MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Uśmiech z pięciu kontynentów

Stanisław ŚMIERCIAK
Wymyślony przez Antoniego Malczaka, dyrektora Małopolskiego Centrum Kultury Sokół w Nowym Sączu, Międzynarodowy Festiwal Folkloru Święto Dzieci Gór odbył się w nandunajcowym grodzie już dziesiąty raz.

Wymyślony przez Antoniego Malczaka, dyrektora Małopolskiego Centrum Kultury Sokół w Nowym Sączu, Międzynarodowy Festiwal Folkloru Święto Dzieci Gór odbył się w nandunajcowym grodzie już dziesiąty raz. Na jubileuszową imprezę pierwszy raz przyjechał zespół z Afryki, a więc tym samym lista uczestników sądeckiej imprezy obejmuje już pięć kontynentów.

- Żałowaliśmy, że przed rokiem festiwal nie odbył się - mówi Antoni Malczak. - powód był prozaiczny czyli brak pieniędzy. Z wizytą przyjechał jednak zespół z Angoli, bo miał wykupione bilety lotnicze. Chcieliśmy zaprezentować go w regionie, ale to nie udało się, bo nadeszła straszna powódź. Kiedy Angolczycy mówili nam do zobaczenia za rok, myśleliśmy że to czysta kurtuazja. Tymczasem grupa z Luandy znów wyłożyła pieniądze na podróż i zjawiła się w Nowym Sączu. Była więc na festiwalu pierwszym zespołem z Afryki. To zamknęło nam listę wszystkich kontynentów, z których roztańczone i rozśpiewane dzieci brały udział w Święcie Dzieci Gór. Były to grupy z ponad czterdziestu krajów. Teraz jubileuszowy festiwal jest już historią. Zajęliśmy się przygotowaniami do kolejnego. Jeśli zyskamy zapewnienie finansowania we wrześniu wysyłamy zaproszenia. Goście muszą mieć czas na przygotowanie programu i sfinansowanie podróży, bo zespoły same opłacają sobie bilety lotnicze lub też wynajem autokarów. My pokrywamy koszty pobytu.

Pomimo roku przerwy i zmiany miejsca głównych festiwalowych koncertów, bo przeniesiono je z namiotu cyrkowego w centrum miasta do nowej dużej hali sportowo-widowiskowej nad rzeką Kamienicą, sądeczanie okazali się bardzo zainteresowani wielką międzynarodową imprezą. Koncert inauguracyjny na rynku miał 15-tysięczną widownię. W hali występy oglądało nawet po 4 tys widzów. Tak jak co roku każdy zespół zagraniczny miał swego polskiego opiekuna. Najbardziej egzotycznych gości, czyli grupę z Angoli podejmował zespół z Koniakowa w Beskidzie Śląskim. Gdy górale obdarowali angolańskie hebonowoczarne dziewczyny śnieżnobiałymi koronkami, którymi słyną koniakowskie stroje, widok był aż tak niepowtarzalny, że pstrykaniu pamiątkowych zdjęć wprost nie było końca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie żyje Jan A.P. Kaczmarek. Zdobywca Oscara miał 71 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto