Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uniwersytet Jagielloński obraził się na Kraków?

Redakcja
Collegium Novum, główna siedziba UJ
Collegium Novum, główna siedziba UJ Adam Wojnar/ Polskapresse
Władze Uniwersytetu Jagiellońskiego zdecydowały o wycofaniu się z udziału w komisji Medalu Cracoviae Merenti (prof. Wojciech Nowak) oraz z komisji Nagród Miasta Krakowa (prof. Wojciech Nowak i prof. Jacek Popiel). To reakcja na środowe głosowanie radnych miejskich, którzy nie zgodzili się na oddanie uczelni części ulic Jagiellońskiej, Gołębiej i Olszewskiego.

- Decyzja nasza podyktowana jest stosunkiem przedstawicieli władz i radnych miasta Krakowa do kwestii dotyczących Uniwersytetu Jagiellońskiego. Sądzimy, że tą decyzją wychodzimy naprzeciw głoszonym postulatom, że „dość ekspansji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie". Wyrażamy ogromne zdziwienie, że takie stwierdzenie i jemu podobne określenia pod adresem Uniwersytetu Jagiellońskiego, mające miejsce podczas sesji Rady Miasta Krakowa w dniu 27 września 2017 roku, nie spotkały się z adekwatną reakcją Władz Miasta - napisali prof. Wojciech Nowak i prof. Jacek Popiel, rektor i prorektor uczelni, którzy zasiadali we wspomnianych komisjach.

Dalej obaj profesorowie napisali, że w całej swojej 654-letniej historii Uniwersytet nie przeszkadzał miastu ani jego mieszkańcom. -
- Przeciwnie, wielokrotnie wskazywany był jako powód do dumy. Dziękując za dotychczasową współpracę w ramach powyższych komisji, życzymy dalszej owocnej pracy dla dobra miasta - napisali rektorzy.

Przypomnijmy, że radni w środę nie zgodzili się na przekształcenie fragmentów ul. Jagiellońskiej (od św. Anny do Karola Olszewskiego), część Gołębiej (od Plant do Wiślnej) i całą Olszewskiego z dróg gminnych, publicznych w drogi wewnętrzen, czyli de facto prywatne uczelni. Władze UJ przekonywały, że to uporządkowanie ruchu i parkowania w rejonie, z którego i tak korzystają jej pracownicy.

- Codziennie parkuje tam 20-25 samochodów. Głównie rektor, prorektor, dziekani i prodziekani. Jeśli jest posiedzenie senatu uczelni, to wtedy aut jest około 80 - wyliczała Ewa Pędracka-Kwaskowska, kanclerz UJ.

W ten rejon i tak mogą wjeżdżać tylko pojazdy uczelni, o czym mówią znaki. Co ciekawe, za możliwość wjazdu i parkowania pobiera ona roczną opłatę od swoich pracowników w wysokości 615 zł. Pieniądze są przeznaczane głównie na straż rektorską, która pilnuje, aby na ulice nie wjeżdżały inne pojazdy.

Obecnie są to drogi publiczne. Choć leżą w strefie płatnego parkowania, to ta nie jest tam wyznaczona, więc opłat za postój nie można pobierać.

Są dwa rozwiązania. Albo wymalować miejsca postojowe, zamontować parkomaty i pobierać opłaty albo drogi publiczne zmienić na wewnętrzne, które będą podlegały tylko uczelni. I właśnie tego chciał UJ. Ale radni miejscy obawiają się, że uczelnia może zagrodzić ulice i zamknąć je dla pieszych, turystów czy rowerzystów. I dlatego zgody na taki ruch nie dali.

- Odkąd pamiętam, te drogi są publiczne. A teraz będą prywatne, w użytkowaniu UJ? Przecież inne instytucje mogłyby się zgłosić o wyłączenie dróg publicznych dla siebie. To otwarcie puszki Pandory - mówił radny Wojciech Wojtowicz (PO).

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 3. Co to jest dziopa?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto