz. Może tylko z małym akcentem dodatkowych emocji.

- Myśli pan, że paradoksalnie może to być dla was trochę łatwiejszy mecz? W takim ujęciu, że GKS nie będzie bronił się tak głęboko na swoim stadionie jak Stal w Krakowie? Może będzie większa przestrzeń do ataków.
- My przede wszystkim musimy patrzeć na siebie i podchodzić do każdego meczu w taki sam sposób, czyli, że chcemy dominować nad przeciwnikiem. Tak samo będziemy chcieli zagrać w Tychach. Wierzę, że to nam wyjdzie i że wrócimy z tego wyjazdu z trzema punktami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Kacper Duda: Trzeba zacząć zbierać liczby - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto