Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielka chwila Wisły Kraków. To nie był mecz, jakich wiele. Takie wieczory przechodzą do historii

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Szymon Sobczak swoim golem dał Wiśle Kraków awans do półfinału Pucharu Polski
Szymon Sobczak swoim golem dał Wiśle Kraków awans do półfinału Pucharu Polski Anna Kaczmarz
Jeśli ktoś chciałby zobaczyć wszystkie uroki futbolu, to należałoby mu pokazać mecz Wisły Kraków z Widzewem Łódź w Pucharze Polski. Było w nim wszystko. A na koniec awans „Białej Gwiazdy” do półfinału.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Są mecze, o których kibic zapomina godzinę po wyjściu ze stadionu. Są i takie, o których pamięta się latami. Z całą pewnością do tej drugiej kategorii zaliczyć trzeba środowe spotkanie. To był wieczór, który miał w sobie wszystko, co jest związane z piłką nożną. Ogromne emocje, zwroty akcji, kontrowersje sędziowskie, ale też mnóstwo bardzo dobrej gry w piłkę nożną. A wszystko okraszone kapitalnym dopingiem kibiców obu zespołów. Jeśli ktoś nie wie dlaczego mecze Wisły z Widzewem uznawane są za klasyki polskiego futbolu, to dostał w środę wieczorem wyczerpującą odpowiedź.

O tym meczu jeszcze długo będzie się rozmawiało. O tym czy sędzia powinien uznać Wiśle bramkę na 1:1. Czy Widzew powinien dostać nawet dwie czerwone kartki. O błędzie Alvaro Ratona, który o mały włos nie zakończył się dla wiślaków piłkarskim dramatem. A na końcu o golu Szymona Sobczaka, który na wślizgu, z ogromną ambicją zamknął sprawę awansu „Białej Gwiazdy” do półfinału.

- W mojej opinii to był piękny mecz. Wreszcie udało się uzyskać coś bardzo ważnego dla naszych kibiców i dla naszej szatni. Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu - ocenił to wszystko trener Wisły Albert Rude.

- Czy państwo widzieli kiedyś taki scenariusz? Odpowiedź będzie pewnie taka, że nie. Zadam trudniejsze pytanie. Czy ktoś był w stanie sobie wyobrazić taki scenariusz? I zakładam, że nawet ludzie z dużą wyobraźnią nie są w stanie sobie czegoś takiego wyobrazić, ale chyba za to wszyscy kochamy piłkę - to z kolei podsumowanie trenera Widzewa Daniela Myśliwca.

Tak, ten mecz to było piękno futbolu w pełnej krasie. Wisła nie ma jednak czasu na świętowanie, bo proza życia piłkarskiego jest taka, że najważniejsze spotkanie w tym tygodniu krakowianie zagrają w sobotę w Opolu z Odrą o godz. 17.30. I mimo zmęczenia muszą być na nie w pełni gotowi, bo walka o ekstraklasę idzie na całego, a oni nie mają już wielkiego marginesu błędu w tym wszystkim.

- Musimy sobie z tym poradzić w najlepszy możliwy sposób, bo przed nami naprawdę ważne spotkanie - nie ma wątpliwości trener Albert Rude.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wielka chwila Wisły Kraków. To nie był mecz, jakich wiele. Takie wieczory przechodzą do historii - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto