Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Miączynie ostrzegali przed gazem łupkowym. ZDJĘCIA

Joanna Nowicka
W Miączynie ostrzegali przed gazem łupkowym
W Miączynie ostrzegali przed gazem łupkowym JN
Mieszkańcy gmin Miączyn i Grabowiec wzięli w niedzielę udział w spotkaniu z naukowcami i ekologami, którzy uczulali ich na ryzyko jakie mamy ponosić pozwalając na inwestycje związane z gazem łupkowym. W spotkaniu wzięli też udział przedstawiciele gminy a nawet parlamentu. Przed budynkiem z kolei zgromadzili się młodzi działacze z Lublina przekonujący na rzecz wydobycia gazu na naszych terenach.

Ekolodzy i naukowcy przyjechali do Miączyna na zaproszenie grupy mieszkańców sprzeciwiających się planom wydobycia gazu w Ministrówce koło Miączyna. Spotkanie zorganizował zespół Instytutu Spraw Obywatelskich w Łodzi.

Eksperci zaproszeni przez organizatorów przez kilka godzin przybliżali zainteresowanym ryzyko jakie, ich zdaniem, wiąże się z poszukiwaniem i wydobyciem gazu na naszych terenach. Wśród zaproszonych gości znalazł się m.in. prof. Andrzej Szczepański z AGH. Geolog opowiadał o poszukiwaniu i eksploatacji gazu łupkowego w relacji do zasobów i jakości wód w Polsce:

- Czeka nas gwałtowna zmiana przepisów prawnych dotyczących wydobycia łupków. Wielu naukowców uważa, że jest to zmiana prołupkowa. Jeśli w życie wejdzie tzw. ustawa łupkowa nie będzie konieczności wydawania koncesji na poszukiwania gazu. Ta będzie wymagana dopiero przed eksploatacją – ostrzegał Szczepański.

Z kolei ekolog z Francji, Ewa Sufin- Jaquemart informowała, że większość koncesji na próbne odwierty w Polsce została wydana bez raportów oddziaływania na środowisko. Biorąc pod uwagę chociażby gęstość zaludnienia w Polsce, jest to – jej zdaniem – rażący błąd.

- Technologia stosowana podczas wydobycia wymaga bardzo wielu odwiertów na niewielkich terenach. Dodatkowo, jak pokazuje przykład z Francji, hałas związany z eksploatacją był dla mieszkańców nie do zniesienia – mówiła dalej ekolożka.

Ewa Sufin- Jaquemart podkreślała też, że największym zagrożeniem jest problem poboru wody potrzebnej do wydobycia gazu i, już po zakończeniu prac, środków chemicznych, które pozostają w gruncie i mogą się ulatniać bez odpowiednich zabezpieczeń.

Na spotkanie w miejscowej remizie ściągnęło ponad 100 mieszkańców okolicznych miejscowości. M.in. z Ministrówki w której Chevron zamierza szukać gazu: - Raczej jestem przeciwny wydobyciu gazu – powiedział nam pan Piotr – Korzystam ze zwykłej studni. Boję się ubytku i zatrucia wody. Poza tym nasze drogi są w opłakanym stanie. Gdy wiedzie na nie ciężki sprzęt, prawdopodobnie całkiem się rozsypią. A Chevron niewiele robi, żeby rozwiać nasze obawy. Był tylko wyjazd do wiertni w Zawadzie, ale tam były przekazywane całkiem odmienne informacje niż dziś.

W remizie pojawiły się władze gminy, poseł Marek Poznański z Ruchu Palikota i Dariusz Górny z Biura Poselskiego posła Sławomira Zawiślaka. Na spotkaniu nie było przedstawicieli firmy Chevron. Byli za to młodzi działacze fundacji „Niebieska alternatywa”, którzy przyjechali do Miączyna z transparentami „prołupkowymi”: - Mamy przygotowane ulotki, transparenty. Może przemówimy niektórym do rozsądku. Gaz łupkowy jest dla nas szansą. Uniezależnimy się w ten sposób od dostaw gazu z Rosji – mówił Paweł Redner z „Niebieskiej Alternatywy” - Jesteśmy zaskoczeni pozytywnie tym, że ludzie chcą tu z nami rozmawiać. Wszyscy są nastawieni pokojowo, choć mieszkańcy – z tego co widzimy – są podzieleni w swoich opiniach.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto