Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Unia Tarnów - Garbarnia Kraków 3:0 (trampkarze starsi)

Redakcja
W upalną sobotę 12 czerwca w ramach Małopolskiej Ligi Trampkarzy na bocznym boisku w Mościcach rozgrywał się mecz pomiędzy drużynami Unii Tarnów i Garbarni Kraków (roczniki 95’ i 96’).

Przebieg pierwszej połowy nie zapowiadał wydarzeń, jakie miały nastąpić w drugiej części meczu, ale kiedy już po końcowym gwizdku ktoś pokusiłby się na chłodną analizę pracy arbitra tych zawodów, Krzysztofa Kani z Tarnowa, mógłby go zapytać o niewspółmierną karę za brutalny faul na zawodniku Garbarni Andrzeju Pająku (nr 7), którego dopuścił się Marcin Drwal z Unii w 30 minucie spotkania. Trzy minuty kary za atak z tyłu na nogi przeciwnika, który już nie był w posiadaniu piłki, to jednak (zwłaszcza w kontekście późniejszych wydarzeń) zdecydowanie za mała sankcja.

Mógłby ktoś także zapytać o przyczyny nieuznania prawidłowo zdobytego gola na 1:1 w 29 minucie przez drużynę krakowską. Robiąc zdjęcia akurat w pobliżu miejsca akcji nie dopatrzyłem się rzekomego faulu młodych piłkarzy z Krakowa. Jednak pomyślałem sobie, że sędzia też człowiek i może się pomylić, a że upał był naprawdę ciężki do wytrzymania, na jego karb zrzuciłem sędziowską pomyłkę.

Trampkarze Garbarni w przekroju pierwszej części meczu byli zespołem jeśli nie lepszym, to przynajmniej równorzędnym dla rywali, a sam mecz stał na dobrym poziomie. Druga odsłona zaczęła się od falowych ataków Brązowych, natomiast przeciwnicy starali się wszelkimi sposobami nie dopuścić do zmiany rezultatu. W 39 minucie Karol Rakowski z Garbarni został sfaulowany tuż przed polem karnym w momencie, kiedy już dośrodkował piłkę do kolegów.

Atak miał miejsce z tyłu na nogi zawodnika Garbarni a ten padając przeklął mówiąc słowo na "k". Rozumiem, że młodym zawodnikom nie należy pobłażać w takich przypadkach i temperować podobne zachowania, ale tu arbiter nie wziął pod uwagę okoliczności, w których padło brzydkie słowo. Czerwona kartka dla poszkodowanego zawodnika i żadnej kary dla winowajcy odgwizdanego przewinienia to był początek niezrozumiałego dla mnie popisu człowieka, który miał pełnić w tym meczu rolę rozjemcy, a tymczasem wystawił sobie jak najgorszą cenzurkę rycerza stronniczości.

Wielokrotnie arbiter tego spotkania nie usłyszał przekleństw padających ze strony nie tylko zawodników Unii, ale także kibiców tego klubu (rodziców młodych piłkarzy), którzy nie powstrzymali się nawet przed okrzykami rasistowskimi kierowanymi w stronę grającego w Garbarni Andrzeja Pająka, który jest narodowości romskiej. Czyżby sędziemu przeszkadzały przekleństwa płynące tylko z "krakowskiej" strony boiska?

W dalszej części meczu sędzia szafował karami indywidualnymi dla zawodników Garbarni za najbłahsze lub wydumane przewinienia, nie reagując na faule ze strony piłkarzy Unii. Dość napisać, że sędzia skrupulatnie pilnował, aby do końca spotkania zawodników Garbarni nie było więcej niż dziewięciu na boisku, a w pewnym momencie doszło do tego, że oprócz ukaranego czerwoną kartką Rakowskiego kary indywidualne odbywało trzech innych zawodników z Krakowa, czyli na boisku przebywało ich siedmiu!

Szczytem wszystkiego było wymierzenie kary indywidualnej 3 minut bramkarzowi Brązowych Kubie Zawartce po ostrym wejściu w niego zawodnika Unii w polu bramkowym! Podobnie było z karą dla Andrzeja Pająka, rzekomo za "pyskówkę", kiedy domagał się ukarania zawodnika Unii za obrzucenie go rasistowskimi epitetami!

Można przegrać po walce, można przegrać "przechodząc obok meczu", ale jak wytłumaczyć w końcu jeszcze dzieciom, że przegrali mecz bo "wyreżyserował go sędzia"?

Już po spotkaniu sędzia odmówił trenerowi Garbarni Maciejowi Gójowi i kierownikowi zespołu Krzysztofowi Torbie wpisania swoich uwag do załącznika do protokołu meczowego, chociaż mają do tego prawo na mocy obowiązujących przepisów.

Klub RKS Garbarnia zamierza wystąpić z oficjalnym protestem do Małopolskiego Związku Piłki Nożnej a najlepszym zadośćuczynieniem byłoby powtórzenie meczu w obecności obserwatora z Kolegium Sędziów i odsunięcie arbitra Krzysztofa Kani od prowadzenia zawodów, skoro nie potrafi on sprawiedliwie prowadzić meczu. Unia Tarnów zwycięstwem zapewniła sobie utrzymanie w Małopolskiej Lidze Trampkarzy Starszych.

Należałoby także poważnie rozważyć, czy nie miałoby sensu wprowadzenie zasady, że mecze na tym szczeblu prowadzi arbiter z neutralnego miasta.


Wydarzy się: Kino | Koncerty | Teatr | Sport | Wystawy | Imprezy | Kabaret | Festiwal
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Unia Tarnów - Garbarnia Kraków 3:0 (trampkarze starsi) - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto