Czytaj także: Wisła podarowała bramkę Lechowi [ZDJĘCIA]
- Przegraliśmy na własne życzenie. Rozpoczęliśmy ten mecz bardzo apatycznie i praktycznie nie zagroziliśmy Lechowi, a jeszcze sami sprokurowaliśmy po naszym rzucie rożnym sytuację, po której rywale strzelili gola. Myślę, że piłkarze do tej pory zastanawiają się, co zrobili i do czego to doprowadziło. Lech przecież praktycznie nie stworzył sobie żadnej sytuacji poza tym golem. W pierwszej połowie mecz układał się na remis, ale my sami podarowaliśmy prowadzenie rywalom. Po przerwie nasza gra wyglądała już lepiej, patrząc choćby na sytuacje, które sobie stworzyliśmy. Gdybyśmy je wykorzystali, wszystko skończyłoby się może inaczej. Jeśli chodzi jeszcze o bramkę dla Lecha, to Jan Frederiksen wszedł na boisko z marszu, bez rozgrzewki i pierwsze minuty w jego wykonaniu były bardzo nerwowe. Dopiero gdy się rozgrzał, zaczął grać lepiej. W drugiej połowie prezentował się już znacznie lepiej, włączał się do gry ofensywnej i nie przegrywał już pojedynków. Dlaczego wprowadziłem Jana, a nie np. Chaveza. Mogłem tak zrobić, ale gdyby wszedł Chavez i zawalił dwie bramki, to teraz zastanawialibyśmy się dlaczego nie wszedł Frederiksen. Jan wszedł, bo w tygodniu wyglądał dużo lepiej od Chaveza. Taką decyzję podjąłem, żeby wpuścić Frederiksena na lewą obronę, a Bunozę przesunąć do środka. Nie da się Wisły wyciągnąć z dołka w tydzień. Potrzeba nam czasu. Dużo czasu. Myślę, że druga połowa pokazała, że ta drużyna potrafi grać.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?