Podczas wczorajszego koncertu fani mogli wrócić do czasów lat 60 kiedy to świat oszalał na punkcie zespołu The Doors w składzie Jima Morrisona, Raya Manzareka, Robby'ego Kriegera, John'ego Densmore'a. Publiczność posłuchała na żywo takich utwórów jak "Waiting for the Sun", "Hello", "I Love You", "Love Me Two Times", "Moonlight Drive".
Głęboki, barytonowy głos wokalisty The Doors Alive, Williego Scotta, przenosi słuchaczy w czasie. Wykonanie "When the music’s over" brzmi, jakby śpiewał je sam Morrison. Na perkusji grał Barry "Buzz" Allan, a na gitarze Barrington "Baz" Meyer. Willie wykrzykiwał "I'm Lizard King" oraz na "Riders on the Storm" ubrał kapelusz i okulary. Był bardzo otwarty do fanów, pożyczył od jednego aparat i nagrywał spektakl na scenie.
Tłum szalał i był niczym w transie. Oczywiście na zakończenie został wykonany utwór "The End".
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?