- Jeśli pijecie jedną lampkę wina tygodniowo, najwyższy czas to zmienić! - żartował David Nieuwoudt, właściciel południowoafrykańskiej winnicy Cederberg. To właśnie trunki pochodzące z RPA były motywem przewodnim poniedziałkowej kolacji ze Stowarzyszeniem Kobiety i Wino.
Zobacz też: Kelnerzy na start! Przed nami IV edycja Krakowskiego Biegu Kelnerów
Na stoły, razem z każdym z win, wjeżdżały zaskakujące dania, balansujące na granicy kuchni tradycyjnej i molekularnej. Były szyjki rakowe w kolendrze, wędzona pierś z gęsi ze śliwką i curry, tuńczyk z imbirem, marynowane płatki polędwicy z ośmiomiesięcznym serem Szafir.
Do tego regionalny ser, olej rzepakowy i świeże pieczywo. Bo, jak podkreślają członkinie stowarzyszenia, warto odkrywać na nowo nasze tradycyjne smaki.
O serwowane dania, zadbał szef kuchni z Restauracji Biała Róża. O opiekę merytoryczną - prezes stowarzyszenia Monika Bielka-Vescovi.
Kolejne spotkanie z najszlachetniejszym z alkoholi już niedługo!
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?