Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkie Derby Krakowa. Teraz Cracovia Pany! Trener Michał Probierz doczekał się zwycięstwa z Wisłą

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Wisła - Cracovia
Wisła - Cracovia Andrzej Banaś
33 tys. widzów oglądało z trybun Wielkie Derby Krakowa. Spotkanie nie stało na wysokim poziomie. O zwycięstwie Cracovii zadecydował indywidualny błąd jednego z piłkarzy Wisły i piękny strzał pomocnika rywali. Gola na wagę trzech punktów zdobył Sergiu Hanca.

- Nie było to wielkie widowisko, niemniej jednak wcześniej przegraliśmy cztery derbowe mecze z rzędu i byliśmy w trudnej sytuacji. Jeżeli mam być szczery to nie wiem, czy Wisła stworzyła choć jedną sytuację - skomentował trener Cracovii Michał Probierz. W końcu, w roli szkoleniowca „Pasów", udało mu się wygrać z Wisłą. Wcześniej cztery razy przeżywał gorycz porażki.

Tym razem więc nie narzekał na poziom, ale cieszył się z wygranej. - Nikt z nas na pewno nie żałuje, że to spotkanie wyglądało tak, a nie inaczej. W sobotnich derbach Madrytu też nie oglądaliśmy fajerwerków, a proszę spojrzeć gdzie w Europie jesteśmy my. Dla nas najważniejsze jest zwycięstwo, dzięki niemu jesteśmy na drugim miejscu w tabeli. Liczy się efekt końcowy - dodał szkoleniowiec Cracovii.

Ciężkie chwile przeżywał natomiast trener Wisły Maciej Stolarczyk oraz jego podopieczni. - Nasz przeciwnik zdecydowanie nastawił się na to, by wykorzystać przestrzeń w momencie, kiedy budowaliśmy ataki. Cracovia nie bez przyczyny wygrywała poprzednie spotkania - jest dobrze zorganizowanym zespołem i wykorzystała nasze błędy - podsumował trener „Białej Gwiazdy”. - Nie ukrywam, że porażka jest niezwykle przykra, zwłaszcza z tego powodu, iż mieliśmy ogromne wsparcie z trybun - dodał.

Na stadionie przy ul. Reymonta zasiadł komplet - 33 tysiące widzów. Na trybunach mogli znaleźć się tylko sympatycy „Białej Gwiazdy”, bowiem fani „Pasów” mieli karę za swoje zachowanie podczas poprzednich derbów rozegranych wiosną tego roku.
Od początku atmosfera była bardzo gorąca, dopingował cały stadion, większość kibiców robiła to na stojąco. Czuć było wielkie piłkarskie święto.

Większe problemy kadrowe przed meczem miał trener Wisły. W ekipie „Białej Gwiazdy” kolejny raz zabrakło kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego. Nie mógł też zagrać prawy obrońca David Niepsuj – zastąpił go Lukas Klemenz. Z urazów wyleczyć udało się na czas Macieja Sadloka i Pawła Brożka. Obaj mogli więc wybiec na boisko w pierwszej jedenastce.

- Piątka naszych zawodników nie trenowała przed meczem i w derbach zagrała na własną odpowiedzialność, gdyż czuli, że to ważny dzień - przyznał trener Stolarczyk. - Przed tym pojedynkiem mieliśmy ogrom problemów zdrowotnych i to na pewno miało potężny wpływ na to, jak wyglądały poszczególne formacje i poszczególni zawodnicy. Paweł utykał już od jakiegoś czasu, jednak liczyliśmy na jego instynkt i chociaż jedną piłkę, którą mógłby skierować do bramki - dodał.

Szkoleniowiec „Pasów” nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Niko Datkovicia (udanie zastąpił go David Jablonsky). Do jego dyspozycji był natomiast Pelle van Amersfoort, który już wystąpił w środę w wygranym 4:2 z Jagiellonią Białystok spotkaniu Pucharu Polski. Wisła w meczu PP przegrała natomiast na wyjeździe 1:2 z Błękitnymi Stargard. Patrząc na formę w ostatnim czasie więcej atutów było więc po stronie Cracovii, ale jak to przed każdymi derbami mówiło się, że takie spotkania rządzą się swoimi prawami.

Trener Probierz i jego zawodnicy przybyli jednak na stadion przy ul. Reymonta z pragnieniem przerwania serii derbowych porażek. „Pasy” zaczęły ostrożnie. W pierwszych minutach piłkę rozgrywała głównie Wisła, a Cracovia skupiała się na obronie i możliwości skontrowania.

- Byliśmy gotowi na taki mecz. Wiedzieliśmy, że gospodarze od początku rzucą się do ataku, jednak choć ostatnio mieliśmy problem z ofensywą, tym razem odpowiedzieliśmy tym samym i zagraliśmy agresywnie, nie odstawiając nogi - podkreślił trener Probierz.

Brożek był pilnowany, ale w 16 minucie po podaniu Michała Maka miał okazję, zdołał „zagłówkować”, piłka przeleciała jednak obok słupka. „Pasy” odpowiedziały w 23 minucie kontrą i szansę na zdobycie bramki mógł mieć Sergiu Hanca, ale pewnym wyjściem za pole karne piłkę spod nóg wybił mu Michał Buchalik.

Później było sporo walki, piłkarskich szachów, ale brakowało klarownych sytuacji. Przed przerwą doszło do dużej przepychanki z udziałem zawodników obu drużyn. Skończyło się na tym, że po żółtej kartce otrzymali Michal Siplak i Lukas Klemenz. Jeżeli chodzi o grę nadal wielkich emocji nie było i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Obie drużyny szczególnie uważały na to, by nie stracić bramki. Było więc mało miejsca na rozegranie piłki i nadal brakowało podbramkowych sytuacji.

W 72 minucie boisko opuścił Brożek. W jego miejsce trener Stolarczyk wstawił Krzysztofa Drzazgę. Minutę później doszło do sytuacji, która okazała się kluczowa dla całego meczu. Vukan Savicević zamiast wybić piłkę do przodu, zagrał ją wszerz boiska, przejął ją Hanca i z dystansu huknął przy słupku tak, że Buchalik był bez szans.

Później Wisła próbowała doprowadzić chociaż do remisu, ale tego dnia zawodnicy „Białej Gwiazdy" mieli na to za mało atutów. Po dwóch latach panowania pod Wawelem wiślacy musieli więc uznać wyższość rywali zza Błoń. Dzięki wygranej Cracovia jest wiceliderem ekstraklasy. Wisła zanotowała drugą porażkę z rzędu i jest coraz bliżej zespołów zagrożonych spadkiem.

Trener Probierz zaznaczył: - W poprzednim sezonie wydostaliśmy się z beznadziejnej sytuacji i awansowaliśmy do pucharów, w tym roku również chcemy coś osiągnąć. Teraz czeka nas mecz z Górnikiem, który w mojej ocenie będzie trudny, gdyż po takich spotkaniach jak dzisiejsze, często przychodzi rozprężenie.

Wisłę czeka wyjazdowy mecz z Lechem w Poznaniu. Trener Stolarczyk skomentował: - Życie po derbach płynie dalej, a na tę chwilę najważniejsza jest nasza reakcja na porażkę.

Wisła Kraków – Cracovia 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Hanca 73.
Wisła: Buchalik – Klemenz, Wasilewski, Janicki, Sadlok – Savicević, Basha (89 Zdybowicz) – Chuca (80 Kumah), Wojtkowski, Mak – Brożek (72 Drzazga).
Cracovia: Pesković – Rapa, Dytiatiew (85 Helik), Jablonsky, Siplak – Hanca, Wdowiak (46 Vestenicky), Lusiusz, Van Amersfoort (59 Piszczek), Wdowiak (46 Vestenicky) - Lopes.
Sędziowali: Piotr Lasyk (Bytom) oraz Bartłomiej Lekki (Zabrze) i Marek Arys (Szczecin).
Żółte kartki: Sadlok, Klemenz, Savicević - Siplak, Van Amersfoort.
Widzów: 33 000

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wielkie Derby Krakowa. Teraz Cracovia Pany! Trener Michał Probierz doczekał się zwycięstwa z Wisłą - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto