Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Igor Łasicki: Będziemy na boisku bardziej wyrachowaną Wisłą

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com
- Sporo jest świeżej krwi i to czuć w szatni. Czuć również pozytywną energię ze strony sztabu. Jesteśmy bardzo zmotywowani - mówi kapitan Wisły Kraków Igor Łasicki przed startem nowego sezonu w I lidze piłkarskiej.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Za wami już prawie cały okres przygotowawczy, bo ostatni tydzień to będzie już typowy ostatni szlif przed startem ligi. Jak się pan czuje po ostatnich tygodniach pracy i jak widzi pan drużynę na tydzień przed inauguracją nowego sezonu?
- Ciężko przepracowaliśmy ten okres. Mieliśmy parę sparingów, mieliśmy czas na to, żeby przećwiczyć pewne schematy. W ostatnim spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec też to robiliśmy. Jestem pewien, że będziemy gotowi na sto procent już na pierwszy mecz. Drużyna „łapie już świeżość” i pierwsza połowa w Sosnowcu była już na dobrym poziomie. Po ciężkich treningach potrzebujemy jeszcze trochę tej świeżości, ale jestem przekonany, że w Łęcznej będzie pod tym względem już bardzo dobrze.

- Trochę zmian zaszło w drużynie. Pana dotyczą przede wszystkim te w obronie. Za plecami jest nowy bramkarz Alvaro Raton, a obok pana grać będzie najprawdopodobniej w wyjściowym składzie nowy stoper Eneko Satrustegui. Jak układacie sobie komunikację?
- Jeśli chodzi o bramkarza, to mnie zaskoczył. Przede wszystkim tym, jak bardzo od pierwszego dnia w drużynie szuka komunikacji. Na treningach, w sparingach ustawia obronę, podpowiada. To bardzo pomaga w grze, bo jak bramkarz krzyczy, podpowiada i przede wszystkim nie boi się grać w piłkę, to wszystkim jest dużo łatwiej. Myślę, że to było widać już w sparingach.

- Można odnieść wrażenie po tych sparingach, że chętnie korzystacie z tego, żeby z Ratonem pograć przy rozegraniu od bramki. Potwierdzi pan to?
- Tak, dokładnie tak jest, bo on sam chce, żeby z nim grać. Nie boi się tego. Ja jako obrońca przy pressingu przeciwnika mogę do niego spokojnie zagrać, bo wiem, że on nie spanikuje. To jest bardzo ważna sprawa.

- Komunikujecie się w jakim języku na boisku?
- Alvaro chce jak najszybciej robić to po polsku, łapie już pierwsze słowa potrzebne w grze typu: wyżej, niżej, moja. Generalnie jednak komunikujemy się na razie po angielsku. To jest związane również z tym, że jest w naszej obronie też Eneko Satrustegui i David Junca. Taką mieszanką językową jednak bez problemy dajemy sobie radę. A co do Alvaro, to jeszcze raz powtórzę - szybko łapiemy dobry kontakt, zrozumienie na boisku.

- A Eneko Satrustegui? Wszystko wskazuje na to, że razem z nim utworzy pan parę podstawowych stoperów w nowym sezonie.
- Widać, że to naprawdę dobry obrońca. Ma dużo zalet. Potrafi spokojnie wyprowadzić piłkę, a nasza współpraca układa się coraz lepiej. Choć wiadomo oczywiście, że liga i tak nas wszystkich zweryfikuje, a my musimy być gotowi na sto procent już na start. Przede wszystkim musimy nie dopuszczać do zbyt łatwej straty bramek. Eneko dobrze gra też głową. Podoba mi się u niego to, że idzie na pewniaka na piłkę i potrafi ją wybić. Jest naprawdę dobry w powietrzu!

- Oglądając wasze sparingi można dojść do wniosku, że dużo pracujecie nad organizacją gry obronnej. Szczególnie to było widać w meczu z Hapolem Beer Szewa, ale w Sosnowcu również były takie fragmenty. W grach kontrolnych wygląda to obiecująco, co pewnie dla was ważne, bo w poprzednim sezonie były mecze, gdy mieliście z tym spore problemy.
- Tak było, nie ma co się oszukiwać i muszę przyznać, że rzeczywiście w niektórych meczach takie problemy były. Mogę też potwierdzić, że dużo pracujemy nad tym elementem, by go poprawić. Nawet w tym sparingu z Zagłębiem mogliśmy niby wyjść wyżej, ale chcieliśmy potrenować grę w takim średnim ustawieniu, przesuwanie formacji. Mieliśmy w ostatnim czasie dużo treningów, na których ćwiczyliśmy lepsze zachowania w obronie. Blokowanie dośrodkowań, strzałów i inne tego typu rzeczy. Wygląda to do tej pory solidnie, widać, że nad tym pracowaliśmy, a mnie to cieszy szczególnie, bo jestem obrońcą. Myślę, że powinno być nam łatwiej, bo będziemy się teraz bronić bardziej kompaktowo.

- Chce pan powiedzieć, że w nowym sezonie zobaczymy bardziej wyrachowaną Wisłę, taką która będzie potrafiła czasami „zabić” mecz, a nie grającą od ściany do ściany? W paru meczach poprzedniego sezonu wystarczyło przecież nawet nie wygrać, a przynajmniej zremisować. Wy tego nie potrafiliście.
- Tak, mamy tego świadomość i to trzeba właśnie zmienić. Większość meczów będzie wyglądała tak, że będziemy mieć większe posiadanie piłki od przeciwnika, ale musimy być tak poukładani na boisku, żeby po stracie rywal nas nie kontrował od razu. Myślę, że jesteśmy mądrzejsi o doświadczenia z poprzedniego sezonu i będziemy na boisku właśnie bardziej wyrachowaną Wisłą Kraków. Taką, z którą przeciwnikom będzie bardzo trudno stwarzać sobie okazje na gole.

- Wiadomo jak skończył się poprzedni sezon. Dla wszystkich osób związanych z Wisłą gigantycznym rozczarowaniem. Czy ci spośród was, którzy w Wiśle grali w poprzednim sezonie, poradzili sobie już definitywne mentalnie z tamtą porażką?
- Musieliśmy sobie z tym poradzić, nie mieliśmy wyjścia. Jeśli cały czas mielibyśmy to w głowach, ciężko byłoby od razu dobrze wystartować. Jest też w drużynie dużo nowych zawodników. Sporo jest świeżej krwi i to czuć w szatni. Czuć również pozytywną energię ze strony sztabu. Jesteśmy bardzo pozytywnie zmotywowani. Chcemy wygrywać wszystkie mecze, ale przede wszystkim musimy bardzo dobrze wyglądać ma boisku. Musimy unikać błędów z poprzedniego sezonu. Tym bardziej, że w wielu meczach byliśmy lepsi, a w najważniejszych momentach popełnialiśmy zbyt proste błędy. Mam nadzieję, że będziemy mądrzejsi i będziemy wygrywać regularnie bez względu na to czy będziemy grać z czołówką ligi czy z każdą inną drużyną.

- W poprzednim sezonie tak naprawdę czkawką odbiła się wam na finiszu seria z jesieni, gdy nie wygraliście aż ośmiu kolejnych meczów. Czy o te doświadczenia będzie wam łatwiej i czy jest w drużynie taka pełna świadomość, że jednakowo ważny będzie mecz w 1. kolejce co w 34. serii?
- To samo powtarza nam co chwila trener. Wiemy jak to wyglądało rok temu. Zaczęliśmy dobrze, a później wpadliśmy w taką serię, w jaką ten zespół wpaść nie miał prawa. I na finiszu paru punktów rzeczywiście zabrakło. Dlatego musimy zacząć dobrze, będziemy bardzo zmotywowani wchodząc w sezon. I wejdziemy w niego z wielką wiarą w to, że to będzie nasz rok i zakończy się awansem do ekstraklasy!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Igor Łasicki: Będziemy na boisku bardziej wyrachowaną Wisłą - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto