– Młodzi brazylijscy piłkarze zagrali w Stargardzie kilka meczów z rówieśnikami z Polski. Ale chyba nie tylko sport wypełnia im czas podczas tej wizyty?
– Grania było sporo. Zespół Sao Paulo wziął udział w turnieju, w którym zagrali MOS-Błękitni Stargard, Arkonia Szczecin, Chemik Police, Kluczevia Stargard, Stal Szczecin, Unia Dolice. Nasi goście zwyciężyli. Później był sparing z Błękitnymi, niedzielny mały turniej piłkarski w Kobylance, który też wygrali, a także spotkania z Sokołem Pyrzyce i w Krakowie z Cracovią. Ale było też dużo zwiedzania. Czas był tak zaplanowany, że nie było dnia wolnego. Chcieliśmy, żeby brazylijski zespół wywiózł z Polski jak najwięcej fajnych wspomnień.
– Stargard był więc tylko przystankiem?
– W Stargardzie zespół Sao Paulo spędził najwięcej czasu. Tu nocował. Ale był też w okolicznych miejscowościach Kobylance i Pyrzycach, a w środę pojechał do Krakowa. Stargard jest blisko Berlina, więc w poniedziałek zorganizowaliśmy wyjazd do stolicy Niemiec.
– To jednorazowa wizyta gości z Brazylii w Stargardzie, czy liczycie na dłuższą współpracę?
– Chcielibyśmy żeby to był początek współpracy. Już są prowadzone wstępne rozmowy co do przyszłego roku. Jest szansa, że ponownie moglibyśmy gościć zespół z Brazylii. Być może inny niż teraz.
– Skąd w ogóle pomysł na taką współpracę?
– Mój mąż Roberto jest trenerem w szkółce piłkarskiej Brazil da bola. Jego znajomymi są szkoleniowcy klubów z Brazylii. Jeden z nich, trener zespołu młodzieżowego Sao Paulo Futebol Clube, był kiedyś z żoną z wizytą w Stargardzie. Ustalili, że warto zorganizować wizytę całego zespołu i tak to się zaczęło. Włodarze Stargardu pomogli zorganizować to przedsięwzięcie i nasi goście mają zapewnione fajne warunki i atrakcje. Są zadowoleni.
– Mieli okazje zagrać z kilkoma zespołami z naszego regionu. Jakie widzą różnice w grze naszych klubów, a tych brazylijskich?
– Przede wszystkim mówią, że u nas gra się bardziej siłowo, a w Brazylii więcej nacisku stawia się na technikę.
– Co sądzą o waszej szkółce, w której wzorem Brazylii uczycie grać w piłkę nożną już dzieci?
– Bardzo im się podoba to co robimy. W Brazylii to jest normalne, że w piłkę grają czterolatkowie czy pięciolatkowie. W Polsce takich szkółek nie ma wiele. Kibicują więc nam, żebyśmy kontynuowali to co zaczęliśmy.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?