Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Krakowie czeka nas "śmieciowa rewolucja"

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Fot. Anna Kaczmarz
Wkrótce czekają nas duże zmiany w segregowaniu.

Można do nich wyrzucić baterie, żarówki, płyty CD czy drobną elektronikę. Mowa o eko-pudełkach, do których od wczoraj mieszkańcy Krakowa mogą bez opłat oddawać kłopotliwe i niebezpieczne odpady.

Takie minilamusownie, jak określają je pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, stanęły przy wejściach do Galerii Krakowskiej oraz centrów handlowych Serenada i M1. Łącznie w Krakowie jest ich tylko pięć. Pozostałe dwa znajdują się w lamusowni przy ul. Nowohuckiej i w Centrum Ekologicznym Barycz przy ul. Krzemienieckiej.

Jak informuje Piotr Odorczuk, rzecznik MPO, przedsiębiorstwo zadbało też o potrzeby osób, które chcą pozbyć się zużytych igieł, ampułkostrzykawek, przeterminowanych leków.

- Zgodnie z przepisami takich odpadów nie można pozostawić bez nadzoru - tłumaczy. Dlatego w wyznaczone dni (harmonogram - na stronie internetowej MPO) przy eko-pudełkach dyżurować będzie specjalistyczny samochód, którego kierowca odbierze od mieszkańców takie odpady. Samemu można je wrzucić tylko do eko-pudełek w lamusowni i centrum ekologicznym. MPO zapewnia, że minilamusowni będzie więcej. Staną m.in. przy węzłach przesiadkowych, jak rondo Mogilskie.

Lamusownie oprotestowane

Ale w Krakowie miały powstawać też duże lamusownie, takie jak ta, która od 2011 r. działa przy ul. Nowohuckiej. Za darmo można tam zostawić opony, gruz, stare meble itp. Urzędnicy zapowiadali, że będzie ich przynajmniej siedem. Potem „cięli” swe obietnice, mówiąc m.in., że „optymalnie byłoby, gdyby docelowo w Krakowie działały cztery takie punkty”. Do dziś te obietnice nie zostały spełnione.

Jak tłumaczy Odorczuk - problemem jest lokalizacja. - Zawsze kończyło się protestami mieszkańców. Podobnie jest w innych miastach - dodaje. Dopóki miasto nie dojdzie do konsensusu z mieszkańcami, kolejne składowisko nie powstanie.

Śmieciowa rewolucja

Z kolei na sesji 19 grudnia krakowscy radni zajmą się uchwałami, które wprowadzają śmieciową rewolucję. Od 1 kwietnia 2019 r. w Krakowie będą obowiązywać nowe zasady segregowania odpadów. Rozporządzenie ministra środowiska z grudnia 2016 r., do którego musimy się dostosować, wprowadza w całej Polsce jednolity model zbierania odpadów.

Przybędzie kubłów. Do niebieskiego pojemnika będziemy wyrzucać papier, do żółtego - metale i tworzywa sztuczne, do zielonego - szkło. Na odpady zmieszane będą inne pojemniki niż teraz, dodatkowo pojawi się kubeł brązowy - na bioodpady z kuchni.

- W Krakowie musimy wypić piwo, które nawarzył rząd. Wprowadzenie nowych pojemników skomplikuje gospodarkę odpadami, a nie jest u nas potrzebne, bo mamy sortownię i śmieci z obecnego żółtego pojemnika są sortowane. Więc w Krakowie nie przyniesie to zamierzonego skutku - zwiększenia poziomu segregacji. Ale tak uchwalono w Warszawie, nie jesteśmy w stanie się z tego wymigać - komentuje Dominik Jaśkowiec, przewodniczący Rady Miasta.

Projekty uchwał nie przewidują podwyżek opłat. Wskazują m.in. częstotliwość odbierania śmieci i np. bioodpady miałyby być odbierane raz na tydzień.

Do 31 marca 2019 r. obowiązuje obecna umowa na odbieranie odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości. MPO zapowiada ogłoszenie nowego przetargu jak najszybciej, jeszcze w grudniu. Umowy z wyłonionymi firmami zostaną podpisane na rok.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Nowe prawa na porodówkach. Mamy mogą być zaskoczone

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: W Krakowie czeka nas "śmieciowa rewolucja" - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto