Po tragicznej (jeden celny strzał) pierwszej połowie kibice skandowali "dziękujemy", a kolejne nieudane zagrania nagradzali gromkimi brawami. A piłkarze grali swoje, czyli (w piłkarskim żargonie) piach.
W drugiej części poziom niewiele się poprawił, ale szczęśliwie Śląsk mógł prowadzić, ale karnego nie wykorzystał Mateusz Cetnarski. Kilka minut później ładną akcję przeprowadził Ivica Iliev, po krótkim rajdzie uderzył na bramkę i zaskoczył Mariana Kelemena.
Wygrana pozwoliła Wiśle Kraków awansować na 10 miejsce w tabeli.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?