Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Jerzy Brzęczek: Nasza gra z meczu na mecz wygląda lepiej

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Po pokonaniu na swoim stadionie GKS-u Katowice 2:1, w sobotę o godz. 17.30 Wisła Kraków zagra z kolejnym GKS-em. Tym razem tyskim i na jego stadionie. „Biała Gwiazda” przystąpi do tego spotkania jako samodzielny lider I ligi.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Sytuacja kadrowa niewiele się zmieniła przed wyjazdem do Tychów. Do dyspozycji Jerzego Brzęczka wciąż nie będą: Jakub Błaszczykowski, Alan Uryga, Joseph Colley, Vullnet Basha i Michael Pereira. Zdrowy już natomiast jest młody Marcin Bartoń, ale w Tychach nie zagra. - Marcin trenuje już normalnie z drużyną, ale w ten weekend razem z Dorianem Gądkiem zagrają w CLJ-otce - tłumaczy trener Wisły.

Będą zmiany w składzie?

I liga przyspieszyła, mecze rozgrywane są co kilka dni. Czy to spowoduje zmiany w wyjściowym składzie Wisły? Brzęczek odpowiada:

- To będzie trzecie spotkanie w ciągu tygodnia, ale taka sytuacja dotyczy wszystkich drużyn. Wszyscy są na tym samym etapie. My jesteśmy dobrze przygotowani i nie powinniśmy mieć problemu. Jakieś może drobne zmiany zostaną dokonane w spotkaniu, które nas czeka na bardzo trudnym terenie, jakim jest stadion GKS-u Tychy. Mnie cieszy przede wszystkim to, że w moim odczuciu gra z meczu na mecz wygląda lepiej. Ważną kwestią w naszej sytuacji jest czas. Oczywiście są kontuzje, ale mam nadzieję, że ci zawodnicy wrócą w najbliższych dniach do treningów z drużyną, bo to na pewno podniesie jakość całego zespołu

.

Luis Fernandez od początku?

We wtorkowym meczu z Katowicami bohaterem był Luis Fernandez, który wszedł z ławki i strzelił dwie bramki. Jerzy Brzęczek zapytany, czy wywalczył sobie tymi golami miejsce w podstawowym składzie, odpowiada: - Luis ma dużą szansę, żeby zagrać od pierwszej minuty, ale również sytuacja, która się wydarzyła w meczu z Katowicami, jeśli popatrzymy na całość tego spotkania, kwestie taktyczne, to dojdziemy do wniosku, że to było dobre pociągnięcie, żeby on wszedł z ławki. Luis po problemach zdrowotnych z kolanem przepracował większość okresu przygotowawczego. Na dzisiaj jest w stanie zagrać więcej niż 30 minut. To jest dla nas bardzo ważne, bo daje nam dużo jakości.

Jerzy Brzęczek ciepło mówi o najbliższym rywalu: - Patrząc na wyniki nie tylko GKS-u Tychy, ale w ogóle w I lidze, to każdy może wygrać z każdym. Skra Częstochowa wygrała w ostatniej kolejce na Podbeskidziu. Na pewno podstawowa rzecz jest taka, że nie można patrzeć na wyniki rywali z ostatnich kolejek. Trzeba być maksymalnie przygotowanym do meczu. Bez względu na to, jaki to będzie przeciwnik i czy będziemy grać u siebie czy na wyjeździe, to jeśli nie będzie maksymalnego zaangażowania, determinacji. Jeśli nie będzie realizowania zadań taktycznych, to z każdym przeciwnikiem będzie bardzo trudno. To jest punkt wyjścia, o tym cały czas rozmawiamy z drużyną, bo to będzie decydujące. To, że GKS Tychy w ostatnich meczach przegrywał, nie oznacza, że jest to zespół, który nie ma jakości. Wręcz przeciwnie. Drużyny trenera Nowaka zawsze dobrze grają w piłkę. A GKS to jest zespół, który potrafi kreować sytuacje poprzez rozgrywanie akcji od bramkarza. Zdajemy sobie sprawę jak trudne zadanie czeka nas w Tychach. Tym bardziej, że GKS ma ambicje, żeby walczyć o awans do ekstraklasy, a po dwóch kolejnych porażkach ich ambicja będzie na pewno jeszcze mocniej podrażniona.

Wiślacy twardo stąpają po ziemi

GKS przegrywał ostatnio, a Wisła ma serię już czterech zwycięstw. Jerzy Brzęczek nie obawia się jednak, że jego podopieczni poczują się zbyt pewnie. - Takich nastrojów nie zauważyłem - mówi szkoleniowiec. - Poza tym trzynaście punktów nie daje gwarancji utrzymania w I lidze. To jest dopiero początek sezonu, cieszymy się z każdego punktu. To jest jednak dopiero punkt wyjścia, a my mamy świadomość, że każdy może w tej lidze wygrać z każdym i nie możemy sobie pozwolić na moment dekoncentracji. Nie tylko w tej lidze coś takiego bardzo dużo kosztuje.

Dopytywany o stan zdrowia Mateusza Młyńskiego, który miał niedawno drobne problemy, przez co zaczął mecz z Katowicami na ławce rezerwowych, Brzęczek odparł: - Patrząc na kilkanaście minut, które „Młynek” rozegrał w ostatnim spotkaniu oraz jak przebiegały nasze treningi, myślę, że można stwierdzić, że jest na sto procent gotowy do gry. Na tę chwilę, co mnie bardzo cieszy, nie zgłaszał większych problemów zarówno po meczu jak i po treningach. Jest do naszej dyspozycji w pełnym wymiarze czasowym.

Jest Bartosz Talar. Napastnik wreszcie w przyszłym tygodniu?

Na przedmeczowej konferencji prasowej nie mogło zabraknąć tematów transferowych. Tym bardziej, że Wisła w piątek ogłosiła zakontraktowanie Bartosz Talara, podpisując z 19-letnim pomocnikiem umowę do 30 czerwca 2024 roku. Zapytaliśmy w związku z tym Jerzego Brzęczka o tego zawodnika oraz o to jak wyglądają sprawy, związane ze sprowadzeniem napastników do Wisły?
- Zacznę od najbardziej gorącego pytania o napastników - uśmiechnął się trener „Białej Gwiazdy”. - Jeśli chodzi o napastnika, który wciąż jest numerem jeden na naszej liście, to patrząc na kwestie formalne na linii klub - zawodnik, to my jesteśmy już praktycznie dogadani co do wszystkich warunków kontraktu. Teraz czekamy już tylko na decyzję klubu, w którym on jest. Mam nadzieję, że w ten weekend, bo tak jesteśmy umówieni, decyzja zostanie podjęta i będziemy mogli przeprowadzić wszystko formalnie. Kolejnym krokiem będą testy medyczne i jeśli wypadną one pozytywnie, to mam nadzieję, że w kolejnym tygodniu będziemy mogli podpisać kontrakt.

Na temat Bartosza Talara Brzęczek z kolei dodał:

- Bartek jest z nami od trzech tygodni. Dzisiaj została podpisana umowa. Nie przeszedł z nami okresu przygotowawczego, ale przez te trzy tygodnie zrobił na mnie duże wrażenie. Jeśli wszystkie sprawy formalne uda się załatwić, to będzie w kadrze na mecz w Tychach. Patrząc na to, że jest to młodzieżowiec, reprezentant Polski, myślę, że jest to zawodnik, którego możemy powoli wprowadzać do drużyny i będzie się u nas dobrze rozwijał.

Będzie nowy kontrakt dla Kacpra Dudy?

Na konferencji padło też pytanie o Kacpra Dudę, a konkretnie czy Wisła prowadzi z nim rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktu oraz czy jest temat ponownego wypożyczenia bramkarza Kamila Brody do Chojniczanki?
- Nie ma żadnego tematu wypożyczenia Kamila - mówi twardo Brzęczek. - Kamil zostaje z nami, jest bardzo ważną częścią drużyny. Oczywiście na dzisiaj w bramce jest Mikołaj Biegański, ale Kamil na pewno będzie miał swoje szanse. Jeśli chodzi o Kacpra Dudę, to jego kontrakt jest ważny jeszcze przez 1,5 roku, ale oczywiście przeprowadziliśmy już pierwsze rozmowy. Złożyliśmy ofertę i w ciągu kilkunastu dni powinniśmy ogłosić przedłużenie umowy.

Kolejny temat to lewa obrona. Jerzy Brzęczek niedawno mówił, że być może przyjdzie jeszcze jeden zawodnik na tę pozycję. Teraz jednak zmienił zdanie. Dlaczego? - Nie tylko Wachowiak, ale większość młodych zawodników i tych, którzy do nas przyszli w letnim okienku, robi szybkie postępy. Szczególnie ci młodzi zawodnicy, którzy wrócili z wypożyczeń. Tak jak Kacper Duda, jak Wiktor Szywach i jak również Wachowiak. To jest trójka zawodników, która zrobiła największy postęp. Nie chciałby używać takich słów, że są dużymi wygranymi, ale tak, cieszy mnie ich rozwój. Pamiętajmy tylko, że to są młodzi zawodnicy, a za nami dopiero pięć kolejek. U młodych zawodników bywa tak, że jest sinusoida formy. Mnie bardzo cieszy postęp Krystiana, bo wiem jaki ma charakter, jaki to jest niesamowicie zaangażowany człowiek, który emocjonalnie podchodzi do tego, że jest w Wiśle Kraków. On jest z tego bardzo dumny. Gdy wracał do nas z wypożyczenia, nie była to dla niego łatwa sytuacja, ale na dzisiaj jego rywalizacja z Jakubem Niewiadomskim toczy się na bardzo zdrowych zasadach. Pokazuje również, że ci zawodnicy się rozwijają. Dlatego na dzisiaj nie myślimy o wzmocnieniu lewej strony, co nie oznacza, że jeśli pojawi się coś interesującego na rynku - nie dotyczy to tylko tej pozycji - co będzie miało większą jakość niż nasz stan posiadania, będziemy się zastanawiać. Z drugiej strony ta drużyna funkcjonuje jak drużyna. I czasami może nie są nawet ważne większe umiejętności, a bardziej to jak funkcjonuje zespół, w którym nie można burzyć hierarchii, która zaczęła się tworzyć. Poza tym wydaje mi się, że liczba zawodników, którzy do nas wrócili z wypożyczeń, liczba Polaków, których mamy obecnie w kadrze pokazuje, że można niekiedy z tego więcej wyciągnąć i mieć więcej satysfakcji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Jerzy Brzęczek: Nasza gra z meczu na mecz wygląda lepiej - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto