Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uśpiony pies wyciągnięty z błota, żal właściciela potraktowanego tak, jakby zaniedbywał zwierzę

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Pies z Zabierzowa został uśpiony w sobotę 28 stycznia
Pies z Zabierzowa został uśpiony w sobotę 28 stycznia KTOZ
Właściciel psa wyciągniętego z błota w Zabierzowie zabiera głos. Ma żal. Stracił zwierzę, którym opiekował się 16 lat, a na koniec został potraktowany jako ten, który zaniedbywał suczkę. Z rozpaczą pisał oświadczenia, żeby w mediach, także tych społecznościowych nie publikować informacji krzywdzących rodzinę i opinii jakoby właściciele znęcali się i zaniedbali suczkę.

Przez cały miniony tydzień od poniedziałku 23 stycznia, głośno było o psie wyciągniętym z błota. Najpierw pojawiła się informacja na portalu Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, że pies był żywcem zakopany. Potem, że był wykopany koparką, a raczej wyjęty z błota. Swoją wersję o tym, że to nie było zakopanie psa żywcem ustaliła policja. Okazało się, że właściciele poszukiwali zwierzęcia.

Pożegnaliśmy Kitkę - napisał właściciel suczki z Zabierzowa, bo w sobotę, 28 stycznia została ona uśpiona.
Właściciel dodał, że dla jego rodziny najważniejsze jest, że ich suczka, ich Kitka już "spokojnie śpi" i, że pozostawiła tylko zasmuconych domowników.

Mają żal, bo nie tylko stracili swojego psa, ale i dobre imię. Byli przedstawiani jako ci, którzy zaniedbywali zwierzę i posądzeni o zakopanie żywcem. Chociaż udowadniali, że opiekowali się psem, że był ich członkiem rodziny.

Pies, a raczej suczka, której nadano imię Nadia w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, ale tak naprawdę - całe swoje 16-letnie życie - miała na imię Kitka.

Wpadła do błota na placu budowy w Zabierzowie przy ul. Przy Torze. Nie wiadomo jak długo się tam męczyła. Znaleźli ją pracownicy budowy i wyciągnęli oblepioną błotem, ledwo żywą. Zawieźli do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie, gdzie zajęli się nią lekarze.

Próby ratowania nie powiodły się. Jak napisali przedstawiciele KTOZ wszystkie możliwe środki zostały wyczerpane. Wycieńczone zwierzę cierpiało. - Nasze schronisko absolutnie nie prowadzi polityki usypiania zwierząt. Zwierzę jest usypiane tylko i wyłącznie wtedy, kiedy bardzo cierpi i nie ma już nadziei, a przedłużanie jego życia byłoby znęcaniem się - czytamy w oświadczeniu KTOZ.

Na uśpienie zgodzili się właściciele i byli przy Kitce w ostatnich jej chwilach.

Nasza suczka miała 16 lat, a jej wiek oceniając po zębach określono na 6-8 lat. Czy takie zęby mogą świadczyć o niedożywieniu psa? Przeciwnie pokazują naszą opiekę - mówią właściciele.

Zaznaczają, że gdy była młodsza to jako energiczne zwierzę zawsze potrafiła rozbawiać rodzinę, m.in. grając w piłkę,

Właściciel suczki z Zabierzowa powiedział nam, że miał w życiu dwa psy. - Jeden dożył 18 lat, drugi to Kitka uśpiona w wieku 16 lat. Gdyby nasza rodzina nie opiekowała się swoimi psami, nie odżywiałaby właściwie, to czy dożywałyby takiego wieku? - pyta z żalem mieszkaniec Zabierzowa.

Zaznacza, że jego rodzina była bezpodstawnie oskarżana o złe traktowanie zwierzęcia i nie usłyszała przeprosin. Natomiast dziękował za opiekę lekarzom ze Schroniska oraz Krakowskiemu Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami za pracę na rzecz zwierzaków i zajęcie się ich suczką. Dodał, że zwierzęta cierpią, ale czasem cierpią także ludzie.

Wzrosła liczba działalności gospodarczych i spółek z kapitałem ukraińskim

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Uśpiony pies wyciągnięty z błota, żal właściciela potraktowanego tak, jakby zaniedbywał zwierzę - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto