Trójwymiarowe okulary pod lupą

Technologia kin IMAX pozwala widzowi na przeżywanie filmu tak, jakby był bezpośrednim uczestnikiem oglądanych wydarzeń.

Okulary trójwymiarowe, przypominające z wyglądu narciarskie gogle, w kinach IMAX stanowią nieodłączny element obrazu, gdyż to właśnie one zapewniają widzom niezwykle intensywne doznania wzrokowe.

Po ostatnim sukcesie filmu Avatar, kiedy sale kin 3D wypełnione były po brzegi, warto zastanowić się, czy kino dba o higienę okularów wielokrotnego użytku. Jak twierdzi Elżbieta Kędzierska z Orange IMAX Kraków, w kinie zachowywane są najwyższe standardy czystości i higieny.

- Po każdym seansie, okulary są zbierane od widzów i myte w specjalnej maszynie za pomocą środków czyszczących przeznaczonych właśnie do tego celu. W maszynie tej są zarówno myte, jak i osuszane, i dopiero w takiej postaci trafiają do widzów. Dodam, że mamy kilka kompletów okularów, które pracują rotacyjnie - podczas gdy jedne znajdują się w rękach widzów, inne są w procesie czyszczenia - dodaje Kędzierska.

Ale czy są tego dowody? Zapytaliśmy o to krakowski Sanepid. Według pracowników sekcji Higieny Sanitarnej Obiektów Kultury nie ma szczególnej regulacji prawnej dotyczącej używania okularów trójwymiarowych. W związku z tym nie było potrzeby kontrolowania tego typu przedmiotów.

- Na takich okularach może znajdować się prawie wszystko: bakterie chorobotwórcze, wszystkie drobnoustroje związane z chorobami tzw. "brudnych rąk". Można także zarazić się wirusem grypy czy gronkowcami - wymienia Anna Armatys, rzecznik prasowy krakowskiego Sanepidu.

- Oczywiste jest, że okulary powinny być dezynfekowane. Jednakże nie są to narzędzia, które mogłyby skaleczyć człowieka, tak jak np. nożyczki u fryzjera - zaznacza Armatys.

Nie oznacza to jednak, że nie należy być czułym na sytuacje, kiedy wydaje nam się, że z naszymi okularami jest coś nie tak.