Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Weronikę i Maćka połączyła miłość do tatuażu. Ozdabianie ciała to ich hobby i sposób na życie [ZDJĘCIA, WIDEO]

Redakcja
Katarzyna Ponikowska
On najbardziej lubi tatuować w ilustracyjno-bajkowo-baśniowym stylu. Ona preferuje neotraditional, zdefiniowane formy, motywy roślinno-zwierzęce. Oboje kochają kolory. Weronika Król i Maciek Kuźmiński poznali się w studiu tatuażu, gdzie oboje zaczynali przygodę z ozdabianiem ciał. Razem mieszkają, razem pracują i uczą się od siebie. Ich życie wypełnia tatuaż.

- Bardzo dobrze, że jest moda na tatuaże i że coraz więcej ludzi się tatuuje, bo można tę sztukę coraz bardziej rozwijać - zauważa Weronika Król. - Bo trzeba zaznaczyć od razu, że to jest sztuka, nie wzorki, które robi społeczny margines - dodaje.

- Widać to w sklepach czy reklamach. Coraz więcej modelek i modeli ma tatuaże i coraz więcej firm właśnie takich osób do reklam poszukuje - przyznaje Maciek Kuźmiński (znany jako Maciej The Wizard).

Ma 28 lat, pochodzi z Brzeszcz. Zamiłowanie do sztuki i zdolności artystyczne ma w genach. Jego mama uczyła sztuki i plastyki w szkole, malowała też obrazy na zlecenie. Dziś zajmuje się ceramiką. Tata pracował w Studiu Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej. Wykonywał animacje do takich znanych bajek jak „Reksio” czy „Bolek i Lolek”. Potem jako freelanser robił ilustracje do książek, m.in. do cyklu krakowskich legend. - W domu zawsze były przybory plastyczne, więc i ja rysowałem - wspomina Maciek.

Już jako młody chłopak, kiedy oglądał teledyski hardcorowych zespołów mających tatuaże, zamarzył, żeby malować, ale na skórze. Kiedy miał 19 lat poszedł sobie zrobić swój pierwszy tatuaż, żeby zobaczyć, jak to jest.
Na trzecim roku studiów malarstwa na ASP w Krakowie kupił maszynkę. Początkowo tatuował kolegów, ale potem postanowił dostać się do profesjonalnego studia tatuażu. Tak w 2014 r. trafił do Hardcore Tattoo w Krakowie, gdzie jest do tej pory.

Weronika ma 21 lat. Wychowywała się w Brzeszczach, ale potem przeprowadziła się do Krakowa. Chodziła do Państwowej Ogólnokształcącej Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie. Od małego lubiła rysować i od dawna chciała tatuować, ale jakoś ciągle brakowało okazji. - Pamiętam, jak miałam 9 lat, namalowałam kuzynowi długopisem wzór na ramieniu. Potem posmarowałam go klejem, żeby utrwalić - śmieje się Weronika.

W wakacje 2016 r. przyszła do studia Hardcore Tattoo na tatuaż. Poznała Maćka. I tak się zaczęło. Chłopak kupił jej na urodziny maszynkę, a ona rozpoczęła w studiu praktyki. - Ja do wszystkiego dochodziłem sam, nie chciałem, żeby popełniała te same błędy - podkreśla Maciek. Szybko z praktykantki stała się tatuatorką.

Weronika i Maciek pracują obecnie w stylach, które najbardziej im odpowiadają, ale to jeszcze nie jest ich ostatnie słowo. - Nieodłączną częścią tej tatuatorskiej przygody jest szukanie siebie i swojego stylu - uważa Weronika.

Najważniejsze jest dla nich to, by tatuaż był wykonany dobrze technicznie i w bezpiecznych warunkach. - Nadal świadomość ludzi - jeśli chodzi o tatuowanie się - jest zbyt mała. Często wybierają tańszą opcję, a potem przychodzą do nas to poprawiać - zauważa Maciek. - Najważniejsze to tatuować się w dobrych studiach. Ceny są większe, ale ma się pewność, że tatuaż jest robiony w higienicznych warunkach i że robi go ktoś, kto ma warsztat techniczny i rysunkowy. Tatuaż to w końcu rzecz na całe życie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto