Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uczniowie nie chcą się uczyć żabki na WF

Anna Górska
Archiwum
Nie lubią "żabki" i "kraula". Uczniowie szkół średnich i zawodowych jak ognia unikają lekcji wychowania fizycznego na basenie. Wymigują się z nauki pływania, mimo że zajęcia są bezpłatne. Dyrektorzy zauważyli, że w tym roku najczęstszy powód rezygnacji uczniów z basenu to... uczulenie na chlor. Skonsternowani szefowie szkół akceptują te zwolnienia, ale szukają innych sposobów aktywizacji młodzieży. Czy skutecznie? Zbada to małopolski kurator oświaty. Przygotowuje szczegółowy raport na temat lekcji WF-u.

Chce sprawdzić m.in., czy dyrektorzy zapewniają różnorodną ofertę zajęć, a przede wszystkim skontrolować frekwencję uczniów. - Pod lupę wzięliśmy 700 placówek w całym województwie. Tak dokładnego raportu jeszcze nie było. Dowiemy się, jak szkoły realizują prozdrowotną edukację - informuje Aleksander Palczewski, kurator oświaty.

Zdaniem dyrektorów średnio w każdej klasie znajdzie się przynajmniej kilka osób, które nie chcą uczestniczyć w lekcjach w wodzie. Zgodnie twierdzą, że to sporo, zwłaszcza że zajęcia odbywają się na basenach w pobliżu szkoły i to kilka razy w tygodniu, czyli uczniowie mogą wybierać dowolny termin, a ponadto są bezpłatne dla wszystkich. - Po 45-minutowej lekcji mogą się relaksować w jacuzzi lub masować się biczami wodnymi - zachwala lekcje na basenie Marian Krampus, dyrektor XXIX LO w Krakowie. Sam jest wielkim miłośnikiem sportu, dlatego próbuje walczyć z tymi, którzy nie lubią basenu.

W XXIX LO aż 43 uczniów ze 150 przyniosło zwolnienia z WF. - Część z nich jest uzasadniona, ale do niektórych, zwłaszcza tych o uczuleniu na chlor, mam spore wątpliwości - nie ukrywa Krampus. Dodaje, że interweniował w kuratorium, sprawdzał, czy może żądać od ucznia zwolnienia od specjalisty, a nie lekarza ogólnego. - Ale nie mam prawa. Postanowiłem działać inaczej: zorganizowałem zajęcia w ten sposób, że nieuczestniczący w lekcjach na basenie przychodzą ćwiczyć w sali sportowej - tłumaczy dyrektor Krampus.

- Spośród 24 uczniów w mojej klasie zwolnionych z wuefu jest trzech. A wydaje mi się, że dwóch z nich to całkiem wysportowani młodzi ludzie i po prostu nie chcą ćwiczyć - zaznacza Mariusz Ostrowski, psycholog z Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego. W Zespole Szkół Gastronomicznych nr 1 frekwencja nie jest najgorsza: tylko 57 osób z 970 ma zwolnienia. - Są przypadki uzasadnione, np. uczennice są w ciąży. Ale zdaję sobie sprawę, że spośród zwolnionych są tacy, którzy po prostu nie lubią ćwiczyć - mówi Małgorzata Matysek, wicedyrektor zespołu szkół gastronomicznych nr 1.

Uczniowie XIII LO mają komfortową sytuację - szkoła znajduje się blisko basenu. Ale mimo to są tacy, co za nim nie przepadają. Iwona Cieślak-Prochownik, dyrektor XIII LO, podliczyła, że w jednej z klas aż 20 osób ma zwolnienia z wuefu. - Może nie pasuje im, że lekcje odbywają się o 7 rano? - zastanawia się.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto