Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Trzy siostry" według Ratajczaka

Lucyna Pokusa
Lucyna Pokusa
Kolejny dzień festiwalu za nami. Dziś mogliśmy zobaczyć "Trzy siostry" w reżyserii Piotra Ratajczaka. Dramat Czechowa został zinterpretowany przez młodego reżysera na nowo.

Boska Komedia: Był sobie Andrzej, Andrzej, Andrzej i Andrzej [zdjęcia]


Na początek kilka słów o sztuce Czechowa. Akcja "Trzech sióstr" toczy się w małym, prowincjonalnym miasteczku, w którym nic się nie dzieje. Tytułowe siostry żyją w stagnacji, marząc o powrocie do Moskwy. Na co dzień romansują, rozmawiają o Moskwie i wspominają piękne czasy, kiedy żył ich ojciec. Obraz to smutny i pesymistyczny. Na chwilę życie ożywa, gdyż przyjeżdża bateria pod dowództwem porucznika Wieszynina.

"Trzy siostry" to sztuka wieloaspektowa, ukazująca nastrój, emocje i nadzieje w konfrontacji z rzeczywistością, wpisując się w oryginalny, niepowtarzalny styl Czechowa.

Ratajczak podszedł do sztuki bardzo twórczo. Akcja zaczyna się, owszem, w owym gubernialnym, zaściankowym mieście, w którym postaci marnują czas na zabawach, romansują w wiśniowych ogrodach i marzą o wielkim świecie. Na uwagę zasługuje tu zwłaszcza muzyka, którą rozpoczyna się i kończy sztuka.


Szczecińska Migrena w reżyserii Anny Augustynowicz


Druga część przynosi jednak całkowitą zmianę scenerii i czasów. Oto widzimy wielkich przywódców XX wieku, którzy naznaczyli ów wiek ogromnymi tragediami. Muzyka oddaje atmosferę tych czasów. Jest toporna, gwałtowna, a niekiedy irytująca, jak na przykład stukanie kubkami o stół. Odbiorca wręcz nie może się doczekać momentu jej zakończenia.

Zaś ostatnia scena dzieje się obecnie. Aktorzy wykrzykują swoje pretensje, niespełnione oczekiwania i nadzieje. To głos współczesnych, rozczarowanych trzech sióstr. Refleksje Czechowa mają w tej scenie swój pełny wyraz. Pomimo tego, iż sztuka zyskuje przez to nową, oryginalną interpretację, nie zostaje zatracony sens "Trzech sióstr".

Ratajczak przeniósł Czechowowskich bohaterów w XXI wiek, by opowiedzieli o swoich rozczarowaniach i stosunku do zastanej sytuacji. Ich słowa są smutnym, lecz jakże prawdziwym komentarzem do wydarzeń XX i XXI wieku. Tragizm współżyje tu z komizmem. Śmiejemy się, lecz chyba nie powinno być nam do śmiechu...

Zobacz też:



Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne | Ekstraklasa: Wisła i Cracovia | Zdrowie i uroda | Filmowy Kraków | MoDO | Inwestycje
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto