Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tropie. Droga krzyżowa wśród szerszeni. Owady atakowały pielgrzymów już wcześniej. Czy wypadków z niedzieli można było uniknąć?

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Zdjęcie z lewej przedstawia gniazdo szerszeni na drewnianej stacji drogi krzyżowej zrobione przez kierowcę z Kielc w piątek (9 września). Szerszenie pokąsały wtedy dwie osoby. W niedzielę w tym samym miejscu aż osiem osób padło ofiarą owadów, w tym trzy trafiły do szpitala.
Zdjęcie z lewej przedstawia gniazdo szerszeni na drewnianej stacji drogi krzyżowej zrobione przez kierowcę z Kielc w piątek (9 września). Szerszenie pokąsały wtedy dwie osoby. W niedzielę w tym samym miejscu aż osiem osób padło ofiarą owadów, w tym trzy trafiły do szpitala. nadesłane/OSP Rożnów
Szerszenie zaatakowały pielgrzymów w Tropiu w zeszłą niedzielę (11 września). Pokąsane zostało osiem osób, a trzy z nich zostały zabrane do szpitala. Owady miały gniazdo w drewnianej tablicy drogi krzyżowej. Okazuje się, że nie jest to pierwszy taki przypadek. Dwa dni przed zdarzeniem szerszenie w tym samym miejscu pokąsały dwóch pielgrzymów z Kielc. Z naszą redakcją skontaktował się kierowca grupy, który uważa, że niedzielnemu zdarzeniu dało się zapobiec.

Drewniana, dziewiąta stacja drogi krzyżowej w Tropiu stała się domem dla szerszeni. Na leśnej ścieżce, która prowadzi do pustelni św. Świerada, przy wspomnianej stacji rozwścieczone owady zaatakowały pielgrzymów. W niedzielę dotkliwie pokąsane zostało osiem osób, w tym czteroletnie dziecko.

Pielgrzymi z okolic Krakowa musieli przerwać wędrówkę, wezwali karetkę pogotowia do poszkodowanych osób. Z racji ukształtowania terenu niezbędna była pomoc strażaków. Jak relacjonowali strażacy z OSP Rożnów to była "ekstremalnie trudna akcja". Na miejscu pomocy poszkodowanym udzieliły cztery zastępy straży oraz ratownicy medyczni. Trzy pokąsane przez owady osoby, w tym 4-letnie dziecko trafiły do szpitala. Pozostałe pięć mimo ukąszeń nie wymagało pomocy medycznej.

- Zostaliśmy poproszeni o pomoc w transporcie dwóch osób: 62-letniej kobiety oraz 70-letniego mężczyzny do ambulansu z racji tego, że karetka nie mogła wjechać do lasu. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że będziemy mieć do czynienia z szerszeniami. Te osoby trafiły do szpitala, było też 4-letnie dziecko -mówi "Gazecie Krakowskiej" st. bryg. Paweł Motyka z PSP w Nowym Sączu.

Strażacy przy okazji usunęli stwarzające zagrożenie gniazdo szerszeni w lesie. Przekazali księdzu proboszczowi drewniane elementy stacji drogi krzyżowej, w której znajdował się dom niebezpiecznych owadów.

Jak przekazała nam Agnieszka Zelek-Rachtan, rzeczniczka szpitala w Nowym Sączu, wszystkie trzy osoby zostały zaopatrzone w pomoc medyczną na oddziale ratunkowym i jeszcze tego samego dnia zostały wypuszczone do domu.

Czy tragedii można było uniknąć?

Nietypowa akcja w Tropiu zyskała ogólnopolski rozgłos. Po naszej publikacji z redakcją skontaktował się kierowca z Kielc, który wraz z pielgrzymką był w Tropiu w piątek (9 września), dwa dni przed nieszczęśliwym zdarzeniem. Ich też zaatakowały szerszenie.

- Szedłem na początku grupy i robiłem zdjęcia każdej stacji. Wtedy zobaczyłem duże gniazdo na stacji numer dziewięć. Nagle ze środka zaczęły wychodzić szerszenie, w sumie to się kręciły. Było ich może dziesięć. Od razu uciekłem jak je zobaczyłem, dwie osoby zostały pokąsane. Jedna w głowę, druga za uchem - relacjonuje kierowca pielgrzymki z Kielc i uważa, że niedzielnej akcji w Tropiu można było uniknąć.

Mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy 112 (na dowód wysyła nam zdjęcie) prosząc o pomoc, ale, jak twierdzi, nikt nie zareagował na jego zgłoszenie.

- Pani powiedziała, że teraz straż nie zajmuje się usuwaniem gniazd, tym powinien zająć się właściciel posesji. Nie wiedziałem, kto nim jest, byłem w tym miejscu pierwszy raz i w dodatku w lesie. Przekazałem dokładnie, gdzie to jest, opisałem dokładnie to miejsce i na tym rozmowa się skończyła - mówi nam kierowca z Kielc.

Na szczęście osoby pokąsane nie wymagały pomocy medycznej, nie miały objawów wskazujących na to, że mogą być uczulone. Pielgrzymi kontynuowali pielgrzymkę. Po zdarzeniu opisanym w mediach kierowca z Kielc dzwonił także do straży w Nowym Sączu, zapytać dlaczego jego piątkowe wezwanie zostało zignorowane. Usłyszał, że było zagrożenie życia, a strażacy zostali wezwani do pomocy w transporcie osób poszkodowanych.

Kiedy straż usuwa gniazda szerszeni?

Paweł Motyka wyjaśnia nam, kiedy strażacy podejmują likwidacji gniazd szerszeni. Odbywa się to miejscach, w których stwarzają one bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, w szczególności dotyczy to obecności osób o ograniczonej zdolności poruszania się, czy z budynków użyteczności publicznej oraz placówek oświatowych, gdzie przebywają dzieci. W pozostałych przypadkach, straż przypomina, że zgodnie z art. 61 ustawy „Prawo budowlane”, zapewnienie bezpiecznego użytkowania obiektu należy do właściciela lub zarządcy obiektu.

- Otrzymujemy wiele zgłoszeń od osób prywatnych, że na ich posesji znajduje się gniazdo. Jeśli ktoś na podstawie wywiadu będzie się upierał, że jest to rola straży, to wysyłam na rozpoznanie żeby ocenić sytuację. Jeżeli stwierdzą, że nie stanowi to zagrożenia w świetle naszych procedur, to oznakowujemy teren i dajemy instrukcję, że we własnym zakresie przy pomocy np. firm, które się tym zajmują są usuwane te gniazda - mówi.

Podkreśla także, że w przypadku niedzielnej akcji w Tropiu usunięcie gniazda odbyło się przy okazji. Strażacy obecni na miejscu uznali, że owady zagrażają pielgrzymom, wcześniej od właściciela posesji nie otrzymali takiego sygnału. Motyka nie zna szczegółów zgłoszenia kierowcy z Kielc, bo jak podkreśla numer alarmowy 112 łączy z centralą w Krakowie. Dystrybutorka najwidoczniej nie uznała zgłoszenia za sytuację zagrażającą życiu.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto