W zimowej scenerii pojedynek o czwarte miejsce

Dzisiaj o godz. 18.15: Cracovia - Amica Wronki. Ten pojedynek nieoczekiwanie będzie się toczył o czwarte miejsce w tabeli. W przypadku zwycięstwa zajmie je Cracovia, natomiast nawet remis urządzał będzie Amikę.

Dla beniaminka mecz z jedynym polskim zespołem, który gra jeszcze w europejskich pucharach będzie niezwykle trudny. Potęgować trud mogą jeszcze warunki atmosferyczne. Boisko może być ciężkie, błotniste, a w takich warunkach nietrudno o przypadek.

- Aura nie będzie sprzyjać ani jednej, ani drugiej drużynie - mówi trener Cracovii Wojciech Stawowy. - Oba zespoły preferują bowiem techniczny styl gry. Mecz jakby na to nie patrzeć toczyć się będzie o dużą stawkę. Dla nas jako dla beniaminka granie o czwarte miejsce to duże wyzwanie, mecz z gatunku tych za 6 punktów. Amika to naprawdę groźna drużyna, poukładana. Zanosi się więc na ciężki mecz. Już takie graliśmy w tej rundzie, można powiedzieć, że dobrze się nam gra z teoretycznie silniejszymi zespołami.

Amika przegrywa w europejskich pucharach, znajduje też pogromców w lidze - ostatnio uległa u siebie Zagłębiu Lubin.

- Dla nas nie jest to żadnym wyznacznikiem - podkreśla Wojciech Stawowy. - Dodatkowo się mobilizujemy. My też przegraliśmy z GKS-em Katowice. Amika zdaje sobie sprawę o co toczy się bój. Grę w pucharach stawiała sobie na początku rozgrywek. Myśmy sobie takiego celu nie stawiali, musieliśmy poznać ligę. Teraz sytuacja się zmieniła. Szkoda, że aura nie sprzyja. W taką pogodę nie da się grać ładnego meczu.

Amikę mamy tak samo rozpracowaną jak inne zespoły, ani mniej, ani więcej. Zespół z Wronek ma klasowych napastników: Kryszałowicz - Dembiński, każdy z nich może indywidualanie przesądzić o losach meczu. Indywidualne umiejętności są duże po obu stronach. Niektórzy mówią, że Amika jest zmęczona, bo gra wiele meczów. A popatrzmy na zachodnie ligi, gdzie gra się systemem: sobota - środa - sobota.