Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tanie kupowanie, czyli o co chodzi w zakupach grupowych

Redakcja
Sushi za pół ceny, weekend dla dwojga 70 proc. taniej czy usługi fryzjerskie za bezcen? Gdzie leży haczyk? - Nigdzie! To się po prostu wszystkim opłaca - przekonuje Marek Szymański, który właśnie wprowadza na polski rynek Sweetdeal, nowy serwis zakupów grupowych.

Zobacz również: SweetDeal: 50 proc. rabaty to standard


Firmom przyprowadza się nowych klientów za rękę i udostępnia skuteczne narzędzia promocyjne, pośrednik otrzymuje prowizję, a klient - to, co najważniejsze - realne upusty, których każdy z nas szuka na sklepowych półkach. Z tym wyjątkiem, że w tradycyjnej sprzedaży właścicielowi biznesu nie opłacałoby się oferować 40-procentowych rabatów, a to minimalna wartość zniżki, na którą firma musi się zgodzić, by trafić do nowego serwisu zakupowego Sweetseal.

Prawdziwy rabat od prawdziwej ceny

- To prawdziwa zniżka, klient nie musi niczego dokupywać na miejscu i może być pewien, że cena od której odliczono rabat, nie została sztucznie zawyżona - gwarantuje Marek Szymański, który dla Mediów Regionalnych, drugiego co do wielkości wydawcy prasy lokalnej w Polsce, uruchamia właśnie serwis zakupowy Sweetdeal.pl.

Sprawdź dzisiejszą ofertę dnia na Sweetdealu:  12 zł zamiast 25 zł za dużą pizzę z marynowanym kurczakiem na świeżych liściach szpinaku i rukoli w Pizzerii Trzy Papryczki w Krakowie! Nie czekaj, łap okazję już teraz!
Entuzjazm Marka Szymańskiego podziela kilkadziesiąt milionów ludzi na całym świecie i już kilka milionów w samej Polsce, gdzie możliwość zrobienia zakupów grupowych otworzyła się zaledwie kilka miesięcy temu. - Z podobnej oferty skorzystałam już kilka razy - mówi Sylwia Kościukiewicz z Bemowa, użytkowniczka serwisu zakupowego Groupon, który powstał w Stanach Zjednoczonych. - W ten sposób skompletowałam prezenty gwiazdkowe dla najbliższych. Im dostarczają wrażeń i przyjemności, a mnie kosztowały mniej niż zapłaciłabym bezpośrednio u usługodawcy.

Jak to działa?

- Na serwisach typu Sweetdeal, który od dłuższego czasu działa m.in. w Norwegii i Danii, przymierzając się do debiutu na holenderskim rynku, wraz z innymi użytkownikami można uzyskać wysokie rabaty. Między innymi na posiłki w restauracjach, wizyty w SPA i gabinetach kosmetycznych, na weekendowe wyjazdy czy kursy tańca - wymienia Hubert Żyżkowski, kierownik marketingu i public relations w Mediach Regionalnych.

Jedynym warunkiem uzyskania zniżki jest zebranie się określonej liczby użytkowników zainteresowanych ofertą - czasami wystarczy już trzech chętnych. Kiedy określona liczba zainteresowanych zostanie osiągnięta, wtedy transakcja dochodzi do skutku. W przeciwnym wypadku, w ciągu pięciu dniu dostajemy pieniądze z powrotem. Rabat, na który otrzymujemy niepowtarzalny kod, jest aktywny przez czas określony w ofercie - zazwyczaj od miesiąca do pół roku.

Od pomysłu do sukcesu

Moda na zakupy grupowe przyszła z Chicago. Tam w 2008 roku powstał pierwszy serwis oferujący możliwość skumulowanych zakupów. Jego twórcą był student i muzyk Andrew Mason. Wierzył, że w osiągnięciu sukcesu potrzebny jest pomysł - tych mu nie brakowało, a każdy kolejny projekt zbliżał go do wartego dziś prawie 8 miliardów dolarów, pożądanego przez Google i okrzykniętego przez magazyn Forbes "najdynamiczniej rozwijającą się firmą na świecie" serwisu Groupon.

Najpierw był portal z dyskusjami na kontrowersyjne tematy, potem ThePoint.com, na którym młodzi ludzie mogli zbierać fundusze na swoje szalone pomysły, jak zimowa kopuła nad Chicago. Użytkownikom strony Andrew Masona nie udało się uzbierać pieniędzy na zimową kopułę, za to kupując razem i mając dzięki temu ogromną siłę nabywczą, wynegocjowali z magazynem „The Economist” korzystny upust na prenumeratę. To dało Masonowi do myślenia.

Kupić przyjemność i wrażenia

Zbiorowych zakupów Mason nie wymyślił, bo zrobił to już ktoś dużo wcześniej, ale opracował taką receptę, która sprawiła, że ludzie zechcieli kupować. Zamiast ofert z produktami, co do których potencjalni nabywcy nie mogli się dogadać, zaproponował odbiorcom nowy styl życia okraszony usługami: dobre jedzenie, dobra kosmetyczka i przeżycia.

Wieść o korzystnych rabatach rozprzestrzeniła się na pozostałe miasta Stanów Zjednoczonych i szybko przekroczyła ocean, docierając do Europy i Azji. Entuzjazm internautów spowodował, że serwisy zakupowe robią w sieci furorę. W Polsce skumulowane zakupy możliwe są od niespełna roku, ale już cieszą się ogromną popularnością.

- Zawsze lubiłam kupować, ale z głową. I uwielbiam aktywnie spędzać czas, jednak do jednego i drugiego trudno było mi kogokolwiek namówić - mówi świeża absolwentka marketingu Katarzyna Lis. - Teraz udało mi się zaktywizować grupę moich znajomych. Sprawdzamy ofertę dnia i jeśli spełnia nasze oczekiwania, bierzemy. Dzięki temu mamy udane weekendy. Kupiliśmy już sobie ucztę sushi za grosze i naukę jazdy samochodem terenowym w trudnych warunkach. Serwis zakupowy pozwala ludziom zakosztować rzeczy, na które bez upustu by się nie zdecydowali - przyznaje. A SweetDeal.pl, który wkracza na krakowski rynek spowoduje jeszcze niższe ceny i jeszcze większy wybór.



Informator MM:Teatry | Policja | Noclegi | Kościoły | Rozkład MPK | Wyniki Lotto |
Baseny i kąpieliska | Hot spoty | Plan miasta
| Kina w Krakowie | Pogoda w Krakowie
od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto