Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Igor Łasicki: Każdy z nas grał poniżej swojego poziomu

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Dla Igora Łasickiego mecz z Sandecją Nowy Sącz nie zakończył się dobrze. Musiał przedwcześnie zejść z placu gry. Kapitan Wisły Kraków w rozmowie z nami gorzko podsumował też całą jesień w wykonaniu zespołu z ul. Reymonta.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Nie zakończył pan ostatniego oficjalnego meczu Wisły w 2022 roku, bo musiał opuścić boisko z kontuzją. Co takiego się stało?
- Podkręciłem kostkę. To stało się już w pierwszej połowie, dograłem jeszcze do końca, chciałem spróbować w drugiej, ale nie dałem już rady. Nie chciałem ryzykować groźniejszej kontuzji, bo bałem się też już o kolano. Przy takim urazie biega się trochę inaczej i można sobie zrobić krzywdę.

- Ten uraz to efekt kiepskiego stanu boiska?
- Tak. Wiedzieliśmy, że tak będzie, ale pewnych rzeczy nie da się przewidzieć i w czasie biegu noga mi ujechała. Całe szczęście w tym wszystkim, że teraz przed nami długa przerwa. Do następnego meczu pewnie dojdę do siebie.

- Mecz z Sandecją był taki jak wiele w całym 2022 roku, czyli prowadziliście, a na końcu i tak nie wygraliście…
- Głupia strata punktów… W tej sytuacji, w której straciliśmy gola wcześniej był faul dla nas, ale sędzia zagwizdał jak zagwizdał. Cóż… Nie ma co się tłumaczyć, bo ten mecz rzeczywiście był taki jak wiele przez ostatnie pół roku. Znów wygrywamy, znów niby wszystko zmierza do szczęśliwego końca, a później albo przegrywamy, albo remisujemy. Już mówiłem to wcześniej, ale powtórzę. Przed nami długa przerwa, w czasie której każdy musi spojrzeć w lustro. Każdy musi zacząć wymagać więcej od siebie. Ja wciąż wierzę w tę drużynę. Wiemy, że pewnie będą jakieś zmiany, dojdą jeszcze kontuzjowani zawodnicy i musimy zmienić naszą sytuacją w tabeli, bo wiemy, o co gramy. Pół sezonu było dla nas dramatyczne. Można powiedzieć śmiało, że każdy z nas grał poniżej swojego poziomu. Każdy! I trzeba wziąć odpowiedzialność za to na swoje barki, bo to my wychodzimy na boisko, a nie trenerzy, nie sztab. Taktyka taktyką, ale jeśli robimy proste błędy, to jest nasza wina, a nie ludzi, którzy pracują wokół nas. Musimy zacząć od siebie. Jest dużo czasu na analizę, ale w przyszłość trzeba patrzeć pozytywnie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że zagraliśmy bardzo słabą rundę. I chyba nie ma co więcej dodawać. Może tylko tyle, że dojdą do nas zawodnicy z doświadczeniem i szatnia na pewno się zmieni, bo potrzebujemy w niej właśnie tego większego doświadczenia.

- Porozmawiajmy jeszcze chwilę o tym ostatnim meczu z Sandecją. Dlaczego pana zdaniem druga połowa wyglądała tak, że cofnęliście się bardzo głęboko, aż za bardzo?
- Przede wszystkim żałuję, że ich nie skontrowaliśmy. Powinniśmy wyjść parę razy lepiej z szybkim atakiem. Z perspektywy boiska w kilku sytuacjach powinniśmy byli zrobić to lepiej. I to nie była wina stanu boiska, bo można było ich skontrować. Nie wiem dlaczego tego nie robiliśmy. Zamiast tego były głupie straty. A szkoda, bo im bliżej było końca, to oni bardzo mocno się otwierali, zostawiali nam miejsce do kontr i trzeba było to po prostu zrobić lepiej. Wystarczyły dwa, trzy dokładne podania i powinniśmy oddać przynajmniej strzał na bramkę, a tego kompletnie nie było.

- Następny ligowy mecz zagracie za trzy miesiące. Dla pana to będzie najdłuższa przerwa między rundami w zimie w całej karierze?
- Zdecydowanie najdłuższa. Ale dla Wisły chyba potrzebna. To był bardzo ciężki czas dla wszystkich wiślaków. Trzeba odpocząć, a później po prostu wziąć się w garść. Wiosna po prostu musi być dużo lepsza!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Igor Łasicki: Każdy z nas grał poniżej swojego poziomu - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto