Trenerski dwugłos przed meczem Wisła - Skonto

Futbol wraca na Reymonta. Czas na rewanż Wisły ze Skonto [zobacz jak trenuje Wisła]

Pod Wawelem nikt nie wyobraża sobie, że Wisła w ostatecznym rozrachunku okaże się gorsza od Skonto i odpadnie. Trener Maaskant jak zawsze wypowiada się z szacunkiem o najbliższym rywalu. Holender podkreśla jednak, że w rewanżu jego podopieczni powinni okazać się skuteczniejsi.

- Na tym etapie nie ma słabych ekip, więc zawsze jest możliwość, że ktoś strzeli nam bramkę. Musimy być więc ostrożni. Ale wszyscy widzieli w pierwszym meczu, że byliśmy silniejszą drużyną. Mimo to strzeliliśmy tylko jednego gola, więc mam nadzieję, że jutro będzie ich więcej - przyznał szkoleniowiec "Białej Gwiazdy".

Maaskant podkreślił, że Skonto, chcąc grać dalej, musi zaatakowac. Krakowianie znajdują się więc w korzystnej sytuacji.- Skonto musi zdobyć przynajmniej jednego gola, więc oznacza to, że być może będziemy mieli więcej miejsca do gry. Jesteśmy gotowi i bardzo skupieni na tym spotkaniu. Wiemy, co robić. Mamy nadzieję, że przejdziemy do trzeciej rundy - zaznaczył Holender.

Po konferencji trenera Wisły, w pawilonie medialnym pojawił się opiekun gości, Marians Pahars. Jak się okazało, Łotysz widzi szansę swojego zespolu w...stadionie "Białej Gwiazdy".-Nadal mamy szanse na wyeliminowanie Wisły. Moja drużyna spróbuje ją wykorzystać. Stadion jest niesamowity, więc mam nadzieję, że mimo obecności fanów Wisły, moi zawodnicy poczują wiatr w żagle - stwierdził trener Skonto.

- Oczywiście Wisła jest faworytem, ale nie zawsze faworyt wygrywa. Zrobimy co w naszej mocy, żeby awansować. Do ostatniej minuty mamy szansę i nadzieję na awans - zakończył Pahars.

Mecz rozpocznie się we wtorek o godzinie 20:30.

Czytaj też:

• Cracovia przegrywa z CSKA. Sparing zakończony awanturą !

• Nowi piłkarze Wisły zaprezentowani