Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarot. Rozmowa z wróżką Ejanną

MM Bydgoszcz
MM Bydgoszcz
Wróżka Ejanna opowiada o Kartach Tarota. Jak działają, czy im wierzyć, czy bać się wróżb...?

Czy wierzyć kartom, czy wierzyć wróżkom?
- Wróżka Ejanna: Należy zachować pewien dystans. Wszystko zależy od wróżki i od kart. Karty Tarota mają to do siebie, że nie przepowiadają przyszłości, ale doradzają, sugerują, informują, dostrzegają rzeczy, których my nie widzimy. To są karty oddziaływujące na psychikę, w pewnym sensie terapeutyczne. W inne karty nie bardzo wierzę i zaskakuje mnie, kiedy ktoś mówi na przykład, że wróżka wywróżyła mu ciężkie życie w małżeństwie – taka osoba wszędzie dopatruje się trudności. Wróżka może wpłynąć na myślenie – zarówno dobrze, jak i źle.

Czy niechęć do wróżki może mieć wpływ na jakość wróżby?

- Niewiara, sceptycyzm, uśmiech niedowierzania mogą sprawić, że karty przestaną mówić, doradzać, odpowiadać na pytania, bo wiedzą, że ten człowiek przyszedł do nich dla zabawy. A kartami Tarota nie wolno się bawić. To bardzo poważna sprawa, Wielkie Arkana na przykład pokazują drogę człowieka przez całe życie, od narodzin. Człowiek dostaje „kopniaki”, uczy się i każda karta coś o tym mówi, to nie są zwykłe obrazki! Mówi się, że Karty Tarota pochodzą z Egiptu i zawierają w sobie wiedzę tajemną kapłanów, którzy nie wiedzieli w jaki sposób przekazać mądrość kolejnym pokoleniom, więc wymyślili formę zabawy. Najpierw Tarot służył do gry, potem dostrzeżono w nim wiedzę tajemną.

Tarocista bywa nazywany babilońskim czarnym magiem. Czy możemy się obawiać mocy kart?
- Kościół jest przeciwny kładzeniu kart, uważa to za grzech. Karty Tarota bywają też nazywane biblią szatana,  po raz pierwszy nazwał je tak dyrektor muzeum etnograficznego w Warszawie Jan Suliga. Ja osobiście traktuję wróżenie z kart jako poradę psychologiczną, terapeutyczną. Przychodzą do mnie często osoby, które mają w życiu problemy, a karty podpowiadają im, co mogą w swoim życiu zmienić. Takie osoby nie zawsze słuchają rad, ale przynajmniej wychodzą z poczuciem optymizmu i świadomością, że same mogą coś ze swoim życiem zrobić.

Dlaczego ludzie wierzą we wróżby, stawiają karty przed ślubem, narodzinami dziecka…?
- Człowiek jest ciekawy, chce wiedzieć, jakie będzie jego życie, poznać odpowiedzi na nurtujące go pytania. Mówi się o New Age, czasie szukania irracjonalnych porad. Chociaż tak naprawdę wróżby nie są irracjonalne, karty mówią bardzo mądrze, nie ma w nich niczego magicznego, to jest normalne życie! Prawdę mówiąc, nawet nie stawiając kart, można sobie mądrze zaplanować przyszłość, każdy może przeżyć ją tak, jak sobie wymyśli, musi tylko w to uwierzyć.

Skąd u pani dar czytania kart?
- Moja babcia stawiała karty i zawsze mnie to interesowało. Magiczne obrazki do mnie przemawiały. Dużo o nich czytałam, sama też poszłam do wróżki, ale to dlatego, że miałam o niej napisać. Postawiła mi karty, wśród których pojawiłą się Arcykapłanka, oznaczająca wiedzę tajemną, talent do dywinacji czyli stawiania kart. Podarowała mi więc zestaw kart. Przyszłam do domu, zaczęłam jeszcze więcej o tym czytać. Każdą z kart trzeba włożyć pod poduszkę, myśleć o niej, zasnąć, poczekać na sen o karcie, bo każda karta dla każdej tarocistki może oznaczać coś innego. Znaczenie kart to umowa między mną a kartami. Osoba, która przychodzi po wróżbę, też podświadomie wpływa na to, jakie karty wyciągnie. Istnieje energia, która na karty oddziałuje.

Czy Tarot przez Internet to nie oszustwo?
- Poznałam kiedyś radiestetę, który za pomocą wahadła, siedząc w domu nad mapą Australii, odrywał pokłady złota, miedzi, platyny... Istnieją też przecież wróżby Tarota w telewizji. Te energie naprawdę krążą. Jakim cudem wysyłamy SMS-y, rozmawiamy przez komórkę? Czym jest prąd? To też energie, ale takie, które jesteśmy w stanie opisać, zmierzyć. Często nie mamy pokory wobec energii nieuchwytnej, irracjonalnej, ale ona istnieje, krąży, odnajduje się i wypowiada.

Czy każdy może dotykać kart?
- Nie. Mam kilka zestawów kart Tarota. Jednego używam tylko dla siebie. Mam też karty dla klientów, karty na biznes, na miłość… Moich kart, tych, które kładę tylko dla siebie, nie pozwalam nikomu dotknąć, natomiast kiedy kładę karty komuś, ta osoba musi je wyciągać, a więc ich dotyka. Nie może natomiast się nimi bawić, brać całej talii, przekładać… Może sobie kupić własną, a kart jest teraz mnóstwo, niektóre są naprawdę piękne, wycina się np. obrazki z Salvadore’a Dali i wpasowuje w karty. Karty Tarota to piękne zjawisko - od strony plastycznej i psychologicznej. Piękne jest też to, że można komuś pomóc. Zawsze mówię o sobie, że jestem dobrą wróżką :)

Zobacz też: Serwis specjalny MM: jaMMnik



emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto