Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trenerzy po meczu Cracovia - Podbeskidzie, Probierz: Dla wszystkich w ekstraklasie warunki są trudne. Kasperczyk: To była walka terenowa

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Michał Probierz (Cracovia)
Michał Probierz (Cracovia) Andrzej Banaś
Obaj trenerzy – Michał Probierz z Cracovii i Robert Kasperczyk z Podbeskidzia nie mogli być zadowoleni z rezultatu spotkania. Ten pierwszy, bo „Pasy” u siebie nie wygrały, drugi – bo niespodziewanie jego team mógł sięgnąć po całą pulę.

Frelek się przestraszył

- Szkoda niewykorzystanych sytuacji, które mieliśmy wcześniej, bo mogliśmy rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść – stwierdził opiekun Cracovii. - Widać, że bardzo nerwowo poczynaliśmy sobie w wielu momentach, ale mieliśmy też dobre momenty, ale nie ma co ukrywać, że dla wszystkich w ekstraklasie warunki są trudne.

- Wypada pogratulować zawodnikom obu drużyn rozegrania meczu, którego stawką były nie tylko punkty, ale prestiż w tym rejonie tabeli – powiedział Kasperczyk. - Podwójne znaczenie miałoby zwycięstwo dla obu drużyn. Mecz był toczony na bardzo ciężkim terenie. Oprócz umiejętności techniczno-taktycznych, które nie są jeszcze do końca wyeksponowane przez piłkarzy żadnej drużyny, wychodzą takie cechy charakteru jak walka, zaangażowanie, mobilizacja. Walka terenowa, bo ciężko mówić tutaj o pięknym futbolu. Po czerwonej kartce dla Marqueza przesunęliśmy ciężar gry wyżej, chcieliśmy bardzo, bardzo wygrać. Nie udało się. Młody Dominik Frelek, który miał sytuację stuprocentową, chyba się tak biedny wystraszył, że nie trafił do pustej bramki. Wydawałoby się, że będzie pewna bramka na 2:1. Nie udało się, nie płaczemy, wygrywa i przegrywa zespół. Gramy dalej.

Cracovia miała więcej z gry

„Pasy” mogły czuć się pewniej, w końcu grały u siebie i to z beniaminkiem, choć ostatnio Podbeskidzie zanotowało dwa zwycięstwa z rzędu.
- Thiago jak wszedł do gry, a Sergiu Hanca zajął miejsce na lewej obronie to wyglądało to trochę lepiej niż przez pierwsze pół godziny – analizował Probierz. - Potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, stworzyć sobie sytuacje. Choć przegrywaliśmy 0:1 to po karnym wyrównaliśmy. W drugą połowę weszliśmy w miarę dobrze. Po czerwonej kartce widać było, że zespół Podbeskidzia zdecydowanie się wycofał i czekał na kontrataki, a my graliśmy trochę za wolno. Boisko było bardzo trudne i utrudniało jednemu i drugiemu zespołowi granie. Po czerwonej kartce dla nas gra się wyrównała, a w końcówce mieliśmy trochę szczęścia.
- Mimo wszystko uważam, że Cracovia miała więcej z gry, miała piłkarzy, którzy potrafili na jeden, dwa kontakty szybko przenieść ciężar gry – sprawiedliwie ocenił Kasperczyk. - Były momenty, gdy zmusiła nas do defensywy. Najbardziej cieszy mnie to, oprócz punktu, który sobie dopisujemy, że świetnie zareagowała drużyna w momencie, kiedy stan meczu się wyrównał, jeśli chodzi o liczbę zawodników.

Marquez i van Amersfoort nie zagrają

Probierzowi wypadli z gry na kolejny mecz, ze Stalą w Mielcu, następni zawodnicy. Będzie miał sporo myślenia, jak ich zastąpić.
- Przed meczem wiedziałem, że będziemy mieli zagadkę i trzeba było pomyśleć, jak zabezpieczyć lewą obronę – mówi trener Cracovii. - Patryk (Zaucha – przyp.) grał we wtorek i chcieliśmy go wystawić, nie chcieliśmy za dużo kombinować, bo wszyscy nasi lewi obrońcy są kontuzjowani. I to martwi. Wypadną nam na kolejny mecz Marquez i van Amersfoort, będziemy mieli pewną komplikację, będą musieli inni zawodnicy wejść i pokazać się z dobrej strony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto