Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W cztery oczy z Piotrem Doległą o meczu [VIDEO]

Piotr Rąpalski
Z Piotrem Doległą, spikerem na stadionie Cracovii, rozmawia Piotr Rąpalski.

Nigdy nie wymawiasz słowa "Wisła"?
Od razu z grubej rury, co? Wielu twierdzi, że go nie używam, choć jakby uważniej się wsłuchali, to by słyszeli, że nie jest tak do końca.

Używasz mówiąc tylko o rzece lub miejscowości?
A nawet w stosunku do klubu, przepraszam Towarzystwa, które znajduje się po drugiej stronie Błoń.

I nie użyłeś. Kiedy lecą bluzgi na stadionie, Ty czytasz wyniki ligi chińskiej, czy piątej ligi angielskiej. Kibice pękają ze śmiechu.

Czytaj także:**W cztery oczy z Holendrem**

Jestem fanem tych lig (śmiech). Niestety jedna, japońska, z wiadomych przyczyn nie mogła rozgrywać meczów. Ostatnio podałem spotkania, które się nie odbędą. Ale trzymam kciuki, aby już niedługo mogli wznowić rozgrywki. Tu akurat żarty mieszają się z poważną sprawą.

Skąd pomysły? Oglądasz mecz ze stosem gazet sportowych na biurku?
Nie zdradzę szczegółów mojego warsztatu.

Taki z Ciebie artysta?
Tak. Jestem artystą (śmiech). Chciałem nim kiedyś być na boisku i całkiem nieźle mi szło, ale potem było już tylko gorzej.

A do kiedy było dobrze?
Do juniora, kiedy załapałem się do drużyny, która w 1992 roku zdobyła mistrzostwo Polski.

A później już tylko wino, kobiety i śpiew?
Nic dodać, nic ująć. W ten sposób marnują się perły i talenty. Podobno byłem nie mniejszym talentem od aktualnego dyrektora sportowego Cracovii Tomasza Rząsy.

Skromny to Ty nie jesteś.
Powtarzam tylko słowa wielkiego autorytetu - Ignacego Książka, największego skauta polskiej piłki. Urodził się wtedy, kiedy Cracovia i całe życie z nią spędził wyszukując masę talentów. Kiedyś będzie miał pomnik w mieście.

Po co łamiesz sobie język wymieniając nazwy chińskich drużyn?
Mógłbym w kółko powtarzać "proszę o kulturalny doping". A są mecze, kiedy musiałbym to powiedzieć kilkadziesiąt razy. Mogę zamknąć się w swojej budce, nikogo nie wpuszczać i nic nie mówić. Ale wtedy konsekwencje dla klubu mogłyby być nieprzyjemne. Akurat na stadionie Cracovii, bo wszyscy dobrze wiedzą, że na jednym ze stadionów w Warszawie spiker może różne rzeczy wygadywać lub nie robić nic. Ja muszę się dostosować do przepisów delegata PZPN.

Stolica ma inne prawa?
Taka jest przykra rzeczywistość, że kluby z pierwszej trójki mogą sobie pozwolić na nieco więcej.

A taki delegat Cię pilnuje?
Kilka godzin przed meczem wszystko wyłuszcza.

A gdy chińska liga nie gra?
Najczęściej informuję o meczach Panathinaikosu, Levadii Tallin, Dynama Tbilisi, czy Valerengi Oslo. Drużyn z przypadkowych lig.

A nie drużyn, z którymi Wisła odpadła w europejskich pucharach?
Nie ciągnij mnie za język.

Czytaj także:**W ócz czworo rozprawa**

A nie boisz się przerywać bluzgania kibicom?
Strach jest, ale na razie nikt oprócz tego, że zwrócił negatywną uwagę, ręki na spikera nie podniósł. Bywały też przyjemne komentarze. Spiker musi dać z siebie trochę inwencji. Czasami też pomóc kibicom oglądać nieciekawe widowisko.

I co wymyślasz?
Raz sfaulowano poważnie zawodnika Cracovii podczas meczu z Ruchem Chorzów. Bramkarz ruchu wykopał piłkę w duchu fair play na aut. A ja wtedy mówię: "Dziękujemy ci matko". Jedni kibice skonsternowani, inni się śmieją. Myślą, co ten koleś z mikrofonem pije czy pali. A ja dodaje: "Bardzo ładnie zachował się bramkarz Ruchu Matko Perdijić". I śmiał się już chyba cały stadion.

A czego mówić nie wolno?
Nie mogę prowadzić dopingu, wspierać Cracovii. Mój poprzednik, którego pozdrawiam - Paweł Tarnowski - mógł to robić. Kibice czasem mają o to do mnie pretensje. PZPN chce jednak, żeby teraz spikerzy byli neutralni.

A zaśpiewać możesz? Cokolwiek niekibicowskiego.
A to ciekawe. Nigdy o to nie pytałem delegata.

A jak przegniesz, to do więzienia?
Na Gdyńskie Wybrzeże do siedziby Ekstraklasy SA. Ci, którzy nie dochowują standardów, lądują tam na dywaniku. Mam nad sobą też bicz w formie ustawy o imprezach masowych. Kiedyś za wpadki spikera karało się tylko klub, a teraz można też samego spikera. Jeśli moje zachowanie uzna się za prowokację do zamieszek, grozi mi kara grzywny.

Ile?
Bodajże do 10 tysięcy złotych.

Przyznaj się do wpadki.
Mecz z Zagłębiem Lubin. W 89 minucie trener Zagłębia robi zmianę i wpuszcza Fernando Dinisa. A ja chcę zmarzniętych ludzi rozgrzać i mówię, że wchodzi byczek Fernando. Od razu oczywiście się poprawiłem. Ludziom się spodobało, ale nie delegatowi. Posądził mnie nawet o rasizm, ale skończyło się naganą.

Twój sposób na spokój na stadionach?
Gramy mecze z kibicami gości na trybunach, z którymi mamy przyjaźń lub stosunki neutralne. A na mecze podwyższonego ryzyka nie powinni być wpuszczani kibice przyjezdni. Wtedy znikną ogrodzenia i kraty.

A na nowym stadionie jest piaskownica dla dzieci? Na starym była.
Stadion jest teraz bardziej nowoczesny. Dla dzieci, którym mecz się nie spodobał lub wolą same strzelać gole, zamiast piaskownicy mamy profesjonalne boisko.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kibole z sąsiedniego osiedla polowali na mojego syna
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto