Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Kacper Duda: Czujemy się mocniejsi jako drużyna

Redakcja
Anna Kaczmarz
W trzech kolejnych meczach Kacper Duda na boisko wchodził z ławki rezerwowych. W sobotę to się zmieniło, a młodzieżowiec Wisły Kraków wrócił do wyjściowej jedenastki w wygranym 4:1 meczu z Chrobrym Głogów.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Kiedy dowiedział się pan, że wraca do wyjściowego składu na mecz z Chrobrym i czy był pan tym faktem zaskoczony?
- W sporcie tak jest, że wszystko zmienia się czasami z dnia na dzień. Raz grasz, raz siadasz na ławkę. Tak już jest, że czasami czyjeś nieszczęście, problemy zdrowotne, otwierają szansę przed kimś innym. My mamy na tyle mocną drużynę, że każdy kto wchodzi do wyjściowego składu czy pojawia się na boisku z ławki musi sprostać zadaniu. Cieszy nas przede wszystkim to, że znów wygraliśmy, że znów mamy trzy punkty.

- Mimo wszystko nie uwierzę, że nie uwierał pana fakt, że rozpoczynał pan ten rok jako podstawowy zawodnik, a później trzeba było usiąść na ławce.
- Cóż mogę powiedzieć… Taki jest futbol. W wyjściowym składzie jest jedenaście miejsc i nie zawsze człowiek się zmieści. Trzeba w takiej sytuacji jeszcze mocniej pracować i czekać na swoją szansę. Obrażanie się nic przecież nie da.

- Trener Radosław Sobolewski, gdy pytamy o pana, powtarza, że chce nie tylko pomóc panu stać się lepszym piłkarzem, ale też nauczyć rywalizacji o miejsce. Takiej prawdziwej, która będzie trudniejsza, gdy skończy się panu wiek młodzieżowca. Rozmawia pan na ten temat z trenerem?
- Rozmawiamy, ale trener Sobolewski przede wszystkim tak prowadzi zespół, że daje mocno odczuć każdemu z nas, że nie można sobie odpuszczać, że trzeba na każdym treningu walczyć o swoje. Kadra w Wiśle Kraków dzisiaj jest naprawdę mocna i żaden zawodnik nie dostanie nic za darmo. Każdy dzień, każdy trening decydują o tym, kto gra. To są jasne zasady i wszyscy je rozumiemy.

- Wrócił pan akurat na mecz z Chrobrym, który wygraliście dość łatwo…
- Mieliśmy rzeczywiście przez większą część tego meczu kontrolę nad tym, co działo się na boisku. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, już w pierwszej połowie strzeliliśmy trzy gole. Jedynie, co może nas martwić po tym spotkaniu to, że były takie momenty, gdy sami dawaliśmy szansę Chrobremu po naszych niepotrzebnych stratach, błędach. Tak też zrodziła się ta jedna bramka, jaką strzelili nasi rywale.

- Ten element rzeczywiście powinniście poprawić, jeśli chcecie wygrywać również w meczach z rywalami, z którymi bijecie się bezpośrednio o awans do ekstraklasy.
- Każdy mecz w tej lidze jest ciężki, ale to prawda, że przed nami teraz wyjątkowo trudne spotkania. Można powiedzieć, że będziemy grać z zespołami, które mają podobne ambicje jak my. Mamy świadomość, że koncentracja musi być w tych meczach stuprocentowa, nie można sobie będzie pozwalać na proste błędy, bo mogą nas one bardzo dużo kosztować.

- Ten mecz z Chrobrym miał dwie różne połowy. W pierwszej graliście szybko, z rozmachem, strzeliliście trzy gole. W drugiej można powiedzieć, że zobaczyliśmy bardziej wyrachowaną Wisłę. Taką, która skutecznie potrafi pilnować korzystnego wyniku. Zgodzi się pan z taką oceną?
- To jest przede wszystkim zmiana w porównaniu do poprzedniej rundy. Jesienią często było tak, że prowadziliśmy, a później przychodziła druga połowa, traciliśmy gole i punkty. Teraz potrafimy grać swoją piłkę przez pełne 90 minut, a nawet dłużej. W meczu z Chrobrym utrzymywaliśmy się przede wszystkim długo przy piłce i można powiedzieć, że taką grą zamęczaliśmy rywala.

- Czujecie się teraz mocniejsi fizycznie, skoro jesienią często wynik wymykał się wam w końcówkach spotkań, a teraz już tak nie jest?
- Za tym stoi tak naprawdę wszystko! Owszem, czujemy się lepiej fizycznie, ale ten zespół dużo lepiej wygląda też od takiej mentalnej strony. Czujemy się pewni siebie, czujemy się zgrani, często gramy wręcz na pamięć. Można powiedzieć, że czujemy się po prostu mocniejsi jako drużyna.

- Zaczęliśmy od tego, że wrócił pan do wyjściowego składu. No to trzeba też wspomnieć, że w miejsce Jamesa Igbekeme, który we wcześniejszych meczach robił wręcz furorę swoją grą. To bardziej doświadczony od pana zawodnik. Można się od niego uczyć na treningach?
- Zdecydowanie! Na pewno to jest bardzo dobry piłkarz. Ma dużo doświadczenia. Widać po nim, że pograł trochę w poważnych ligach. I można u niego na treningach sporo podpatrzeć. Staram się to robić i później przekładać na swoją grę.

- To który z was zacznie kolejny mecz w wyjściowym składzie?
- Zobaczymy. Trener podejmie decyzję. Nie zapominajmy przy tym, że jednak James miał trochę problemów zdrowotnych przed meczem z Chrobrym. A jak będzie w Niepołomicach? Powtórzę jeszcze raz - zobaczymy. Jest jeszcze kilka dni do tego meczu.

- Starcie z Puszczą będzie w najbliższym czasie pierwszym z tych z drużynami z czołówki. Jesienią „Żubry” ograły was w Krakowie 3:2…
- To był pierwszy mecz, który przegraliśmy w tym sezonie u siebie. I my o tym dobrze pamiętamy… Jedziemy tam wziąć rewanż.

- Jaki pana zdaniem będzie pomysł na to, żeby w Niepołomicach kontynuować waszą serię wygranych?
- Puszcza na pewno będzie chciała narzucić nam swój dość specyficzny sposób gry. Mają taki twardy, nieprzyjemny dla rywali styl. Myślę, że to, co my musimy w Niepołomicach zrobić, to grać spokojnie i udowodnić swoją wyższość sprytem, przebiegłością.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

I LIGA WIOSNA 2023: WYNIKI, TABELA, TERMINARZ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Kacper Duda: Czujemy się mocniejsi jako drużyna - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto