Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków: "Biała Gwiazda" w Pucharze Polski gra o 18 z Lechią

Bartosz Karcz
Marcin Broniszewski (pierwszy z prawej) być może będzie musiał zastąpić dziś Franciszka Smudę
Marcin Broniszewski (pierwszy z prawej) być może będzie musiał zastąpić dziś Franciszka Smudę Tomasz Hołod
Piłkarska karuzela w Polsce nabiera szybkości. Ledwo zawodnicy Wisły Kraków wrócili z ligowego meczu w Bydgoszczy, a już dzisiaj rozegrają kolejne spotkanie. Tym razem podejmą Lechię Gdańsk w ramach 1/8 finału Pucharu Polski. Początek dzisiejszego meczu zaplanowano na godz. 18.

W poniedziałek nie było jeszcze wiadomo,czy wiślaków w meczu z "biało-zielonymi" będzie w stanie poprowadzić Franciszek Smuda. Trener Wisły od dłuższego czasu był przeziębiony. Mimo infekcji "Franz" nie oszczędzał się jednak, co skończyło się zapaleniem płuc. Smuda trafił do szpitala i nie wiadomo czy dzisiaj pojawi się w ogóle na stadionie przy ul. Reymonta.

Już w minionym tygodniu szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" czuł się bardzo źle. Zrobił sobie nawet dwudniową przerwę, w czasie której treningi prowadzili jego asystenci. Mimo że lekarze zalecali Smudzie poważniejsza kurację, ten zdecydował się pojechać z drużyną do Bydgoszczy na mecz. W końcu jednak choroba okazała się na tyle poważna, że trener Wisły musiał położyć się do szpitala.

W poniedziałek na przedmeczowej konferencji "Franza" zastąpił jego asystent Marcin Broniszewski. Zapytany, czy jeśli będzie musiał poprowadzić zespół w meczu z Lechią, to będzie dla niego debiut w tej roli, odparł: - Miałem już okazję prowadzić kiedyś zespół ekstraklasy samodzielnie. Miało to miejsce w meczu Zagłębie Lubin - Arka Gdynia. Mamy w Wiśle obszerny sztab szkoleniowy i gdyby zabrakło trenera Smudy, to pewne decyzje będziemy podejmować wspólnie. Liczę jednak na to, że w czasie meczu z Lechią na ławce będziemy w pełnym składzie sztabu trenerskiego.

Trener Franciszek Smuda jest chory, natomiast sytuacja kadrowa jego drużyny przed meczem z Lechią jest dość dobra. - To jest okres, kiedy natężenie meczów jest dosyć duże. Mamy kilka drobnych urazów, ale one wynikają jedynie z walki. Nie są to jednak kontuzje, które uniemożliwiłyby występ któremuś z piłkarzy. Jesteśmy w tym względzie optymistami - tłumaczy Broniszewski. Szkoleniowiec zapytany czy do dyspozycji jest również Osman Chavez, który wrócił ze meczów swojej reprezentacji z kontuzją, odparł: - Osman ma drobny uraz kolana. Jeszcze zobaczymy czy będzie do naszej dyspozycji na mecz z Lechią. Decyzję podejmie lekarz.

Wisła nie tak dawno, bo niecały miesiąc temu pokonała w lidze Lechię 3:0. Zdaniem Broniszewskiego, przebieg tamtego spotkania i jego wynik, nie będą miały większego znaczenia dla przebiegu dzisiejszej konfrontacji.
- Nie chcę wracać do przeszłości, bo nie mamy na nią wpływu. Możemy kreować tylko to, co będzie jutro czy pojutrze. Na tym się koncentrujemy. To jest nowy mecz z Lechią Gdańsk i tak do tego podchodzimy - stwierdził Broniszewski.

Wiślacy bardzo poważnie traktują mecz z Lechią. Marcin Broniszewski tłumaczył wczoraj, że przy ul. Reymonta nie ma mowy o lekceważeniu Pucharu Polski. - Podchodzimy do każdego meczu, czy to w lidze czy w Pucharze Polski, w ten sam sposób, czyli z pełnym zaangażowaniem, determinacją i chęcią wygranej - mówi szkoleniowiec. - Tak samo będzie w meczu z Lechią. Taka jest natura sportu, a my chcemy podtrzymać ducha zwycięstwa w tym zespole. Jeśli jednak chodzi o personalia, to mamy jeszcze trochę czasu, żeby podjąć decyzję, kto wybiegnie na boisko.

Nie wiadomo zatem, czy trenerzy Wisły będą chcieli dzisiaj nieco "zamieszać" składem, czy też wystawią najsilniejszą jedenastkę ze wszystkimi podstawowymi piłkarzami.

Wisła chce się odkuć za porażkę w Bydgoszczy, ale znacznie poważniejsze problemy mają w Gdańsku. Lechia, która na początku sezonu zadziwiała wszystkich wysoką formą, w ostatnich tygodniach wpadła w prawdziwy... korkociąg. Wystarczy nadmienić, że podopieczni Michała Probierza ostatni mecz wygrali blisko dwa miesiące temu (24 sierpnia), gdy pokonali 1:0 Legię na jej stadionie.

To właśnie po tym meczu kapitan Lechii, Jarosław Bieniuk stwierdził, że w Gdańsku mają prawo myśleć nawet o tytule mistrza Polski. Zejście na ziemię okazało się wyjątkowo brutalne. W kolejnych siedmiu meczach Lechia wywalczyła zaledwie cztery punkty za cztery remisy, a takie porażki jak 0:3 z Wisłą czy po 1:4 z Widzewem i Lechem były dla ekipy z Gdańska wyjątkowo bolesne. W Krakowie zapewne Lechia będzie chciała przerwać swoją fatalną passę. Szykuje się zatem starcie dwóch "trafionych" ostatnio drużyn, z których jedna stanie dzisiaj na nogi.

W poniedziałek mecz 1/8 finału Pucharu Polski: Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:0). Drażba 90+4. Jagiellonia zagra z ćwierćfinale z Wisłą lub Lechią.


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto