Gdzie indziej - rzeczywiście. "Flagowe" ulice handlowe za poprzedniego systemu, jak na przykład Piotrkowska w Łodzi czy Długa w Bydgoszczy mocno podupadły. Jako przyczyny wskazywano brak miejsc parkingowych, dużą konkurencję ze strony galerii handlowych, niektórzy dodawali też zubożenie społeczeństwa. Teoretycznie z tymi problemami powinna zmagać się toruńska starówka. Tymczasem...
Powinien umrzeć już dawno?
- Od ilu to już lat wysłuchuję opinii, że handel na toruńskiej starówce za chwilę umrze, bo galerie, bo parkingi i tak dalej. Powinien umrzeć już dawno, i to kilka razy, a tymczasem on trzyma się całkiem dobrze - śmieje się Aleksandra Iżycka, szefowa Biura Toruńskiego Centrum Miasta. - Z deptakiem nie ma żadnych problemów. W tej chwili są przy nim trzy wolne lokale. Owszem, rotacja nieraz bywa spora, ale nie ma pustych przebiegów. Jak tylko likwiduje się jeden sklep czy lokal, zaraz w jego miejsce powstaje następny.
Polecamy
Powinni się odkuć
A jak jest na bocznych uliczkach?
- Też nieźle, choć w ostatnim czasie, w trakcie remontu Bulwaru Filadelfijskiego narzekali na przykład ci, którzy prowadzą działalność na prostopadłych ulicach od Szerokiej w kierunku Wisły, zwłaszcza w południowych ich częściach, jak choćby na Żeglarskiej, Łaziennej i Mostowej - dodaje Aleksandra Iżycka. - Ludzie się tam bowiem nie zapuszczali, bo nie było przejścia. Teraz jednak sytuacja się zmieni. Bulwar został częściowo udostępniony pieszym, a lada chwila będzie czynny już w stu procentach. Ludzie przyjdą tu choćby z samej ciekawości, jak wygląda po remoncie. A latem, wiadomo, każdego ciągnie nad wodę. Dlatego handlowcy i restauratorzy powinni się niebawem odkuć.
Ile lokali na starówce jest jeszcze w gestii miasta?
- W głównej jej części praktycznie wszystko jest już w rękach prywatnych - wyjaśnia szefowa TCM. - Mamy w tej chwili lokal na Rynku Staromiejskim, w którym funkcjonuje pizzeria oraz Biuro Informacji Turystycznej na Szerokiej.
Przeszliśmy się ulicą Szeroką. Faktycznie, pustostany były tylko trzy, a w dwóch z nich trwał już remont. Naliczyliśmy osiem mniejszych punktów gastronomicznych (np. kebabownie, kawiarnie, precle, pączkarnia) i sześć większych restauracji - obiady można zjeść w Pizzy Hut, McDonaldsie, Bangkoku, Jacku Polaco U Kucharzy i Szerokiej No9. Do tego jest oddział Banku PKO BP, trzy większe sklepy spożywcze: Biedronka, Delikatesy i Żabka, apteka, hotel, dwa kantory, wspomniana informacja turystyczna. Sklepów, różnej maści, przeważnie małych, sprzedających słodycze, herbaty, odzież, obuwie, pamiątki itp. jest za to aż 27.
Trzeba mieć pomysł
- Pracuję tutaj od ponad czterech lat i nie zauważyłam spadków utargów - twierdzi Agnieszka Roszak sprzedająca w sklepie Danish Design Outlet. - Oczywiście jeden dzień nie jest równy drugiemu, dużo zależy od pogody, ale rok do roku to się wyrównuje. Na przykład teraz, w tygodniu przed świętami, ruch jest mniejszy. Ale zaraz to się zmieni. Przede wszystkim mamy stałych, sprawdzonych klientów. Jak zrobiło się ciepło, pojawili się turyści, na przykład z Gdańska czy Poznania. W naszej branży nie ma tak dużych różnic w zależności od pory roku w utargach, jak choćby w gastronomii. Nie jest źle, choć sąsiedzi czasem się zmieniają. Naprzeciwko był Wawel i Mydlarnia, teraz są inni. Niektórzy jednak prosperują tu od wielu lat.
- Nie odczuwamy konkurencji galerii, nie narzekamy - usłyszeliśmy od pani w sklepie Mamy Warsztat. Produkty Polskich Twórców. - Jeśli ktoś ma dobry pomysł na biznes, to na starówce się utrzyma.
Odwiedziliśmy też Dom Towarowy, do którego można wejść od Szerokiej i Chełmińskiej. Tu z kolei zastaliśmy ciszę i pustki. W zasłużonym dla Torunia obiekcie lokali "do wynajęcia" jest sporo.
Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?