Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Krakowie na wydanie decyzji o warunkach zabudowy czy pozwolenie na budowę czeka się najdłużej w Polsce

Monika Frenkiel
W Krakowie składa się najwięcej w Polsce wniosków o uzyskanie decyzji administracyjnych - warunków zabudowy i pozwoleń na budowę. W Krakowie także najwięcej takich wniosków się wydaje.

W Krakowie składa się najwięcej w Polsce wniosków o uzyskanie decyzji administracyjnych - warunków zabudowy i pozwoleń na budowę. W Krakowie także najwięcej takich wniosków się wydaje. Jednak o ile w Poznaniu czy Wrocławiu na "wuzetkę" czekamy cztery miesiące, w naszym mieście czas oczekiwania to częściej rok albo i dłużej. O tym, jak przyspieszyć ten proces dyskutowali uczestnicy konferencji poświęconej planowaniu przestrzennemu.

Balast przeszłości
Decyzje administracyjne, WZ i pozwolenia na budowę wydaje się w tych miejscach, gdzie nie obowiązuje plan zagospodarowania przestrzennego. Tymczasem plany pokrywają zaledwie 12 proc. powierzchni Krakowa. Przeważająca większość inwestorów musi więc występować o decyzje. I tu, jak twierdzi wiceprezydent Miasta Krakowa Kazimierz Bujakowski, jesteśmy ofiarami własnego sukcesu - udało się nam przyciągnąć do Krakowa inwestorów, a teraz nie nadążamy z formalnościami. Dodatkowo miejski Wydział Architektury wciąż boryka się z zaległościami jeszcze z 2003 r., kiedy nastąpiła zmiana w ustawie o planowaniu przestrzennym. Wcześniej liczba wydawanych decyzji była mniej więcej równa ilości składanych wniosków. W 2003 r. na złożonych ponad 3 tys., wniosków decyzji wydano zaledwie ok. tysiąca. Choć potem liczba składanych wniosków i wydawanych decyzji się wyrównała, balast został nam do dziś.
Na opóźnienie procesów decyzyjnych wpływ ma jeszcze kilka czynników: trudności z ustaleniem kręgu stron biorących udział w postępowaniu, długotrwałe opiniowanie i analizy urbanistyczne. Te ostatnie wiążą się także z dodatkową bolączką - niewydolnością Wydziału Architektury spowodowaną brakiem wykwalifikowanych kadr.

Smutni panowie
W Wydziale Architektury pracuje obecnie 170 osób. Tyle samo ile we Wrocławiu, gdzie wydaje się dwa razy mniej decyzji. Sytuację pogarsza częsta zmiana pracowników i nieszczególna atmosfera pracy. - Gdy byłem u pani dyrektor Górskiej, byłem świadkiem wizyty pracowników ABW, którzy podobno są w wydziale częstymi gośćmi. Na pewno nie wpływa to na poprawę atmosfery pracy - mówi Grzegorz Stawowy, przewodniczący komisji planowania przestrzennego Rady Miasta Krakowa. Przewodniczący także zaproponował zacieśnienie kontaktów z Politechniką Krakowską, co mogłoby rozwiązać problemy braku pracowników. Stanisława Górska, dyrektor WA odpowiedziała na to prosto - absolwenci architektury nie są zainteresowani pracą w urzędzie.

Długie opiniowanie
Inwestorzy występujący o decyzje administracyjne skarżą się na kilka rzeczy: jeśli wniosek jest niekompletny, mają zaledwie siedem dni na uzupełnienie. Często jest to niemożliwe, wniosek zostaje odrzucony i trzeba procedurę zaczynać od nowa. Prawidłowy wniosek wkracza w "wąskie gardło": oddawany jest do opiniowania przez rozmaite jednostki, których nie obowiązuje żaden termin. Bywa i tak, że opinie te w żaden sposób nie są wiążące (np. opinie rad dzielnic), natomiast niesamowicie wydłużają cały proces. Tu też jest miejsce na drugie wąskie gardło - analizę urbanistyczną, którą musi wykonać urząd. I tu znowu powtarza się problem braku pracowników.

Zależy od Wiejskiej
Rozwiązania wielu krakowskich kłopotów z wydawaniem decyzji administracyjnych należałoby szukać nie na placu Wszystkich Świętych, a raczej na Wiejskiej. Problem z analizami rozwiązałby się sam, gdyby inwestor, który korzysta przecież z usług uprawnionych architektów, mógł dostarczać własne analizy - na to jednak nie zezwala prawo. Opiniodawców można by było także zobowiązać do terminowości. W przypadku niewywiązania się z terminu, wniosek przechodziłby dalej, bez opinii. Jak zaznaczył Kazimierz Bujakowski, taki właśnie zapis znajduje się w projekcie nowej ustawy o planowaniu przestrzennym. W przypadku Krakowa - i innych zabytkowych miast - mogłoby to oznaczać jednak dodatkowe kłopoty. mianowicie jednostki konserwatorskie, przytłoczone nawałem pracy, mogłyby nie nadążać z wydawaniem opinii - i w efekcie wnioski przechodziłyby bez nich. A to w zabytkowej zabudowie miasta mogłoby się skończyć tragicznie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto