Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Burza wokół sędziego i optymizm przed kolejnymi meczami

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Po końcowym gwizdku meczu Wisła Kraków - Lech Poznań nie wytrzymał jeden z właścicieli „Białej Gwiazdy” Jarosław Królewski, który bezpardonowo zaatakował sędziego Tomasza Kwiatkowskiego. Tam mocne słowa w polskim futbolu dawno nie padły. Złość Królewskiego wywołało nieuznanie prawidłowego gola dla Wisły, który dałby jej prowadzenie 2:0.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

„Warto nazywać rzeczy po imieniu. To jest zwykła, pospolita kradzież, za którą w końcu ktoś powinien zapłacić. Trzeba być kretynem w swoim fachu, aby w takiej sytuacji odwołać gola” - napisał na Twitterze Królewski. Chodziło o sytuację z drugiej połowy, gdy Kwiatkowski najpierw wskazał na środek boiska, ale wezwany przez sędziego VAR Bartosza Frankowskiego do monitora, po chwili swoją decyzję odwołał. Dopatrzył się faulu Zdenka Ondraska na bramkarzu Lecha Filipie Bednarku. W powszechnej opinii - również sędziowskich fachowców - była to decyzja błędna.

Na tym nie koniec, bo Kwiatkowski doliczył aż siedem minut do regulaminowego czasu gry. Skąd się warszawskiemu arbitrowi wzięło aż tyle, pozostanie jego tajemnicą. Fakt jest natomiast taki, że Lech gola strzelił pod koniec siódmej doliczonej minuty.

I jeszcze mała puenta do sędziowskiego wątku. Panowie Tomasz Kwiatkowski i Bartosz Frankowski od trosk związanych z polską ligą odpoczną sobie pełniąc rolę sędziów VAR już w najbliższą środę w 1/8 finału Ligi Mistrzów w meczu Juventus - Villarreal…

W Wiśle nie kryją frustracji, wywołanych decyzjami sędziego. W nieco spokojniejszej formie wyraził to choćby wiceprezes Maciej Bałaziński. Napisał on na Twitterze:

„Dziś zagraliśmy bardzo dobry mecz. Lech miał jednak jokera. Pracujemy dalej.”

I właśnie efekty tej pracy było w niedzielny wieczór na boisku widać. Bo niezależnie od zwycięstwa, które wymknęło się Wiśle w ostatniej chwili, trzeba jasno powiedzieć, że był to najlepszy mecz „Białej Gwiazdy” w 2022 roku, a kto wie czy nie w całym sezonie. Były bowiem w grze drużyny Jerzego Brzęczka wszystkie te aspekty, które w futbolu są ważne: pomysł na grę, odpowiednie tempo, agresja i ogromna ambicja. Dlatego trudno się dziwić słowom trenera Wisły, który po końcowym gwizdku powiedział m.in.: - Jestem spokojny o to, że ta drużyna jest bardzo silna i mimo tych wszystkich niedogodności i różnych interpretacji wydarzeń boiskowych przez sędziego, wywalczymy to, że będziemy dalej w ekstraklasie.

Oczywiście Wisła nie ustrzegła się również błędów w tym spotkaniu. Ten najboleśniejszy dla niej przytrafił się w doliczonym czasie gry, gdy złe zagranie Piotra Starzyńskiego spowodowało efekt domina, bo żaden z wiślaków nie zdołał już przerwać ataku Lecha, zakończonego strzałem piętą do siatki Antonio Milicia. Skończyło się remisem, który pewnie wielu wiślaków przed pierwszym gwizdkiem wzięłaby „w ciemno”. Z drugiej strony po tym, co pokazała Wisła w konfrontacji z Lechem, nie musi jechać do Szczecina na mecz z Pogonią „jak na ścięcie” w najbliższej kolejce. Forma krakowian wyraźnie bowiem zwyżkuje, a w niedzielę udowodnili, że są w stanie postawić się nawet głównym kandydatom do mistrzostwa Polski. To zresztą znamienne, jaką drogę ten zespół pokonał od pierwszego w tym roku beznadziejnego meczu z Rakowem Częstochowa do starcia z Lechem Poznań, który musiał rozpaczliwie ratować jeden punkt przy ul. Reymonta. Dzisiaj kibice Wisły mogą już ze znacznie większym optymizmem patrzeć w przyszłość w kwestii walki o utrzymanie. Z taką grą, jaką zespół zaprezentował w niedzielę, zwycięstwa po prostu przyjść muszą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Burza wokół sędziego i optymizm przed kolejnymi meczami - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto