Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Adrian Gula po meczu ukarany czerwoną kartką

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
Nie mógł być zadowolony po meczu z Radomiakiem trener Wisły Kraków Adrian Gula. Jego podopieczni znów się nie popisali i przegrali 0:1. Najpierw na własne życzenie stracili bramkę, prokurując rzut karny, a następnie nie potrafili kompletnie nic zrobić, żeby zaskoczyć obronę beniaminka. W dodatku już po meczu trener Wisły ukarany został czerwoną kartką.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Pierwsza połowa była bardzo słaba, nie było żadnej organizacji gry - rozpoczął Adrian Gula. - Każdy grał w swoją stronę. Do tego doszedł prezent już w piątej minucie. Z mojej strony karny był 50 na 50. Taki sam jak w Gliwicach. Tam i tutaj decyzja była przeciwko Wiśle. Nie był to jednak moment, który przesądził o wyniku. Rozmawiamy o drużynie, charakterze, którego nie pokazaliśmy w pierwszej połowie. W drugiej było z tym lepiej. Mieliśmy trzy, cztery sytuacje, ale jeśli z pięciu metrów nie trafiasz do pustej bramki, to trudno wygrać z przeciwnikiem, który jest w formie. Jestem zaskoczony postawą drużyny w pierwszej połowie.

Zapytaliśmy, ile jeszcze razy Wisła będzie robiła prezenty rywalom? Bo za taki można uznać okoliczności straty bramki, gdy najpierw błąd popełnił Aschraf El Mahdioui, a później jeszcze zrobił karnego. - Szczerze mówiąc, nie wiedziałem jeszcze takiego Aschrafa - przyznaje Gula. - Tylko później było ponad 80 minut na reakcję, na to, żeby coś zmienić. Drużyna, która ma dobrych zawodników, może stracić gola, ale liczy się reakcja. W pierwszej połowie jej nie było. To nie jest droga dla nas.

Trener Wisły dodaje również: - To już kolejny mecz, po którym rozmawiamy o odpowiedzialności. Skupieniu na zasadach. Tracimy bramkę, ale każdy idzie w swoją stronę. To nie jest OK. Każdy walczy o siebie, ale to jest też walka o klub. Kibice dają nam wsparcie do końca, ale oni nie strzelą za nas bramki. Oni czekają, że będziemy walczyć. W drugiej połowie było pod tym względem lepiej, ale co jeszcze można zrobić, żeby strzelić z kilku metrów do pustej bramki?

Wiele było w tym meczu prostych, technicznych błędów. Czy to po prostu brak umiejętności czy raczej problem z radzeniem sobie z presją? - Jeśli mówimy o młodych zawodnikach jak "Gruszka", Piotruś, to może to być kwestia presji, a nie umiejętności. Bo jeśli mecz się układa dobrze, to jednak potrafimy dobrze dośrodkować, dograć. Tutaj są bardzo duże oczekiwania, chcemy dać radość kibicom, ale nie wychodzi to tak jak chcielibyśmy.

Gula przyznaje również, że jest problem z liderami tej drużyn: - Myślę, że to widać, że liderowanie musi być na ten moment rozłożone. W tym momencie nie ma jednego lidera, który pociągnie drużynę. Nasz problem nie jest tylko techniczny, taktyczny, ale również z liderowaniem w tym zespole.

Znacznie więcej powodów do satysfakcji miał trener Radomiaka Dariusz Banasik, bo jego zespół wygrał piąte spotkanie z rzędu. Radomski szkoleniowiec powiedział: - Bardzo fajne uczucie wygrać na tak pięknym stadionie i z tak wspaniałym klubem jak Wisła Kraków. Jeśli chodzi o samo spotkanie, to był to przede wszystkim mecz walki. Nasz zespół jest na fali, dlatego chcieliśmy od początku wyjść ofensywnie. Nie zmienialiśmy ustawienia, wyszliśmy dwoma napastnikami. Początek był dobry, zadziałał wysoki pressing i z tego wziął się rzut karny i bramka. Później niepotrzebnie oddaliśmy pole Wiśle. Z tego może wiele nie wynikało, ale brakowało mi utrzymania przy piłce. Szkoda, że nie potrafiliśmy zamienić jednej, drugiej kontry na gola. W drugiej połowie po kontrach dalej szukaliśmy na okazję na zamkniecie tego meczu. Były słupek, poprzeczka. Wisła też miała swoje okazje, ale pomimo trudnego spotkania ,wygrywamy piąty mecz na wyjeździe. Jesteśmy beniaminkiem, który dobrze sobie radzi w tej ekstraklasie. Dziękuję kibicom, którzy przyjechali za nami do Krakowa. Cieszę się, że ich nie zawiedliśmy. Jeśli chodzi o zespół gospodarzy, to wydaje mi się, że zagrali dobry mecz, ale my byliśmy o jedną bramkę lepsi.

od 7 lat
Wideo

Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Adrian Gula po meczu ukarany czerwoną kartką - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto