Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Unia bliżej, ale „Pasy” chcą jeszcze wrócić do Krakowa

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Comarch Cracovia przegrywa na razie w rywalizacji z Unią o brązowy medal
Comarch Cracovia przegrywa na razie w rywalizacji z Unią o brązowy medal Andrzej Banaś
Po pierwszym meczu o brązowy medal Polskiej Hokej Ligi bliżej „krążków” są zawodnicy Tauronu Re-Plast Unii Oświęcim, którzy pokonali Comarch Cracovię ma wyjeździe 3:2.

Unia bliżej

Oświęcimianie, mimo że przegrywali z „Pasami” 0:2, zdołali odwrócić losy meczu i wygrali 3:2. Są więc w znacznie lepszej sytuacji przed kolejnym spotkaniem, które odbędzie się w środę o godz. 18 na ich lodowisku. Gdyby krakowianom udało się zrewanżować i wyszliby zwycięsko z tego starcia, wtedy decydujący mecz zostanie rozegrany w Krakowie w piątek o godz. 18.30.

- Przegraliśmy jedną bramką, a patrząc na przebieg meczu widać, że mamy problem ze strzelaniem goli – podsumował trener Comarch Cracovii Rudolf Rohaczek. - Sytuacje były, ale za dużo kombinujemy, zamiast grać prosty hokej. Myślałem, że dociągniemy jakoś do końca, ale straciliśmy bramki i już nie odrobiliśmy. Przegraliśmy wprawdzie pierwszy mecz, ale w środę jest kolejny. Tak jak Unia wygrała u nas, tak my możemy wygrać w Oświęcimiu.

- Po przegranym półfinale byliśmy rozbici, ale w szatni porozmawialiśmy, wytłumaczyliśmy sobie oraz zawodnikom spoza naszego kraju, że w Polsce walczy się o każdy krążek. Po dwóch dniach wróciliśmy i nie było problemu – powiedział dla portalu hokej.net kapitan Unii Krystian Dziubiński. - Dodatkowo przed wyjazdem dostaliśmy prezent, pełne emocji wideo od naszych rodzin, które nas wpierają i jako kapitan w imieniu całej drużyny, chciałbym bardzo za to podziękować.

Zabolotny po raz pierwszy

Po raz pierwszy w fazie play-off w bramce „Pasów” wystąpił David Zabolotny.
- Nie można mieć pretensji do naszego bramkarza, spełnił swoje zadanie na sto procent, powinniśmy strzelić więcej niż te dwie bramki i byłby spokój - uważa trener.

- Bardzo chcemy zdobyć ten brązowy medal – mówi bramkarz „Pasów”. - Dla nas i dla kibiców, choć wiem, że oczekiwania były inne. Ale musimy grać i walczyć o to, co jeszcze zostało. Czego zabrakło do zwycięstwa? Popełnialiśmy zbyt dużo błędów, które albo kosztują nas utratę sił, albo na końcu meczu utratę bramek. Takich, które nie powinny paść. W I i II tercji mieliśmy sporo szczęścia, szkoda, że nie zostało ono z nami w III. Musimy teraz powalczyć w Oświęcimiu o to, by jeszcze wrócić do Krakowa na trzecie spotkanie. Założenie było takie, by wyjść na trzecią tercję i jej nie przegrać. Brakuje nam czasami zimnej krwi, chłodnej głowy, zwłaszcza we własnej tercji.

- Cieszymy się, że udało nam się wyjść ze stanu 0:2, ani przez moment nie wątpiliśmy w to, że uda nam się to odwrócić – twierdzi Dziubiński. - Gramy o medal, w środę, nie będzie to łatwe spotkanie. Musimy się teraz skupić na regeneracji, a potem na pierwszych 10 minutach I tercji, potem drugiej, musimy to rozbić na części...

- Musimy poprawić zakończenie akcji, grać prosty hokej, tak jak mówię, nie kombinować, to jest klucz do sukcesu, żebyśmy przedłużyli rywalizację i zagrali w piątek – mówi Rohaczek.

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Unia bliżej, ale „Pasy” chcą jeszcze wrócić do Krakowa - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto