Dwa psy znaleziono w niewielkim kojcu zbudowanym z desek. - Całe podłoże pokryte było psimi odchodami, a wokół unosił się nieprzyjemny fetor - informuje rzecznik Straży Miejskiej.
Po rozmowie z mieszkańcami posesji, którzy potwierdzili, że opiekują się zwierzętami, okazało się, że opiekunka nie może w pełni zajmować się psami, ponieważ cierpi na alergię na nie, a jej mąż jest osobą niepełnosprawną, co również uniemożliwia mu doglądanie psów.
W rezultacie udało się uzyskać od mieszkanki zapewnienie, ze kojec będzie uprzątnięty. Poinformowano pracownika Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Zgodnie z umową strażnicy pojawili się na posesji na drugi dzień, by sprawdzić warunki w jakich przebywają obecnie zwierzęta.
Kojec był wysprzątany i czysty, wewnątrz znajdował się jeden pies, a drugi biegał po terenie nieruchomości. Mieszkanka poinformowała strażników, że w związku z tym, iż nie jest w stanie sama opiekować się dwoma psami, zdecydowała się oddać jednego do schroniska dla zwierząt. W tym celu skontaktowała się już z pracownicą Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Psa oddano w dobre ręce opiekunów schroniska.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?