WAWEL KRAKÓW - KMITA ZABIERZÓW 0:3 (0:1)

Bramki: Wasilewski 17, P. Gawęcki 82, Filipczak 90 z karnego. Sędziował: A. Śliwa z Krakowa. Żółte kartki: Grzybek, Kwiatkowski. Widzów: 200.

WAWEL: Kawa - Schnell, Zgłobik, Lompczyk, Cyganik - Dobosz, Dudek, Nowak (25 Oleksy), Kawski - Pięta (46 Tworek), Mazela (83 Wiater).

KMITA: Grzybek - Bursa, Giszka, Krzyściak - P. Kucharczyk, Durzyński, Giza, Filipczak, D. Gawęcki - Wasilewski (46 P. Gawęcki), Bogusz (67 Kwiatkowski).

Kmita wygrał wysoko ale wynik nie dokońca odzwierciedla to co wczoraj działo się na boisku przy ulicy Bronowickiej. Owszem, goście mieli praktycznie przez cały czas przewagę ale swoje zwycięstwo przypieczętowali dopiero w końcowych fragmentach. Wcześniej razili nieporadnością przy rozgrywaniu akcji ofensywnych, a niewiele brakowało by po szybkich kontrach to Wawel zdobywał gole.

Od pierwszych minut przewaga należała do Kimity. Kilka razy Kawa musiał nieźle nazwijać się w bramce. W 17 minucie nie miał jednak szans. Dalekie podanie posłał Giza piłkę przejął Bogusz, który wycofał do Wasilewskiego a ten strzałem z kilku metrów uzyskał prowadzenie. Później oglądaliśmy chaotyczne ataki Kmity i sporadyczne akcje gospodarzy. Najlepszą okazję zmarnował w 42 minucie Mazela który po podaniu od Kawskiego nie trafił w bramkę z czystej pozycji. W drugiej połowie inicjatywa nadal należała do Kmity ale Wawel już częściej odgryzał się kontrami. Między innymi sytuacji sam na sam z Grzybkiem nie wykorzystali Mazela i Oleksy. Z drugiej strony boiska najgroźniej było w 65 minucie gdy z kilkunastu metrów P. Kucharczyk trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Losy meczu rozstrzygnęły się w 82 minucie gdy po podaniu Filipczaka P. Gawęcki strzałem w tak zwany długi róg podwyższył na 2:0. Kropkę nad i postawił w 90 minucie Filipczak pewnie egzekwując rzut karny podyktowany za zagranie ręką przez Dobosza.