Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Albert Rude: Mecz z Arką będzie dla nas wielkim testem

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
W piątek o godz. 20.30 Wisła Kraków zagra w Gdyni z Arką. To będzie hit 23. kolejki I ligi. Przed wyjazdem nad Bałtyk z dziennikarzami spotkał się trener „Białej Gwiazdy” Albert Rude.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

W meczu z Arką na pewno nie zagrają kontuzjowani zawodnicy. Ich sytuacja jest jednak różna. Kamil Broda i Miki Villar już rozpoczęli zajęcia indywidualne na boisku. Ich obciążenia będą systematycznie zwiększane. Z kolei: Vullnet Basha, David Junca, Igor Sapała, Bartosz Talar i Patryk Gogół są w ciąż w okresie rehabilitacji. Dopytywany czy poza wymienionymi, wszyscy inni zawodnicy są w pełni gotowi do gry, Albert Rude mówi: - Wszyscy poza kontuzjowanymi są gotowi do gry. Nawet Krzyżanowski, który był uderzony w ostatnim meczu jest gotowy.

A że padło też pytanie, na jakim konkretnie etapie wracania do pełni zdrowia jest Kamil Broda, to Hiszpan dodał również: - Przy powrocie po kontuzji są dwie części tego powrotu. Pierwszą jest powrót do samych treningów i on właśnie wchodzi w ten etap. Po tym może przejść do ostatniego etapu, czyli treningów z zespołem i rywalizacji. Patrząc na cały proces, jaki jest przed nim, mamy nadzieję, że niedługo będzie gotowy.

W meczu Arka - Wisła będzie się liczyło kto ma lepszą ofensywę

Za Wisłą nieco łagodniejszy tydzień jeśli chodzi o przygotowania od poprzedniego, gdy grała dwa mecze. Dlatego szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” podkreśla: - Musimy zwrócić na to uwagę, popatrzeć z dużym dystansem. Po meczu ze 120 minutami z Widzewem, a później tym z Odra, ostatni tydzień był nieco łatwiejszy dla zawodników, ale musieliśmy się przygotować w taki sposób, żeby być w stu procentach gotowym na piątkowy mecz.

O tym, co jego podopiecznych czeka w Gdyni, Albert Rude mówi natomiast: - Szczerze, oczekujemy bardzo trudnego meczu. Wiemy, że Arka jest jednym z najmocniejszych zespołów jeśli chodzi o ofensywę w tej lidze. Mają bardzo dużo jakości w przodzie, zawodników, którzy potrafią zrobić różnicę. Spotkają się dwie drużyny, które mają bardzo ofensywne nastawienie. Żeby wygrać, musimy atakować lepiej od nich.

W ostatnim spotkaniu z Odrą, rywal ustawił się bardzo głęboko w stosunku do Wisły, która mimo dużej momentami przewagi miała problem ze stwarzaniem klarownych okazji. Czy to jest element, nad którym wiślacy pracuję szczególnie? Ich trener wyjaśnia: - W każdym meczu spotykamy się z sytuacjami, które dają nam pole do poprawy. W ostatnim meczu mierzyliśmy się z tłokiem przed bramką, z niskim pressingiem, który nie jest łatwy do sforsowania. Mimo to, mieliśmy osiemnaście strzałów przeciwko tak defensywnie grającemu przeciwnikowi. Więcej niż pięćdziesiąt procent naszych strzałów, czyli dziesięć na osiemnaście, było zablokowanych. To pokazało nam, że mamy wiele do poprawy, żeby te sytuacje były bardziej klarowne. Oczywiście pracujemy nad tym.

O proteście Widzewa w szatni Wisły nie rozmawiają

W czasie przedmeczowej konferencji nie mogło zabraknąć pytania o Puchar Polski i protest Widzewa, który chce powtórki ćwierćfinału. Poproszony o komentarz do całego zamieszania, trener Wisły mówi: - Muszę powiedzieć, że nawet nie rozmawiamy w szatni na ten temat. Dlatego, że praca sędziów na VAR jest trudna, nie musimy na nich wywierać dodatkowej presji. Jeśli po każdym meczu, każda drużyna nie będzie się zgadzać z decyzjami sędziów VAR lub głównych, będziemy mieli powtarzanych około 90 procent meczów. Ten biznes polega na wygrywaniu i przegrywaniu. Musimy iść dalej.

Na razie jednak krakowianie mają się odciąć od tego, co czeka ich w półfinale z Piastem Gliwice. Albert Rude podkreśla bowiem: - Nie będę kłamał, to jest bardzo ekscytujące dla nas, ale musimy być rozsądni. Musimy wstrzymać naszą ekscytację do momentu, gdy ten półfinał nadejdzie. W tym momencie musimy być w stu procentach skoncentrowani na Arce.

Kiedy do gry będą Billel Omrani i Karol Dziedzic?

Szkoleniowiec Wisły był pytany również o Billela Omraniego i Karola Dziedzica, którzy ostatnio trafili do krakowskiego klubu. Po pierwsze kiedy obaj będą mogli być brani już pod uwagę do kadry meczowej, a po drugie czy po Omranim widać jakość, choć jego transferowi towarzyszyło pewnego rodzaju zamieszanie?
- Cały czas mocno ich naciskamy, ale potrzebują dużo czasu, żeby gotowym. Prawdopodobnie nastąpi to po przerwie na kadrę – mówi Rude. I dodaje: - Pomimo tych wszystkich kontrowersji, które towarzyszyły jego przyjściu do klubu, on ma bardzo dużo jakości. Oczywiście obecnie musimy go przygotować fizycznie, pokazać mu nasz model gry. Wtedy będziemy z niego korzystać.

Jakie są najmocniejsze strony Arki Gdynia?

Kolejne pytanie dotyczyło już spraw trenerskich. Konkretnie czy przygotowując się do meczu mocniej Albert Rude patrzy na rywala czy koncentruje się przede wszystkim na swoim zespole? Szkoleniowiec Wisły mówi na ten temat: - Mówiąc generalnie, zawsze musisz używać informacji, które masz na temat przeciwnika. Np., jeśli wiemy, że zagramy z drużyną, która nisko się broni, musimy zwrócić bardziej uwagę na nasz atak pozycyjny. Jeśli grasz z zespołem, który atakuje bardzo dobrze, musimy skupić się bardziej na defensywie. W każdym meczu, tak jak powiedziałem, mamy coś do poprawy, do rozwoju. I oczywiście mecz z Arką będzie dla nas ogromnym testem.

Jakie są najmocniejsze strony najbliższego rywala? Rude widzi to w następujący sposób: - Tak jak powiedziałem, Arka jest bardzo mocna w ataku. Ma bardzo dużo jakości, strzela dużo bramek, potrafi zrobić różnicę. Z mojego punktu widzenia można podejść do sprawy tak, że będziesz się mocniej bronić, żeby temu zapobiec, ale to podejście jest gorsze. Ja uważam, że to, co my chcemy zrobić, to atakować lepiej od nich, żeby zdobyć trzy punkty.

Dopytywany, który z rywali w walce o awans zrobił na nim po przyjeździe do Polski największe wrażenie, Albert Rude odpowiada: - Tutaj jest bardzo ciasno, bardzo ciasno w tabeli. To jest liga jak Championship, jak Segunda Division. To jest bardzo ciężkie, bo takie zespoły jak Wisła muszą być w czołówce. Wiemy, że musimy być gotowi na wiele finałów do samego końca sezonu. I takim kolejnym finałem będzie piątkowy mecz.

Bardzo trudna I liga

Kolejny raz padło też na konferencji prasowej pytanie o to czy trener Wisły uważa, że lepiej grałoby się jej w ekstraklasie niż z drużynami z I ligi? Rude tłumaczy: - Na to pytanie odpowiadałem już kilka tygodni temu. Myślę, że to jest możliwe. Drużyny w ekstraklasie i I lidze grają inaczej. Być może profil naszych zawodników bardziej pasuje do ekstraklasy, ale rzeczywistość jest taka, że nie gramy w ekstraklasie. Musimy zatem potrafić wygrywać w każdej lidze, z meczu na mecz musimy udowadniać, że jesteśmy lepsi od rywali, żeby osiągnąć cel. Koncentrujemy się, żeby każdego tygodnia, w każdym meczu być lepszym. Pracujemy na to każdego dnia.

Wisła wciąż nie jest w stu procentach drużyną, która gra zgodnie z wizją jej trenera. Wciąż się to wszystko tworzy. Na ile jednak procent już udało się pewne rzeczy wypracować? Hiszpański trener odpowiedział o tym dość obszernie: - To jest interesujące pytanie o procesie budowy drużyny. Zawsze są dwie strony. Jest rywalizacja i jest budowa modelu gry. Model gry potrzebuje czasu, ponieważ potrzebujesz się uczyć na swoich błędach. Potrzebujesz stanąć twarzą w twarz z różnymi sytuacjami. To jest proces. Ale musisz zdobywać punkty. Dlatego potrzebna jest rywalizacja. Nie możemy powiedzieć, że teraz skupiamy się na naszym modelu gry i potrzebujemy czasu, bo nie będziemy zdobywać punktów. Musimy to wszystko połączyć. Musimy rywalizować, zdobywać punkty i starać się łączyć z naszym modelem gry. Mam nadzieję, że w ostatniej części sezonu być może będziemy już bardzo blisko tego, co chcemy osiągnąć.

A czy szkoleniowiec był mocno zaskoczony tym, co zastał w naszym kraju? Uśmiecha się i mówi: - Muszę szybciej się uczyć, szybciej adaptować do warunków, jakie tutaj zastałem. Oczywiście przychodząc tutaj, zbierasz informacje jak to wszystko wygląda, ale tak naprawdę musisz tego sam doświadczyć. Np. w meczu z Tychami przy trzech, czterech pięciu kontratakach cierpieliśmy, co pokazało mi, że musimy się poprawić w tym aspekcie. Jeśli nie masz takiego doświadczenia, nie poczujesz tego, to jest zupełnie inne uczucie. To trzeba przeżyć, żeby to poprawiać. Oczywiście wiem, że nie mamy czasu. Musimy szybciej zdobywać punkty, poprawiać nasze błędy.

Czy Wisła to oblężona twierdza?

Na koniec padło jeszcze jedno pytanie czy Albert Rude nie odbiera tego wszystkiego, co dzieje się ostatnio wokół Wisły jako trochę takiego zjawiska oblężonej twierdzy. Chodzi o protest Widzewa, kampanię medialną z tym związaną, ale również o fakt, że kibice Wisły nie mogą jej wspierać na meczach wyjazdowych. Albert Rude odpowiedział na tak postawione pytanie w następujący sposób: - Chciałbym powiedzieć o atmosferze w czasie meczu z Widzewem. Byłem pod wrażeniem tej atmosfery. To jest ważne, żeby zrozumieć, że kibice są dla nas bardzo ważni, że mogą wpływać na wynik. Czy Widzew, który tutaj przyjechał miał takie wsparcie swoich kibiców na naszym stadionie? Oczywiście. Czy nasi kibice jadą na Arkę? Ostatecznie nie. Dlatego musimy być gotowi, że my jesteśmy na wyjazdach sami i musimy się do tego przystosować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Albert Rude: Mecz z Arką będzie dla nas wielkim testem - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto