Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Kacper Duda: Czuję się bardziej ogranym zawodnikiem

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Marzena Bugała-Astaszow
- Jeden podstawowy cel, jaki stawiam przed sobą ja i wszyscy w tym klubie, to awans od ekstraklasy! To cel drużynowy. A indywidualnie chciałbym poprawić swoje liczby. Chciałbym, żeby przy moim nazwisku pojawiły się bramki, asysty - mówi pomocnik Wisły Kraków Kacper Duda.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Patrząc z boku, wygląda pan naprawdę dobrze w sparingach na tydzień przed startem sezonu. A z perspektywy boiska jak pan to odbiera?
- Myślę, że bardzo dobrze przepracowaliśmy ten dość krótki okres przygotowawczy. Możemy mieć takie poczucie, że to była bardzo rzetelna praca. Oczywiście wszystko zweryfikuje liga, ale ja osobiście czuję się dobrze. I choć nie wygraliśmy dwóch ostatnich sparingów, to paradoksalnie powinno nam wyjść na dobre. Będziemy jeszcze bardziej głodni zwycięstwa już na inaugurację sezonu w I lidze. Determinacji nam nie zabraknie. Będziemy walczyć o wygraną z całych sił w każdym meczu.

- Rok temu startował pan z innego pułapu. Przypomnijmy - wrócił pan do Wisły z Garbarni Kraków, w której rozegrał sezon w II lidze. Miał to być dla pana sprawdzian czy poradzi sobie szczebel wyżej. I poradził pan sobie w I lidze. A jakie dzisiaj wyzwania stawia przed sobą Kacper Duda?
- Jeden podstawowy cel, jaki stawiam przed sobą ja i wszyscy w tym klubie, to awans od ekstraklasy! To cel drużynowy. A indywidualnie chciałbym poprawić swoje liczby. Chciałbym, żeby przy moim nazwisku pojawiły się bramki, asysty. Bo to jest tak, że jako zespół jesteśmy organizmem złożonym z kilkudziesięciu piłkarzy. Jeśli każdy z nas dołoży od siebie jedną cegiełkę, to zbudujemy coś pozytywnego. Coś, co przerodzi się w sukces całej drużyny.

- Po tym roku o ile czuje się pan lepszym piłkarzem. Da się to w jakiś sposób w ogóle zmierzyć?
- Myślę, że się da. Ja osobiście czuję się przede wszystkim bardziej ogranym zawodnikiem. Złapałem trochę doświadczenia, poznałem ligę i wiem na co mnie w niej stać. Uważam, że rozwinąłem się też pod względem szybkości grania. Mówiąc tak bardziej obrazowo, to ja już dzisiaj wiem, co w tej lidze trzeba robić, żeby człowieka nie wyłączyli z gry, żeby nie znikać na boisku.

- Ma pan swoje przemyślenia po okresie przygotowawczym, jakiej Wisły mamy się spodziewać w nowym sezonie? Co się zmieni przede wszystkim w waszej grze?
- Myślę, że celem numer jeden, jaki musimy sobie stawiać przed każdym meczem, to nie tracić bramek. A przede wszystkim nie tracić ich w łatwy sposób. Bo o to, że będziemy jest strzelać, to ja nie martwię się ani trochę. Mamy tyle jakości w ofensywie, że na pewno gole będą z naszej strony padać.

- Zmieniła się druga linia. Jest trochę nowych piłkarzy. Czujecie się już na boisku czy potrzeba jeszcze trochę czasu, żeby grać ze sobą na pamięć?
- Wygląda to moim zdaniem coraz lepiej, ale jeszcze nie można powiedzieć, że idealnie. Potrzeba trochę czasu, ale najważniejsze, że mamy piłkarzy z jakością w pomocy. Reszta przyjdzie sama wraz z kolejnymi treningami, meczami.

- Najważniejsza zmiana, do której doszło, to ta na pozycji numer dziesięć. Jakie główne różnice widzi pan pomiędzy Luisem Fernandezem, który was opuścił, a Goku, który do Wisły dołączył?
- Myślę, że taką pełną odpowiedź na to pytanie dadzą dopiero mecze ligowe, a ja nawet chyba nie powinienem się na ten temat wypowiadać. Mogę natomiast powiedzieć ze swojej perspektywy, że obaj mają jedno podobieństwo - są bardzo dobrze wyszkoleni technicznie, co na tej pozycji jest bardzo ważne.

- Dobry start może okazać się bardzo ważny w kontekście całego sezonu. Wy zaczynacie od dwóch wyjazdów - najpierw do Łęcznej, później do Warszawy. To będzie dla was jakieś utrudnienie?
- Bez względu na to czy będziemy grać u siebie czy na wyjazdach, zawsze będziemy grać o trzy punkty. I taki też będzie cel w meczach z Górnikiem i Polonią. I bardzo będziemy chcieli je wygrać. Tak, żeby później na pierwszy mecz u siebie ze Stalą Rzeszów przyciągnąć na nasz stadion jak najwięcej kibiców.

- Ostatnio w Łęcznej wygraliście 3:0. Myśli pan, że to będzie miało jakiekolwiek znaczenie od strony psychologicznej?
- Nie sądzę, bo mecz meczowi nie jest równy. I nie można zapominać, że gdy graliśmy w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu, to jednak dla rywali ten mecz był już bez większej stawki. Teraz będzie zupełnie inna sytuacja, a wszystko tak naprawdę zweryfikuje boisko.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Kacper Duda: Czuję się bardziej ogranym zawodnikiem - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto